Flaga
Flaga
Republikaniec Republikaniec
1839
BLOG

Czy naprawdę od „liberalnej demokracji” nie ma odwrotu?

Republikaniec Republikaniec Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Bywają takie  zdeformowane ideologią umysły, którym majaczy się nieubłagana logika historii, jasno i prosto zmierzająca w uwarunkowanych z góry i opisanych przez Wieszczów procesach ku światłemu i dokładnie przez nich zdefiniowanemu Postępowi. Podkomendni tow. Zenona Kliszko równie wspaniale, składnie i logicznie opiewali proces społecznej walki klas, który w nieprzekraczalnych ramkach bazy i nadbudowy bezalternatywnie wiódł cykl dziejowy od Mieszka I do Władysława Gomułki. Ich późne wnuki z równą maestrią raczą nas dzisiaj wizjami jak nie globalnego ocieplenia, to walki 54 genderów o liberalną demokrację, która wieczną szczęśliwość zbuduje tuż za najbliższym dziejowym zakrętem. Bez cienia refleksji nad znaną dobrze z historii ludzkości wielowątkowością procesów społecznych, i wiedzy o tym, jak niespodziewanie i ze stosunkowo wydawałoby się błahych przyczyn zmieniały ostro kurs cale cywilizacje. Czasem skacząc w rzeczywisty postęp, czasem w przepaść. Śmieję się często do rozpuku przy ekranie, gdy pewien tutejszy maniak zapewnia po raz enty, jak to pięknie będzie, gdy już wymrą ponad 40-letnie dzisiaj wapniaki i nastanie wreszcie euro-demo-lib raj, w którym wszyscy będą młodzi, piękni, zdrowi i bogaci, znikną wszelkie konflikty i w ogóle będzie cool.
Jest sobie w centrum Bardzo Zachodniej i Wielce Nowoczesnej Europy pewien kraj, o którego istnieniu wszyscy wiedzą, ale mało kto w szczegółach, poza tym, że na naszym kontynencie to on jest, licząc per capita, najbogatszy. Na nowoczesny rachunek wychodzi więc, że powinien on być wzorem liberalno demokratycznych swobód, cnót i wolności - w obecnym, normalnie-europejskim, czyli kompletnie zwichrowanym pojmowaniu tych terminów. Mówię o Lichtensteinie, niewielkim alpejskim państwie leżącym nad Renem, pomiędzy Austrią i Szwajcarią. Mieszka w nim niespełna 40 tysięcy ludzi, zaś PKB na głowę wynosi około 170 tys. USD. Całościowy PKB tego kraju liczony jest na ponad 6,8 mld USD (2018). W tym samym roku mniej więcej tyle samo osiągnęła licząca sobie 600 tys. obywateli Czarnogóra.
Geneza tego państewka sięga czasów rozczłonkowanej politycznie I Rzeszy niemieckiej. Zasłużony dla Habsburgów ród von Liechtenstein w 1608 roku od Macieja II, naonczas króla Węgier uzyskał dziedziczny tytuł książęcy, ustalony kilkanaście lat później na odebranych Hohenzollernom Krnovie i Opawie.  Mimo utraty śląskich posiadłości Lichtensteinowie utrzymali tytuł książęcy, potwierdzony w 1718 roku przez cesarza Karola VI na terytorium wokół Vaduz, uznanym tym aktem za suwerenne księstwo Rzeszy. W 1866 roku, po wojnie prusko- austriackiej Wielkie Księstwo Lichtensteinu wystąpiło z ówczesnego Związku Niemieckiego, ogłaszając niepodległość. Zachowało natomiast ścisłe związki z Austrią – zwłaszcza  przyjmując austriacką walutę i wyższe sądownictwo. Po wybuchu I wojny światowej ogłosiło neutralność, nie od razu uznaną przez strony wojujące (wielu mieszkańców księstwa ochotniczo służyło w armii austriackiej), udało się mu jednak w Wersalu uzasadnić swoją odrębność. W 1924 roku zawarło ze Szwajcarią unię celną, monetarną i pocztową, która istnieje do dzisiaj.  W ten sposób udało się mu uniknąć Anschlussu i udziału w kolejnej wojnie światowej.
Jak maleńki, pozbawiony bogactw naturalnych górski kraik zdobył i utrzymuje taką potęgę gospodarczą? Niesamowite wynalazki techniczne, wysokie technologie, geniusz naukowców?  Aktualnie liczba miejsc pracy w Księstwie przekroczyła liczbę mieszkańców państwa i wynosi (dane za 2019 rok)  42 tys. Najwięcej zatrudnionych jest w usługach – 63,5%, 35,9% w przemyśle, 0,7% - w rolnictwie.
Jak oni to robią? „Położenie geograficzne Liechtensteinu, umiejętnie prowadzona polityka zagraniczna, wolnorynkowa gospodarka, minimalne podatki i stabilny system prawny sprawiają, że Liechtenstein stał się znanym na świecie „rajem korporacyjnym". Bliskie więzi Liechtensteinu ze Szwajcarią w połączeniu z członkostwem w Europejskim Obszarze Gospodarczym (ang. European Economic Area – EEA) stwarzają szerokie pole do działania dla handlu międzynarodowego i usług finansowych oraz inwestycji zagranicznych. Do wiodących gałęzi gospodarki Liechtensteinu należą usługi bankowe oraz finansowe. Miejscowe prawo bankowe zapewnia bardzo wysoki poziom tajemnicy bankowej. Bardzo istotnym atutem Liechtensteinu z punktu widzenia potencjalnych inwestorów jest również bardzo elastyczne prawo spółek. Aktualnie w księstwie działa piętnaście banków, które w latach 1997-2007 podwoiły wartość zarządzanych aktywów (do ponad 171 mld franków szwajcarskich w 2007 r.). W przeliczeniu na liczbę pracowników banków oznacza to, iż średnio na pracownika jednego banku przypada 88 milionów franków zarządzanych aktywów.”  
„Liechtenstein uczestniczy w unii celnej ze Szwajcarią, jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (ang. European Free Trade Association – EFTA) oraz strefy Schengen, co umożliwia wjazd do księstwa bez kontroli granicznej. Księstwo nie jest natomiast częścią Unii Europejskiej i nie wyraża zainteresowania przystąpieniem do niej.”
„Mimo, że spółki zarejestrowane w Liechtensteinie, według prawa są spółkami, które mają siedzibę lub zarząd w kraju lub na terytorium stosującym szkodliwą konkurencję podatkową  w kraju z którym UE nie podpisały międzynarodowej umowy, korzyść ekonomiczna i gospodarcza wynikająca z ich posiadania wciąż może być interesująca z punktu widzenia racjonalizacji podatków, zwłaszcza w kontekście międzynarodowego planowania podatkowego.”

