No właśnie - co piszą opiniotwórcze dzienniki na całym świecie o polskiej wojnie domowej?
Światowe dzienniki szwedzkie nie piszą nic. To znaczy, papierowych już od września nie prenumeruję, a na pierwszej stronie największego tutejszego dziennika opinii, Dagens Nyheter najwięcej miejsca zajmuje tajfun na Filipinach i wykolejenie pociągu w Sztokholmie. O Polsce nic, jak zwykle nie docenili. Szukam dalej. O, jest demonstracja, niestety w Phnom Penh. Jest Warszawa, a nie, to nie to, to tylko szczyt klimatyczny. Wreszcie pod wszystkimi ważniejszymi wydarzeniami, tuż za niemieckim ginekologiem, który fotografował rozbierające się pacjentki jest:
WOJNA DOMOWA W WARSZAWIE
A ja od siebie powiem - a niby o czym mieliby pisać? Niby co takiego się wydarzyło? Ktoś może powiedzieć? Przeszli, porozrabiali na skalę mniejszą niż w Berlinie, Kopenhadze czy innym Londynie i to wszystko.
Wojna domowa trwa - jedynie w waszych głowach, kochani.
Widzę, żądają dymisji ministra policji, bo policja ponoć nie zapobiegła. Czemu nie zapobiegła? Podpaleniu śmietnika? Trochę głupio z tą budką pod ambasadą, tutaj policja nie popisała się, lekka niedoróbka. Ale w sumie policja spisała się tak jak trzeba. Że co, że miała strzelać do demonstrantów i rozrabiających lisowczyków? Mają Anglicy swoich thugów, nie ma co ich naśladować, my mamy lisowczyków, jeśli chodzi o terroryzowanie ludności cywilnej sprawowali się nie gorzej od indyjskich wyznawców bogini Kali.
Policja zachowała spokój, nie dopuściła do poważnych aktów przemocy, nie nadużywała własnych uprawnień do stosowania przemocy i nie wdawała się w bezsensowną wojnę z chuliganami. Nikomu nie stała się poważniejsza krzywda, poza może rozhisteryzowanym reporterem z TV Republika, który pewnie dzisiaj leczy ból gardła - i o to przecież w działaniach policji chodzi. Nawet jeśli spalił się jeden śmietnik i nieszczęsna tęcza.
O miejscowych głuptaskach i ich odje...chanych teoriach spiskowych nawet nie wspomnę. Szczególne miejsce w tym niewspominaniu należy się europosłowi Wojciechowskiemu i redaktorowi Sakiewiczowi - temu co współorganizował zeszłoroczny marsz, ale w tym roku mu się odwidziało.
I to by było na tyle.
Inne tematy w dziale Polityka