Obywatele w demokracji nieliberalnej mogą wybrać takich rządzących, jakich chcą. Dopóki wybierają zgodnie z życzeniem rządzących.
Pod koniec marca w Turcji odbyło się kolejne już głosowanie. Tym razem stawką w wyborach były samorządy. Czyniąc długą historię krótką -- partii rządzącej krajem w tych wyborach delikatnie nie poszło i AKP utraciła kontrolę nad kilkoma ważnymi miastami. Wśród nich było to najważniejsze -- Stambuł.
Konserwatyści w gospodarczej stolicy Turcji władzę mieli jeszcze zanim zdominowali politykę ogólnokrajową. Sam Erdogan zaczynał karierę polityczną od pozycji mera Stambułu. Pierwsza od 1994 r. porażka to było dla tego środowiska zbyt wiele.
Prezydent nie ukrywał, że nie jest zadowolony z wyniku i chwytał się wszelkich sposobów, by jakoś go odkręcić. Kiedy ponowne przeliczenie głosów nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, zaczął coraz głośniej mówić o powtórzeniu wyborów. Dziś te spekulacje stały się faktem -- wybory w Stambule będą powtórzone. Pretekstem są rzekome powiązania części pracowników komisji wyborczych z organizacją terrorystyczną.
(Nawiasem mówiąc, od nieudanego puczu wojskowego "powiązanie z organizacją terrorystyczną" jest standardowym pretekstem, żeby kogoś zamknąć, skonfiskować majątek, czy co tam jeszcze chce się z kimś niewygodnym zrobić.)
Powtórka wyborów, których wyniki się władzy nie podobają to nie jest nic nowego. Dokładnie taki sam manewr został zastosowany w 2015 r., kiedy rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) co prawda wygrała wybory parlamentarne, ale nie zdobyła w nich samodzielnej większości, przez co zmuszona była utworzyć rząd mniejszościowy (mówiąc po ludzku: podzielić się władzą).
Te kilka miesięcy, kiedy AKP nie cieszyła się samodzielną władzą zapisało się w historii Turcji jako okres niepokojów, nieporządku, nasilenia terroryzmu i ponownego wybuchu konfliktu z Kurdami. Wyborcy z tej sytuacji mogli wyciągnąć tylko jeden wniosek -- jedynie rządy AKP są w stanie zapewnić krajowi pokój i dobrobyt.
Partia Erdogana w przyspieszonych wyborach parlamentarnych zdobyła oczekiwaną samodzielną większość. Czy to zapewniło krajowi pokój i dobrobyt? Uważni czytelnicy tej rubryki pewnie będą w stanie rozstrzygnąć to sami.
Powtórzone wybory samorządowe w Stambule mają odbyć się 23 czerwca. Szczerze mówiąc, do t ego czasu wstrzymałbym się z podróżami do miasta nad Bosforem. Na wszelki wypadek.
