Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski
310
BLOG

Straszne wybory, czyli wybory mniejszego strachu?

Tadeusz Tumalski Tadeusz Tumalski Polityka Obserwuj notkę 11

Wiele wskazuje na to, że tegoroczne wybory do sejmu będą wyborami strachu. Wyborem między strachem mniejszym i większym:

- czy straszniejszy jest nam wolno biegający Antoni, bez kagańca i łańcucha

czy też 

- siedzący gdzieś w szkole na nauce języka polskiego jakiś Mohammed z kraju obcego nam religijnie i kulturowo

Nie chciałbym tutaj sugerować komukolwiek, że biegający wolno i bez kagańca Antoni jest nam bliższy kulturowo i religijnie niż przez przypadek tylko żyjący jeszcze Mohammed, którego przez niedopatrzenie wyłowił z wody jakiś niezorientowany w polityce ratownik. Nie chcę tutaj też sugerować żadnemu ratownikowi, że gdyby w jakichś falach zobaczył kiedyś taplającego się luzem Antoniego...

Nie, nie, nie..., tego nie będę żadnemu ratownikowi sugerował! Wyłowić trzeba wszystkich!!! A szczególnie Antoniego luzem! A ja coś o tym wiem, bo pracuję przy instalowaniu urządzeń do oczyszczania ścieków. Ile toto zżera prądu, takie oczyszczanie. Już na samym wyjściu ścieków są to dziesiątki kilowatów energii, żeby wytłuc same bakterie w wodzie, która wypływa np. do naszego rodzimego Bałtyku. A zgnilizna i wirusy na wejściu do oczyszczalni, to na to jeszcze nie mamy dobrych i sprawdzonych urządzeń. To lepiej jest jednak wyłowić Antoniego przed wlotem do oczyszczalni i złożyć go na  jakimś ołtarzu. Chociażby na ołtarzu wyznawców zamachu tego czy innego, różnica jest żadna, a koszty 'ołtarzowe' prawie zerowe, bo tylko "co łaska".

Wracając jednak do Mohammeda, który akurat jest na lekcji polskiego. Co podejrzliwsi z nas mogą zapytać:

- a czy dany Mohammed nie jest przypadkiem terrorystą???

Rozwiązanie jest banalnie proste. Posyłamy do danego Mohammeda oficera jakiejś bardziej, czy mniej specjalnej służby z prostym pytaniem:

- czy jest Pan może terrorystą?

Jeśli po tym pytaniu dany Mohammed pada trupem ze śmiechu, to znaczy, ze był on terrorystą,  tylko pytanie tak go zaskoczyło, że padł trupem. Powodem padnięcia było najprawdopodobniej to, że będący swego czasu na wybiegu tenże właśnie Antoni Niepoczytalny rozwalił wszystkie służby specjalne, a nazwiska agentów rozwiesił we wsi na drzewach. Ilu naszych agentów przez Niepoczytalnego zginęło, tego nigdy już sie nie dowiemy. Jednego terrorystę mamy jednak z głowy. Mohammed padł trupem. Ze śmiechu. 

Pozdrawiam

Ciekawy (i szukający) odpowiedzi na pytania odsuwane w kolektywną podświadomość fizyków zawodowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka