Alfons Zgrzebniok
Alfons Zgrzebniok
Republikaniec Republikaniec
795
BLOG

O zachodnie granice. Kpt. Alfons Zgrzebniok (1891 – 1937)

Republikaniec Republikaniec Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Osada Dziergowice, w obecnym powiecie kędzierzyńsko - kozielskim powstała około 1274 roku, gdy właściciel tamtejszych lasów zwanych „Croscina”, rycerz Henryk zdobył przywilej księcia opolskiego Władysława nadający mu immunitet i pozyskał kilku osadników, dając im ziemię, dwudziestoletnią wolniznę oraz samorząd na prawie magdeburskim.  Gleby nie były najlepsze, więc mieszkańcy szukali dodatkowych zajęć – takim stało się tu na kilka wieków flisactwo. Drewno spławiano do Wrocławia i Frankfurtu, czasem nawet aż do Szczecina. Na przełomie XIX/XX w. była to wieś polska i katolicka - tak jak większość  na tym terytorium, mimo rosnącego pod pruskim panowaniem nacisku germanizacyjnego, z olbrzymią w tej kwestii pracą wykonaną przez niemieckich nauczycieli i duchownych. Już po wojnach napoleońskich pruski bohater, gen. von Gneisenau biadał, że Polacy Górnośląscy nie poczuwają się do obowiązków wobec państwa, i wzywał do wytężonej pracy nad zmianą tego stanu rzeczy. Nazwę wsi zapisywano jako „Dziergowitz”, ale i to raziło tolerancyjne uszy panów, toteż w 1931 roku urzędowo wprowadzono nową, świecką tradycyjną „Oderwalde”. Okoliczni nostalgiczni czasami wydają pocztówki z widoczkami zabytków i napisem „Dziergowice – Oderwalde”, a nawet zgłaszają postulaty postawienia przy wjazdach do wsi tablic o takiej treści. Tu właśnie urodził się 16 sierpnia 1891 roku Alfons Karol Zgrzebniok, najstarsze z dziewięciorga dzieci Juliusza i Eleonory z domu Rakoczy. Gdy zdolny dzieciak ukończył cztery klasy miejscowej (sześcioklasowej) szkoły ludowej, od 1872 roku z niemieckim językiem wykładowym, rodzice postanowili posłać go w 1902 r. do gimnazjum w Raciborzu – ze zwykłą w chłopskich rodzinach myślą o wykierowaniu go na księdza. Okazało się jednak, że kandydat zbyt słabo włada językiem niemieckim, musiał się go więc przez kolejny rok douczać. W 1908 roku w Königliches  Gymnasium zu Ratibor wybuchła afera – wykryto wśród uczniów tajne polskie „Kółko Narodowe”. Na szczęście władze szkolne nie chciały sprawy rozdmuchiwać, toteż skończyło się tylko na wewnętrznych karach, mimo że przepisy przewidywały wyrzucenie ze szkoły. Maturę zdał w 1909 roku, wstępując następnie (na krótko) do Seminarium Duchownego, i  na Uniwersytet Wrocławski. Studiował filozofię i ekonomię. Alfons szybko znalazł się w kręgu działającej we Wrocławiu od 1895 roku organizacji „Zet”. Ta konspiracyjna organizacja polskiej młodzieży  akademickiej, działająca w trzech zaborach i na uczelniach zagranicznych od 1887 roku stawiała sobie za cel  dążenie do niepodległości Polski, działanie na gruncie sprawiedliwości politycznej, narodowej i społecznej oraz szerzenie oświaty i kultury wśród ludu wiejskiego i miejskiego. W rodzinnych stronach aktywnie działał w założonym w 1902 przez księdza Pawła Brandysa Towarzystwie Rolników i Robotników,  który zdaniem Niemców stworzył w nim prawdziwą „polską twierdzę”.  Naukę przerwała Wielka Wojna. Alfons został powołany do wojska w listopadzie 1914 roku i po półrocznym przeszkoleniu skierowany na front, w stopniu podchorążego w 62 (3 Górnośląskim) pułku piechoty. Niewiele wiadomo o przebiegu tej służby, musiał się jednak wyróżniać, skoro dwukrotnie awansował - w 1915 na podporucznika i 1918 na porucznika. Był też trzykrotnie ranny. Z wojny wrócił do kozielskiego garnizonu z rozpadającą się i zrewoltowaną jednostką w listopadzie, natychmiast przyłączając się do śląskiej POW. Jako pseudonim przyjął panieńskie nazwisko swojej matki, „Rakoczy”. Z upoważnienia komendanta Józefa Dreyzy zorganizował konspirację w powiecie kozielskim. Pod wrażeniem zwycięskiego powstania w Wielkopolsce stał się gorącym zwolennikiem otwartej walki. A  że do tego niezbędna jest  broń, Oberleutnant Zgrzebniok zaczął znowu pojawiać się w mundurze w koszarach likwidowanego pułku, a także w jednostkach właśnie tworzącego się Grenzschutzu. Ze sprokurowanymi przez siebie papierami pobierał broń, amunicję i granaty na „tajne akcje z rozkazu Berlina”. Było to prawdopodobne, ponieważ niemiecki rząd w obawie o dalszy rozwój sytuacji nakazał ostry kurs. W dniu 13 stycznia 1919 komisarz rządowy Otto Hörsig ogłosił stan oblężenia na Górnym Śląsku, w wyniku czego zniesiono nietykalność osobistą, a wojsko uzyskało prawo dokonywania rewizji i aresztowań. Zabroniono zwoływania polskich wieców i wprowadzono godzinę policyjną. A komendant „Rakoczy” działał nadal. Tak długo jednak dzban wodę nosi… Zbyt pewny siebie konspirator został w marcu 1919 roku aresztowany i osadzony w raciborskim więzieniu, skąd zresztą natychmiast zbiegł, wraz z innym POW-iakiem, strażnikiem. Wystosowany wówczas list gończy mówi o „najgroźniejszym polskim bandycie w okręgu kozielskim”. Wyjechał do Polski, by uzyskać akceptację powstańczych planów, i pomoc. 17 kwietnia wraz Józefem Grzegorzkiem, Wiktorem Rumpfeldem i Adamem Całką informował w Poznaniu gen. Dowbór - Muśnickiego o decyzji wybuchu powstania na Śląsku. Był jednym z autorów planu powstania, przedstawionego w dwa dni później Naczelnej Radzie Ludowej. Pierwotnym terminem akcji miał być 22 czerwca; informacja o jego zmianie nie dotarła mi. in. do Dziergowic – w przedwczesnej akcji zginął młodszy brat Alfonsa, Franciszek, a kilkudziesięciu zdekonspirowanych musiało uciekać do Polski. Napięcie na Śląsku nie malało.  W dniu15 sierpnia  przed bramą kopalni w Mysłowicach zebrało się kilka tysięcy górników z żonami i dziećmi w celu podjęcia wynagrodzenia za pracę. Dyrekcja przesuwała termin wypłaty, a gdy zburzony długim oczekiwaniem tłum wtargnął na podwórze kopalni, oddział Grenzschutzu otworzył ogień i zabił siedmiu górników, dwie kobiety i 13-letniego chłopca. Wiele osób odniosło rany. Masakra wywołała  szok i zradykalizowała nastroje, domagano się podjęcia otwartej walki. Alfons Zgrzebniok, mianowany w lipcu komendantem śląskiej POW dowodził I Powstaniem Śląskim, zaś 24 sierpnia musiał wydać rozkaz o przerwaniu działań zbrojnych. Z emigracji, z pobliskiego Sosnowca organizował  dalszą walkę. Wrócił na początku marca. 27 maja1920 r. kierował w Bytomiu wewnętrzną obroną hotelu „Lomnitz”, siedziby Polskiego Komisariatu Plebiscytowego i dowództwa POW, na  który napadły bojówki niemieckie. II Powstanie Śląskie, które planował i przygotowywał, (19 – 25 sierpnia 1920) zakończyło się sukcesem w postaci usunięcia obszaru plebiscytowego  niemieckich organów bezpieczeństwa oraz utworzenie mieszanej policji polsko-niemieckiej. Brał udział w dalszych pracach Polskiego Komisariatu Plebiscytowego oraz Centrali Wychowania Fizycznego (organizacja ta była przykrywką dla formalnie rozwiązanej POW Górnego Śląska). Jako znający znakomicie teren konspirator, był współautorem koncepcji działań dywersyjnych Grupy Destrukcyjnej Wawelberga, przygotowywanej na wypadek kolejnego starcia. W nocy z 2 na 3 maja, bezpośrednio przed wybuchem walk oddział ten wysadził 7 mostów kolejowych na liniach w kierunku zachodnim, w głębi terytorium przeciwnika, co na tygodnie utrudniło przerzut i zaopatrzenie niemieckich wojsk. Podczas III Powstania był szefem wydziału VI Dowództwa Obrony Plebiscytu (odpowiedzialnego za łączność z Warszawą), a następnie członkiem oddziału operacyjnego Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych. W walkach brał udział także Juliusz Zgrzebniok, ojciec, oraz dwóch braci – Antoni i Jan. Do 1922 r., już w stopniu kapitana, należał do sztabu gen. Stanisława Szeptyckiego, przejmującego przyznaną Polsce część Górnego Śląska. W Polsce osiedlili się także jego dwaj bracia, do rodzinnych Dziergowic wrócił natomiast ojciec. Gdy w 10 lat później  zmarł, władze niemieckie nie zezwoliły na przekroczenie granicy i udział w pogrzebie żadnemu z trójki synów. W 1922 roku Alfons podjął pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego w gimnazjum  w Królewskiej Hucie (Chorzowie). Publikował artykuły w pismach młodzieżowych, od 1924 roku redagował miesięcznik „Młoda Polska”, organ Związku Młodzieży Pracującej „Jedność”, działający przy Narodowej Partii Robotniczej. W 1924 i 1925 r. redagował także ”Gazetę Śląską”, tygodnik Związku Powstańców Śląskich, którego był współzałożycielem. Spory wewnętrzne w tej organizacji, sympatyzującej w większości z endecją, zbliżyły go do Michała Grażyńskiego. Po zamachu majowym i objęciu władzy przez piłsudczyków, wrócił do czynnej służby wojskowej,  zostając pracownikiem wywiadu. Działał w ekspozyturze gdańskiej, gdzie po serii sukcesów wywiadowczych został rozpoznany. Wobec pogróżek rozwścieczonego Oskara Reile, szefa placówki Abwehry, że „zdrajca Zgrzebniok” będzie zlikwidowany, wycofano go do kraju. Ekspozyturę z rozbudowaną agenturą (siedzibę przeniesiono do Bydgoszczy) przejął major Żychoń. Alfons Zgrzebniok przeszedł do administracji, pracując w urzędzie wojewódzkim w Toruniu. W 1934 r. został wicewojewodą białostockim.

Zmarł nagle na serce, 31 stycznia 1937 podczas urlopu w Marcinkowicach k. Nowego Sącza.

 

 


 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura