Tatarka Tatarka
126
BLOG

Zakopane. Wracam.

Tatarka Tatarka Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

ON

Potknęłam się o kamyk
nad górskim potokiem.
Kamyk obił lekko stopy.
                             Trafił mnie szlak

Szlak w dolinę wiódł stromo.
Lenistwo nie idzie po nim.
Spacer po Kropówkach – tłumnie
                              weseli twarze.

Z twarzą zwróconą na Giewont
na Antałówce leżę. Myśli wędrują,
wystarczy otworzyć oczy –
                              góry idą w niebo.

Niebo między świerkiem. Szyszki z wiatrem
swawolą. Myśl czepia się o stok.
Pac, pac, szyszki spadają mi na twarz.
                             Trafił mnie szlak.

Szlak niebieski – mówią – to jest to!
Idę i o kamyk się potykam.
Turlamy się do potoku.
                            W bieli wody nogi moczę.

Moczy się w potoku zieleń regli.
Wiatr pomyka z falą na łódce z liścia.
Motyl jak pomarańcza siada obok.
Szyszki – królowe drzew – muskają skroń… ach!
                           Ach, trafił mnie z Doliny Białego.






Tatarka
O mnie Tatarka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura