Republikaniec Republikaniec
290
BLOG

Jeszcze lepsza zmiana

Republikaniec Republikaniec Polityka Obserwuj notkę 38

Oglądanie rozmowy Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim dla świadomego i zorientowanego zwolennika partii Prawo i Sprawiedliwość musiało być doświadczeniem traumatycznym. Świadomego, nie politycznego kibola - czyli osobę znającą program i praktykę rządzenia jego ulubionej partii, zwłaszcza w latach 2015 - 2023. Okazało się albowiem że popierany przez ową partię kandydat nie tylko dezawuuje liczne jej działania z tych czasów, a wręcz zgadza się ze swoistym aktem oskarżenia dla rządu Mateusza Morawieckiego, jakim jest spora część ośmiopunktowej listy zobowiązań przygotowanej przez lidera Konfederacji.

Zresztą, nie tylko sama lista, podobny charakter miało wiele wątków półtoragodzinnej rozmowy. Czy aby sławetnej piątki dla zwierząt, słusznie określonej przez Nawrockiego jako błąd, nie autoryzował sam Prezes, a za krytykę babola zaakceptowanego przez Najwyższego z partii nie wyleciał jeden z najsensowniejszych jej ludzi, Jan Krzysztof Ardanowski?

Czy Janusz Wojciechowski, eurokomisarz z nadania wiadomo kogo, nie zachwałał Zielonego Ładu jako wręcz inicjatywy pisowskiego rządu?

Czy ograniczanie obrotu gotówkowego nie było ulubionym dzieckiem i powodem do dumy samego Mateusza Morawieckiego?

Zasługi rządów PiS dla umacniania ograniczeń w dostępie obywateli do broni także nie mogą być kwestionowane.

Punkty 7. i 8. zobowiązania: "Nie zgodzę się na przekazywanie jakichkolwiek kompetencji władz Rzeczypospolitej Polskiej do organów Unii Europejskiej. Nie podpiszę ratyfikacji żadnych nowych traktatów unijnych osłabiających rolę Polski" brzmią w moich uszach jak wstęp do wniosku o postawienie byłego premiera przed Trybunałem Stanu. I słusznie, biorąc pod uwagę ciężar zaakceptowanych przezeń za bezdurno "kamieni milowych".

Zdroworozsądkowe podejście Nawrockiego do kwestii stosunków polsko - ukraińskich także stoi w mocnej opozycji do pisowskiej praktyki i retoryki 

W sumie, o ile z takim podejściem do istotnych kwestii prezes IPN  pozostawał poprzednie 8 lat w opozycj, to decydująca się na poparcie jego kandydatury organizacja zapewne po cichu zmieniła ostatnio w nich stanowisko. Zastąpienie dobrej zmiany przez jeszcze lepszą zasadniczo może cieszyć. Powstaje jednak dla przekonywanego aktualnie wybocy poważny dylemat: czy mamy do czynienia z rzeczywistym  politycznym zwrotem, czy też, jak ostatnio rzekł był nowy klasyk - "Co szkodzi obiecać?" Rozstrzygnąć mogłoby zajęcie jasnego stanowiska przez prezesa Kaczyńskiego, tylko czy stać go na podobne przyznanie się do winy?

Sam Nawrocki wypadł nieźle. Nawet sprawa kibolskiej przeszłości raczej mu nie zaszkodzi, umacniając wizerunek człowieka z ludu, który zaszedł daleko, i wzmacniając kontrast z lalusiem kontrkandydatem. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka