Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
75
BLOG

Gdybym

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Kultura Obserwuj notkę 12

Sposób użycia: przeskrolować w dół, włączyć jutubkę (10 min), wrócić do góry, przeczytać, zastanowić się, pozostawić komentarz (nieobligatoryjne).

Gdybym miał talent.

Gdybym posiadł zdolność obserwacji ludzkich zachowań i zwyczajów. Potrafił z dyskretnych znaków odczytywać utajone znaczenia. Z uśmiechów, nieznacznych skinień głowy. Gdybym wiedział jakie pobudki powodują niezrozumiałe wybuchy gniewu a jakie kierują ludzką bezinteresowną życzliwością. Bo przecież ciekawy jestem ludzi, jestem nałogowym gapiem, ale rozumiem niewiele. Gdybym więc jeszcze te zachowania potrafił zapamiętać, skatalogować i odtworzyć, nadać im znaczenie i treść. I opisać, dokładnie jak były.

Gdybym potrafił zmyślać. Potrafił łapać z powietrza niestworzone historie i nadawać im pozór prawdopodobieństwa. Ludzie chętnie uwierzą w zmyślenie i kłamstwo, trzeba im tylko trochę pomóc, wynaleźć pretekst, usprawiedliwienie, wymówkę. Zresztą, nawet tego nie trzeba. Zmyślenie ma to do siebie, że jest spójne, wyjaśnia wszystko, ma doskonałe wytłumaczenia. Prawda jest mniej wiarygodna - powiedzmy sobie szczerze - prawda zazwyczaj nie jest wiarygodna. Zeznania naocznych świadków, dokumenty, protokoły - wszystko to budzi nasze wątpliwości, dopiero zmyślenie koi naszą podejrzliwość. Lubimy być oszukiwani, lubimy gładkie historie, zwarte narracje, kłamstwa wymyślane na poczekaniu lub przygotowywane z premedytacją.  Bez oszustw życie byłoby trudną do zniesienia, ponurą i nieszczęśliwą drogą do śmierci. Gdybym więc potrafił zmyślać zdarzenia, ludzi, ich wygląd i obyczaje, każdego wyposażając we właściwości miłe lub odstręczające, gdybym zmyśleniami łechtał cudze wyobraźnie, kazał im ścieżką oszustw podążać, ukazywał nagłe niebezpieczeństwa i zpierające dech w piersiach ratunki, gdybym zwodził i kręcił, kluczył i gubił trop, by go ponownie cudownym zbiegiem okolicznośc odnajdywał, gdybym na koniec wiązał wszystko w pęczek i wystawiał na widok.

Gdybym znał 130 000 słów, gdybym kaźdą rzecz potrafił nazwać na dziesięć różnych sposobów, wiązać akuratnie słowa w rytmiczne zdania, gdybym potrafił dobrać odpowiednie słowa by opisać uczucia, postaci, wnętrza, ubiory,  twarze, intymne naachylenia ciał., gdybym jeszcze potrafił wmówić czytelnikowi, że wszytko co ja opisuję tak naprawdę tworzy się w jego własnych myślach. Umiał używać słów łagodnych, niepokojących, życzliwych, groźnych, przyjaznych i wrogich. Straszyć i uspokajać, zaskakiwać i prowadzić pomocnie za rękę.

Gdybym potrafił wiedzę o ludziach ubrać w słowa i zmyślone historie opowiadać w pociągający sposób. Tak by czytały mnie z wypiekami na twarzy gimnazjalistki, ku pouczeniu i rozwiązywaniu tajemnic otwierającego się przed nimi życia. By sięgałi po moje opowieści dorośli mężczyźni by podbechtać zmysły, stare kobiety, by ożywić wspomnienia, pary ku obopólnej radości i samotnicy, by samotność łatwiej im było znieść i znaleźć chwilowe pocieszenie.

Pisałbym ku rozweseleniu, nauce, rozrywce, namysłowi, trzpiotowatości, zaskoczeniu,krotochwili, zadowoleniu, rozpaleniu pragnień i nasyceniu.

Gdybym chciał zaznać tysiącletniej sławy, gdybym pragnął by mnie czytały z równym zainteresowaniem przyszłe pokolenia.

To pisałbym opowiastki pornograficzne, wesołe, smutne, rubaszne i liryczne.

Ale nie potrafię.

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Kultura