Zacytowane wyżej informacje, pochodzące ze strony jednej z firm prawniczych, specjalizujących się w doradztwie w kwestiach określanych eufemizmem „optymalizacja podatkowa” wyjaśniają wszystko. Jest to kraina „produktów finansowych” i gigantyczna pralnia pieniędzy, tolerowana podobnie jak wewnątrzunijny Luksemburg, dzięki lobbingowi sojuszu korzystających z ich usług korporacji oraz polityków.
A więc opora i ostoja nowoczesności oraz euroliberalizmu? Wyłącznie w kwestiach gospodarczych, i od całkiem niedawna obyczajowych (aborcja na życzenie od 2012 r.), meine Damen und Herren. Z polityką imigracyjną jest już gorzej, na ulicach Vaduz śniadych lekarzy i inżynierów certyfikowanych przez Angelę Merkel nie uświadczysz. Prawo stałego pobytu jest tam chyba najostrzej w Europie obwarowane licznymi i ściśle przestrzeganymi wymogami.
Politycznie Wielkie Księstwo Lichtenstein jest monarchią konstytucyjną, z rządami parlamentarno – gabinetowymi od 1918 roku, z konstytucją przyjętą w roku 1921. Ale gdy około roku 2000 demokracja w pełni parlamentarna, z wszystkimi jej dobrodziejstwami i kłopotami (w tym przypadku nadmierna jawność oraz bolączki formowania większości rządowych)  zaczęła w opinii inwestorów zagrażać dotychczasowej stabilności, elity bankowe zaproponowały ustami Wielkiego Księcia Jana Adama II zmianę ustroju. Demokratycznie, w referendum. Władca, wzmacniając propozycję, ogłosił że w razie odrzucenia zmian opuści kraj. W wielkiej tajemnicy, ale z licznymi przeciekami to samo rozważyły zarządy kilku banków.
Czego dotyczyło referendum? Zmiany konstytucji.  Dzięki poparciu przez 64,3% głosujących książę, dziedziczna głowa państwa,  uzyskał prawo absolutnego weta wobec decyzji parlamentu, inicjatywę ustawodawczą, możliwość dowolnego rozwiązywania parlamentu i odwoływania rządu (prawo odwołania rządu utracił parlament). Nowelizacja konstytucji Księstwa wprowadziła również, dla równowagi,  możliwość wyrażenia wotum nieufności i usunięcia monarchy ze stanowiska, oraz zniesienia monarchii w drodze referendum. Czyli, w Lichtenstein w 2003 roku demokratycznie przywrócono monarchię absolutną, nie widzianą w tej formie w Europie od stu lat. O zmianach negatywnie wypowiadały się Rada Europy oraz Komisja Wenecka. Oczywiście z ich stanowiskiem czynniki lichtensteinijskie zapoznały się z należną uwagą.
Znamienne, że tak daleko idące zmiany ustrojowe w europejskim w końcu państwie nie wywołały żywszej dyskusji w mediach, a dziś, w Internecie trudno nawet znaleźć ich szersze omówienie, o treści pytań referendalnych  nie wspominając. Z całą pewnością to tylko przypadek.

https://en.wikipedia.org/wiki/2003_Liechtenstein_constitutional_referendum





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka