25 maja 1085 król Kastylii Alfons VI zdobywa Toledo i ustanawia w mieście osobistą władzę. Miast jednak wzorem wielu słynnych zdobywców przed i po nim obrócić miasto w perzynę, wyciąć w pień mieszkańców i zrabować skarby ogranicza się do nałożenia na miasto trybutu, niezbyt chyba uciążliwego.
Tym samym Rekonkwista odnosi pierwszy ważny sukces w przywracaniu arabskiej Hiszpaii na łono cywilizacji chrześcijańskiej.
Decyzja Alfonsa pozostawia nienaruszone dotychczasowe instytucje, między innymi uniwersytet i bibliotekę publiczną.
Na miasto ruszają hordy - nie, wcale nie rabusiów i plądrowników - uczonych mnichów, skrybów, żaków.
Oto po stuleciach marnej polewki intelektualnej polegającej na przelewaniu z pustego w próżne czyli z bezpłodnych refleksji na temat ontologii arystotelesowskiej (Arystoteles jednak był prekursorem, czego nie można powiedzieć o jego dzisiejszych, zapóźnionych o 2,5k lat epigonach) i transcendencji, chrześcijańskie, pożal się Boże, elity intelektualne mają wreszcie okazję zetknąć się z działalnością umysłową godną tego miana i nie mającą sobie równych w ówczesnym świecie.
Rozpoczyna się przedziwny, trwający 200 lat ruch przyswajania osiągnięć kultury islamu*. Ruch ten odbywa się w jednym tylko kierunku, bo chrześcijaństwo ówczesne nie ma NIC do zaoferowania w dziedzinie nauki islamowi. Żadnej zresztą innej kulturze również.
Powtarzam - chrześcijaństwo średniowieczne nie ma nic w dziedzinie intelektualnej do zaoferowania. Nudzący się w klasztorach mnisi kopiują i komentują zachowane urywki z Arystotelesa czy Owidiusza niczym tekstów nie wzbogacając. Być może są jakieś traktaty teologiczne, nie wiem, bo teologią się nie interesuję. Żadne nazwisko nie jest warte wzmianki, nie ma żadnych osiągnięć naukowych czy technicznych.
Chrześcijaństwo przez 700 lat co najmniej jest intelektualnie bezpłodne.
Przez 200 więc lat pracowicie tłumaczone są z arabskiego na łacinę dzieła cywilizacji islamu. A było co tłumaczyć. Ocenia się, że oryginalna produkcja intelektualna złotego wieku islamu wielokrotnie przewyższa ilość dzieł wspólnie liczonych kultury greckiej i rzymskiej. Tłumacze-rekordziści mają na swoim koncie ponad 80 tłumaczonych ksiąg.
Przyjęło się uważać, że cywilizacja islamu niewiele wniosła własnego wkładu, korzystając i co najwyżej je ulepszając z osiągnięć innych kultur - klasycznej greckiej, perskiej, hinduskiej czy chińskiej. Owszem, wynalazek papieru wydobyto od dwóch osadzonych w więzieniu Chińczyków - po czym patent chiński został natychmiast rozłożony na czynniki pierwsze, przestudiowany i ulepszony. Między innymi zastąpiono masę drzewną z kory morwowej masą uzyskaną z lnianych szmat. Owszem, system zapisu matematycznego został podpatrzony u Hindusów. Owszem, nauka arabska tworzyła się w twórczym dialogu z mistrzami starożytności - dzieła uczonych arabskich są wręcz przepełnione cytatami z Arystotelesa, Ptolemeusza, Galena u Hipokratesa. Ale przy całym respekcie dla mędrców przeszłości - cytat z Arystotelesa czy Ptolemeusza jest dla takiego na przykład Al Hazena jedynie punktem wyjścia do szczegółowych własnych BADAŃ i EKSPERYMENTÓW - a rezultatem końcowym jest obalenie arystotelesowskich czy ptolemejskich twierdzeń (patrz pan, panie Wierzejski i ucz się).
Ale już za samo przechowanie w psotaci nienaruszonej osiągnięć kultury antyku należałaby się Arabom wdzięczność. Bez ich zrozumienia wagi antycznych idei świat wyglądałby zupełnie inaczej, a ja, jak i pozostali uczestnicy S24 komunikowalibyśmy się ze sobą na kawałkach pergaminu. A i tematyka naszych wpisów kręciłaby się, jeśli pominąć politykę i inne trivia, wokół wzmiankowanej transcendencji i ontologii. O ile potrafilibyśmy pisać i odbyli jakiekolwiek nauki.
Alhazen stworzył podstawy nowoczesnej optyki. Ważniejsze jest jednak co innego. Każdy doktorant usiłujący w laboratorium powtórzyć jakiś eksperyment fizyczny, chemiczny lub medyczny powinien przeklinać Alhazena za swe męki. To on stworzył podstawy nauki eksperymentalnej formułując obowiązujące do dzisiaj zasady:
Obserwacja
Ustalenie problemu
Sformułowanie hipotezy
Testowanie hipotezy drogą eksperymentów
Analiza wyników eksperymentu
Interpretacja wyników i konkluzja
Publikacja
*Już na początku napotyka się na pewne trudności terminologiczne. Kulturę, o której mowa nazywa się czasami kulturą arabską - ale jest to określenie mylące gdyż tworzyli ją uczeni nie tylko arabscy. Wielki wkład włożyli w nią Persowie czy Tadżykowie, Berberzy i wszystkie inne ludy zamieszkujące terytorium rozciągające się od Azji po Hiszpanię. Nazywana bywa też kulturą islamu - i podobnie jest to określenie mylące, jeśli zważyć na udział w niej zarówno chrześcijan jak i żydów. Zwornikiem był oczywiście język arabski w wersji klasycznej odgrywający w niej rolę łaciny bardziej znany jednak powszechniej niż łacina w średniowieczu ze względu na umiejętność czytania i poziom scholaryzacji. To zbiorowisko ludów i religii żyjące wspólnie we względnej tolerancji określane było w Średniowieczu mianem Saracenów - stąd mój tytułowy Saracenizm na określenie kultury.
Inne tematy w dziale Kultura