Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
564
BLOG

Cywilizacyjna bliskość kultury islamu i kultury polskiej

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Kultura Obserwuj notkę 8

Od jakiegoś czasu szwedzkie władze szkolne, a za nimi prasa, zauważają niepokojące zjawisko. Otóż w szkołach z dużym odsetkiem dzieci z rodzin imigranckich szerzy się plaga wyzwisk o charakterze seksualnym, kierowanych w stronę dziewcząt. Sprawców identyfikowano za pomoca opisów nie pozostawiających wątpliwości, że są oni pochodzenia bliskowschodniego.

W kilku przypadkach doszło nawet do postawienia młodocianych sprawców przed sądem i wyroków skazujacych za "przestępstwo o charakterze seksualnym".  

No, co kraj to obyczaj prawny. W znanym mi  z bliska innym kraju do takich ekscesów sądowego totalitaryzmu i prześladowań nie dochodzi.

http://www.aftonbladet.se/wendela/article10373055.ab

W kolejnym procesie zapadł wyrok uniewinniający, mimo że równie młodociany obwieś nazwał swoją koleżankę "kurwą" a następnie groził jej, że "wypierdoliłem całą twoją rodzinę i tobie też wsadzę chuja". Muzułmanin? Akurat nie, Syrianin (Aramejczyk), religijnie zapewne członek jednego z najstarszych kościołów chrześcijańskich na świecie

http://www.metro.se/nyheter/domstol-helt-lagligt-kalla-flicka-hora/Objfdz!06_1855-23/

Tego rodzaju słownictwo nie wchodzi w zestaw tradycyjnych, kulturowo motywowanych przekleństw szwedzkich i brane jest bardzo poważnie, nie jako wyraz złych emocji, ale właśnie jak napaść seksualna.

A jak w takim razie klną Szwedzi? Religijnie, bardzo religijnie. Najgorsze przekleństwo to "szatan" (satan), po nich następują niżsi w hierarchi "diabli" (djävlar) i wysłanie do piekła (dra åt helvete). Wreszcie, jeśli Szwed chce powiedzieć, że coś sie "spierdoliło" lub "poszło się jebać" to mówi, że "poszło prosto do lasu" (gick rakt åt skogen). co daje się wytłumaczyć tym, że lasy szwedzkie, które zaczynają się gdzieś na północy Sztokholmu, a juz na północ od Gävle ciągną się nieprzerwanie aż na daleką Północ gdzie przechodzą w bezleśną tundrę (skogsgränsen).

Cywilizacyjna bliskość kultury islamu i kultury polskiej

No właśnie, na czerwono i zółto zaznaczono odpowiednio tundrę alpejską i arktyczną.

Zestaw stosowanych przekleństw jest takim samym wskaźnikiem bliskości kulturowej jak każdy inny, wskazuje na bliskość idei, obszarów tabu i całego świata związanych z tym wyobrażeń i wartości. I tutaj widać, że między systemem wartości wyznawanym przez, nawet zlaicyzowanego, Szweda a systemem wartości wyznawanym przez, nawet niewierzącego, Polaka rozpościera się przepaść. Ba, można Polaka nauczyć (pod przymusem) wrogiego mu języka, ale pełna asymilacja nigdy się nie powiedzie, póki pozostają te przyczółki najgłębszego oporu przed wchłonięciem w szwedzkość.

Widać z tego również jak na dłoni, że Polakowi kulturowo najbliżej do pełnych życia i emocji społeczności Bliskiego Wschodu i właściwie nie wiadomo, co on robi na tych mazowieckich mokradłach i w chudych laskach brzozowych, gdy jego naturalnym siedliskiem zdaje sie być Hurgada. Łączy go z mieszkańcami Żyznego Półksiężyca pełen ekspresji stosunek do kobiet i kobiecej seksualności, a skoro popęd seskualny jest jednym z podstawowych przejawów ludzkiej biologiczności, to jego odwzorowanie w kulturze decyduje o tym jacy jesteśmy i kim jesteśmy, w odróżnieniu od "innych", w stopniu znacznie bardziej prymitywnym i utrwalonym niż jakieś fidrygałki w rodzaju muzyki i literatury. Ci "inni" to Szwedzi a "nasi" to przybysze z krajów MENA.

A ja właściwie dopiero teraz zorientowałem się, że używając - choćby tylko w funkcji przerywnika, choćby nigdy nie kierowanych w stronę konkretnych osób - słów w rodzaju "kurwa" przyczyniałem się do cementowania i rozpowszechniania tej uwłaczającej pogardy dla kobiet. Mówię najzupełniej poważnie, od dzisiaj stanowczo postanawiam wystrzegać się używania ich i zastąpię je mdłym, szwedzkim, niewyrażającym żadnych prawdziwych emocji słowem "diabli". Od czasu do czasu może "gówno" gdy mnie już od tych "won do piekła" zemdli.

I wreszcie, tak już na marginesie, chciałbym sie odnieść do używanej w polskim dyskursie paraideologicznym obelgi "lewiica" we wszelkiej jej odmianach ("lewacy", "pojebana zachodnia lewica", "całkiem skretyniała lewica" i tak dalej). Używa jej święta trójca polskiej myśli politycznej, jakiś Warzecha, jakiś Ziemkiewicz i ten trzeci, którego nazwiska już nie pamiętam, i cała masa parterowych epigonów choćby tutaj, w S24, choćby tak:

Europejska lewica przez swój protekcjonalizm, zakłamanie i cynizm, wybrała najgorszy z możliwych sposobów pokonywania tych barier.

To używanie słowa "lewica" przypomina mi, excuzse le mot, używanie słowa "kurwa" - ten sam olbrzymi ładunek emocjonalny i to samo zastosowanie praktyczne na określanie osób lub zjawisk, które nam się nie podobają. Na opis rzeczywistości czy sympatii politycznych oba słowa nadają się tak samo i moga być używane zamiennie - czyli nie znaczą nic.

Więc nie przychodź do mnie z "kurwą" tylko pisz zgodnie z semantyką. A wtedy być może zauważysz, że twoje rasistowskie uprzedzenia mogą budzić podobne reakcje obrzydzenia wśród "prawicy" jak i "lewicy". Linia podziału w kwestii rasizmu i ksenofobii nie przebiega zgodnie z podziałami politycznymi na prawo i lewo a twoje pretensje do przynależności do "prawdziwej prawicy zachodnioeuropjskiej" budzą w zachodnioeuropejskich konserwatystach jedynie odrazę. Chyba, że za "zachodnioeuropejską prawicę" bierzesz wyrzutków z partii neoneonazi. Ale to już twój problem z kim sie identyfikujesz. 

Cywilizacyjna bliskość kultury islamu i kultury polskiej

Endemiczny gatunek leminga występujący jedynie w Fennoskandii.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura