paes64 paes64
742
BLOG

Wina kontrolerów w Smoleńsku NIEOCZYWISTA - w odpowiedzi na tekst QWERTY.

paes64 paes64 Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 83

Do działu "Katastrofa smoleńska"


"Wg rosyjskich regulacji wina kontrolera lotu w Smoleńsku oczywista." 


Otóż jest jeden podstawowy problem - w przypadku naszego samolotu, to nie było podejście do lądowania, a tylko do wysokości decyzyjnej w celu osobistego zorientowania się przez pilota w stanie widzialności. !!! 


16 minut przed katastrofą - widzialność 400m, podstawy poniżej 50m grubo  -  PRZEKROCZONE WSZYSTKIE TRZY MINIMA


4 minuty przed katastrofą - "Arek, teraz widać 200"  - SYTUACJA SIĘ JESZCZE POGORSZYŁA


Kto w ogóle w takich warunkach pogodowych mógłby zakładać lądowanie tak dużego samolotu na tak słabo wyposażonym lotnisku ? 

PODEJŚCIE MIAŁO SIĘ ZAKOŃCZYĆ NA 100 METRACH CIŚNIENIOWYCH, a tam mogły być dwie możliwości: 

a) przejście do lotu poziomego na 100 metrach z wypatrywaniem ziemi - jako realizacja "posadka dopołnitielno" 

b) rozpoczęcie odejścia komendą na 100m CIŚNIENIOWYCH - na tej wysokości pada komenda i rozpoczynana jest procedura odejścia, samolot może opaść (przy ich parametrach zniżania) o ok. 50m ale WZGLĘDEM 100 metrów czyli na 50m względem wysokości progu pasa, prędkość pionowa samolotu powinna wynosić praktycznie 0 m/s. 


Skoro na 100m samolot NIE PRZESZEDŁ do lotu poziomego, to dla lotniska oznaczało, że nie wykonują manewrów związanych z "posadka dopołnitielno", a więc wykonują jedyne możliwe w tej sytuacji - ODEJŚCIE, którego parametry ustala przecież pilot, a nie kontroler. 


Niestety, w tamtym dniu kontrolerzy nie wiedzieli, że pilotom "światłych" porad udzielał ktoś jeszcze i, że te porady dawały jeszcze trzecią możliwość - nieopisaną nigdzie w przepisach, ani niezgodną ze zdrowym rozsądkiem - ZNIŻANIE DO DOLNEJ GRANICY CHMUR w miejscu dającym dodatkowe zabezpieczenie przestrzenią od dołu - NAD NAJGŁĘBSZĄ CZĘŚCIĄ JARU ! 

Kontrolerzy sprowadzali samolot mając świadomość, że: 

a) warunki nie pozwalają na lądowanie: widzialność 400m < 1000m minimum lotniska.

b) pilot potwierdził zniżanie tylko do 100m,

c) komenda "posadka dopołnitielno" - nie jest zgodą na lądowanie i zezwala ewentualnie na szukanie ziemi w locie poziomym na 100 metrach (do granicy 1km od progu czyli do BRL)

d) informacje odległościowe podawane z lotniska kończyły się w odległości DWA gdzie samolot osiąga okolice wysokości decyzyjnej i tam pilot ocenia sytuację, tj. widzialność o podejmuje decyzję co będzie dalej robił. 

e) nie mają świadomości o treści informacji z Jaka 40.


Z rozmów z załogą nie wynikało nic, że na pokładzie jest jakaś sytuacja nadzwyczajna: pożar, choroba, więc na jakiej podstawie miano zakładać, że samolot podchodzi do lądowania ?? 


PS Znów wyjdę na obrońcę "uciśnionych" kontrolerów ;)

paes64
O mnie paes64

Okropny, chodzę pod prąd, wytwarzam napięcie i mam moc dochodzenia do niewłaściwych wniosków ... na szczęście piszę notki z małą częstotliwością ;)))

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka