Renata Cygan
Renata Cygan
Tatarka Tatarka
139
BLOG

Zamiast jodły - polne wianki

Tatarka Tatarka Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Wysłałam poniższe wiersze do publikowania  w Międzynarodowej Antologii pt. "Polne wianki". Email nie dotarł i nie ma mojego nazwiska wśród 51 polskich poetów z całego świata.  Lecz 90 % z poniższych wierszy publikowałam tu na blogu. Te są poprawione, ale za duży korowód by "z piwnicy" wymienić. Zapraszam do lektury, bardzo wiosennej, na przekór kalendarzom.   

DZIĘCIELINA

Życie soczystą zielenią powleka łąki i pola

światłem wędruje aż pod korzonki

rozkwita wszystkimi kolorami

w seledynach je plącząc, ekspresyjnie

wiosna najpierw idzie łąkami i polami

i różowi się dzięcieliną od Mickiewicza

zwyczajną koniczyną bladoróżową

którą depczesz idąc na ukos jak zraniony łoś

lecz koniczyna prostuje łepek do słońca

bladolica. Życie pachnie


STOKROTKI

Patrzę na gromadę łepków w bieli płatków

z żółtym serduszkiem. Pną się ku słońcu

opierają płatkami na zeschłych, którym

czas już minął. Chcą być wyżej i wyżej

urosły w kępie traw. Jest ich ponad sto

ciekawa instalacja wiosny. Nie dadzą zapomnieć

rozkwitają nim mrugnę powieką, stokrotnie

lubią przytulać się i białe wianuszki pleść w gromady

bielą się na moje stokrotne oszołomienie

dają ulgę zmęczonym oczom. Nie zrywam, niech rosną


JAK TO STOKROTKA

Rośnie między płytami chodnika

przez żwir, przez szczeliny betonu

ku słońcu przenika

zielone źdźbło

gdy rozkwitnie

olśniewa szczególnym rodzajem piękna

lecz nikt nie widzi jej zmagania

o przetrwanie, mimo że obcas ją podeptał

mimo to, bieli się tam

gdzie nikt się nie spodziewa. Na wysypisku powiało wonnością


JASNOTA BIAŁA

Rwiesz pokrzywę na napar

albo na płukankę do włosów

a siekane zjada gąska mała

kto by pomyślał, że pospolita

jasnota biała, martwa pokrzywa

gdy zakwitnie jest niczym wiotka panna

w białej kiecce sprzed ołtarza

kto by pomyślał, że ten mijany surowiec zielarski

jest cudem natury

gdy kwiat pokrzywy zobaczysz w makro


KONWALIE

Przy leśnym dukcie

konwalie bezpowrotnie tracą biel

nikt nie zrywa, uschła ich uroda

wiatr po lesie rozwiewa zapach

ponoć nocą leśne wiedźmy

zgarniają eteryczne wonie w rozwiane włosy

przesuwam dłonie po skórze brzozy. Rozmowa

przytulam policzek do kory. Energia

włosy pachną konwaliami


KACZEŃCE

Znikły lodowe chmury

firankę dnia wygładza zefir

i odwija landrynkowe obłoki

jestem wiosennym zapatrzeniem

za mną kwiecień głośnych treli

jeszcze w zieleni przebiśniegi się bielą

przede mną kalendarz przylotów barw maja

gdy wysypią się nad ruczajem złote kaczeńce

pójdę, gdzie przydrożna kapliczka

modlitwami pielęgnowana

pójdę z kaczeńcami podziękować. Ty wiesz, za co


KRÓL ZIÓŁ

Z dalekiej Syberii przywędrował z ludem

w drodze leczył ich chore serca

nerwy koił i tęsknoty – stąd serdecznik

od kształtu liści zwany też lwim sercem, albo wilczą stopą

król ziół

obwędrował cały świat

rozsiał się w polskim krajobrazie

cenili go starożytni Grecy

uwiódł średniowiecznych medyków i botaników

dziś wyrywany jako pospolity chwast

serdecznik


SĄ TU I TAM

Wydepczemy ścieżkę, tam, gdzie ziemia pozwoli

a maki z majem rozsieją się nieprzytomnie

nawet tam, gdzie życia nie ma, w piasku, na skale

gdzie trawy mają rachityczną formę

one kolebią się, kołyszą z wiatrem

znajdą miejsce, żeby radować przechodnia, bo są polne

pamiętasz, kiedy przy wydmowej górce

spotkałam ciebie, miałam sukienkę z polnych maków

i karminowe usta, a piach był w karminie płatków




Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura