gen. Krajowski NAC
gen. Krajowski NAC
Republikaniec Republikaniec
1012
BLOG

Zapomniany bohater wojny o Niepodległość

Republikaniec Republikaniec Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

František Kraliček urodził się 30 września 1861 roku w Velešinie, uroczym maleńkim miasteczku w Czechach, dwadzieścia kilometrów na południe od Budziejowic i tyle samo od aktualnej granicy z Austrią. Rodzice – Vaclav i Katerine (z domu Doležal) zapewne zdziwiliby się bardzo, gdyby wówczas jakaś wróżka odsłoniła przed nimi przyszłe curriculum vitae potomka.

Po ukończeniu 5 klas szkoły realnej postanowił zostać zawodowym wojskowym. Przygoda z armią przywiodła go do szkoły kadetów w podkrakowskim wówczas Łobzowie. Nie spodziewał się chyba, że od tej pory większość życia spędzi pośród Polaków. W 1884 r. otrzymał stopień podporucznika w c. k. armii, która w 1893 roku skierowała go do galicyjskiego Sanoka. Po kilku latach dowodzenia kompanią został dowódcą stacjonującego tam III batalionu 45 pułku piechoty. Wysoko oceniany jako dowódca, wiele wysiłku włożył także w poprawę warunków bytowych żołnierzy – jego starania doprowadziły do wybudowania nowych koszar (1912). Sprawy inwestycyjne i rodzinne zatrzymały go w Sanoku do wojny, mimo że dowództwo planowało przeniesienie go na wyższe stanowisko w Przemyślu. Związek z garnizonowym, powiatowym miasteczkiem, jakim była wówczas stolica Bieszczadów, utrwaliło zawarcie małżeństwa z pochodzącą ze spolonizowanej rodziny czeskiej Teodozją Janeczek. Tu przyszedł na świat, wychowywał się i pobierał nauki w miejscowym gimnazjum Wielisław Bohdan Kraliček – mający w przyszłości stanowić drugie pokolenie wojskowych rodziny. Wojenna rozbudowa armii przyniosła Františkowi stopień pułkownika i dowództwo 18 pułku landsturmu, skierowanego do obrony twierdzy Przemyśl. Legendarna obrona Przemyśla zakończyła się 23 marca 1915 roku, a jego obrońcy znaleźli się w rosyjskiej niewoli. Pułkownik Kraliček, po odmowie nawiązania współpracy z Drużyną Czeską (czeski oddział wojskowy w armii rosyjskiej, sformowany 14 sierpnia 1914 r.), właśnie przekształcaną w Czecho – Słowacki Pułk Piechoty, został zesłany do Turkiestanu. Drogę do wolności otworzył mu dopiero pokój brzeski , zawarty przez bolszewików z państwami centralnymi 3 marca 1918 r. Lojalność i kompetencje wojskowe zostały docenione, Kraliček został awansowany do stopnia generała majora i po krótkim urlopie skierowany na front włoski jako dowódca brygady, a następnie 36 dywizji piechoty. Rozkład armii cesarskiej w październiku 1918 roku zmuszał byłych c.k. wojskowych do wyboru dalszej drogi życia. Wydaje się, że za generała zdecydował jego syn, porucznik 22 pułku artylerii polowej, przedwojenny członek Polskiej Drużyny Strzeleckiej który nie powrócił z urlopu do swojej jednostki w połowie października, i został aktywnym członkiem POW. 29 października brał udział w rozbrajaniu Austriaków, a w ciągu następnych dni zorganizował baterię artylerii, która zdecydowała o sukcesie szczupłych sił polskich w walkach z Ukraińcami o Przemyśl (4-12 listopada). František Kraliček przedostał się przez Chorwację i Węgry do Krakowa, gdzie 20 listopada zameldował się do służby w powstającym właśnie V Dowództwie Okręgu Generalnego. Znany jako doświadczony, bojowy dowódca szybko został skierowany na front ukraiński, do sztabu grupy operacyjnej gen. Aleksandrowicza. Tu przeżył jeden z najdramatyczniejszych w swoim życiu momentów – dzień, w którym przyszła wiadomość o niespodziewanym, zdradzieckim ataku sił czeskich na polską część Śląska Cieszyńskiego (23 stycznia 1919). Wprawdzie jego lojalności nikt ze współpracowników nie kwestionował, ale w DOG V internowano prawie dwudziestu przyjętych wcześniej do WP oficerów pochodzenia czeskiego. „Chodzi jak struty” zanotował jeden z ówczesnych podkomendnych. Rzucił się w wir prac organizacyjnych, które w niezwykle trudnych, frontowych warunkach z walczących ochotniczych oddziałów tworzyły regularną 4 Dywizję Piechoty. Otrzymał w niej dowództwo grupy operacyjnej, świetnie dowodząc w walkach pod Krukienicami, Samborem i Stanisławowem, a po przeniesieniu dywizji w lipcu na front wołyński i przyjęciu organizacji czteropułkowej – dowództwo VII Brygady Piechoty. W tym czasie postanowił demonstracyjnie zadeklarować swoją przynależność nie tylko państwową – wraz z synem złożył w Namiestnictwie Galicyjskim wniosek o zmianę nazwiska na „Krajowski”. Prośbę rozpatrzono pozytywnie przed 20 września 1919 roku, gdyż tego dnia zapisy w ewidencji wojskowej zmieniono. Od tej pory w WP służył generał porucznik Franciszek Krajowski (kilka dni wcześniej otrzymał nominację na drugi stopień generalski).

Tworzące się w wojennych warunkach z kilku formacji różnego pochodzenia wojsko polskie często było zmuszone finalizować organizację wielkich jednostek bezpośrednio na froncie. Józef Piłsudski wysoko oceniając pracę Krajowskiego przy tworzeniu 4 DP powierzył mu dowództwo grupy bojowej wywodzącej się z armii polskiej we Francji, której dotychczasowy dowódca, gen. armii francuskiej Bonin wracał do kraju. Była to nie do końca zorganizowana 7 dywizja „błękitnej armii”, w składzie 143, 144 i 145 pułki piechoty. Zadaniem nowego dowódcy, oprócz nieco przygasłej w końcu 1919 roku pracy frontowej było zorganizowanie nowej dywizji piechoty o numerze 18. Odszedł do Dywizji Górskiej 143 pp, w zamian dołączyły 42 i 49 pp oraz 18 pułk artylerii polowej.

Kampanię 1920 roku 18 DP rozpoczęła w składzie 6 Armii gen. Iwaszkiewicza, walcząc na południowym odcinku frontu. Zajęła w walkach z oddziałami 14 armii sowieckiej Winnicę (generał znów wykazał się szybkością reakcji i instynktem dowódcy, wykorzystując bunt walczącej po stronie czerwonych brygady Ukraińców galicyjskich) i docierając do rzeki Boh. Wyróżniała się także w walkach odwrotowych, skutecznie opóźniając masz wojsk sowieckich, bijąc na głowę pod Zasławiem i Hrycowem 45 dywizję sowiecką, wspomaganą przez brygadę kawalerii (30 czerwca 1920). W dalszym odwrocie, pod Brodami (23 lipca – 1 sierpnia 1920) wytrzymała napór całości sił Armii Konnej Budionnego. Nie dając się rozbić, została jednak zepchnięta na północ, tracąc kontakt z 6 armią. Dalszy odwrót wykonywała w składzie 2 Armii gen. Listowskiego. Krajowski dowodził wówczas grupą operacyjną, składającą się z jego własnej 18 DP oraz XX brygady z 10 DP. 2 sierpnia rozkaz Naczelnego Wodza nakazał uderzenie na nieprzyjaciela w celu dezorganizacji jego sił, a następnie szybki odwrót na północny zachód. 2 i 3 sierpnia polskie ataki na Brody i Radziwiłłów pobiły zaskoczonego Budionnego, zmuszając go wycofania i kompletnie dezorientując. Zadanie zostało wykonane. 18 DP, zdobywająca sobie zaszczytne miano „Żelaznej Dywizji” otrzymała uzupełnienia i została skierowana na północ od Warszawy, do składu 5 Armii gen. Sikorskiego. 14 sierpnia 18 DP wykonuje znad Wkry (w rejonie Ciechanowa) kontratak na szykujące się do przeprawy przez rzekę oddziały 4 armii sowieckiej. Z zeznań jeńców gen. Krajowski zorientował się, że trafił na lukę pomiędzy dwoma armiami nieprzyjaciela. Postanowił natychmiast uderzyć w skrzydło 15 armii sowieckiej, kierując siły własnej dywizji i podporządkowanej mu 8 Brygady Jazdy na kierunku Glinojeck – Ciechanów. Zacięte boje, których kulminacją była bitwa o Sarnową Górę upamiętnia jedna z tablic na grobie Nieznanego Żołnierza. Te właśnie walki zadecydowały o sukcesie uderzenia 5 Armii znad Wkry na Nasielsk i Pułtusk, które znacząco wspomogło walczące ostatkiem sił na przedmościu warszawskim oddziały 1 Armii gen. Latinika. W opinii marszałka Piłsudskiego, zadanie 18 DP zostało wykonane znakomicie mimo ciężkich strat (ok. 1000 zabitych, rannych i zaginionych), a działania przerwano w najbardziej odpowiednim momencie, co umożliwiło w rezultacie całkowite odcięcie sowieckiego korpusu konnego Gaja i zmuszenie go do przejścia granicy Prus Wschodnich. W ofensywie wrześniowej Krajowski dowodził grupą operacyjną o zmiennym składzie w ramach 5 Armii na Polesiu i Wołyniu. Zawarcie rozejmu i przejście WP na stopę pokojową przyniosło upragnioną po sześciu latach wojennej tułaczki stabilizację. Został zweryfikowany w stopniu generała dywizji ze starszeństwem od 1 czerwca 1919 r. Odznaczono go orderem Virtuti Militari V kl. oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych. Od francuskich sojuszników otrzymał krzyż oficerski Legii Honorowej. Przeprowadził reorganizację swojej dywizji, a 25 września 1921 roku objął dowództwo IX Okręgu Korpusu w Brześciu Litewskim. Funkcję tę pełnił do 31 sierpnia 1922 roku, zaś z dniem 1 stycznia 1923 r. został przeniesiony w stan spoczynku.

Pozostał w Brześciu jako emeryt, angażując się niezbyt intensywnie w pracę organizacji społecznych. Zmarł 22 listopada 1932 roku.



Płk Wielisław Krajowski (1896 – 1973) był jednym z 75 oficerów Polskich Sił Zbrojnych, „pozbawionych obywatelstwa polskiego” uchwałą z 26 września 1946 roku tak zwanego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej Osóbki – Morawskiego i Mikołajczyka.





Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura