Okazuje sie, że atak na Bodnara zainicjowany przez Telewizję Polska a osobiście przez jednego z jej partyjnych dziennikarzy, Samuela Pereirę, miał drugie dno.
Mianowicie była żona rzecznika praw obywatelskich, Karolina Bodnar, reprezentuje pro bono byłą żonę Samuela Pereiry w sporze dotyczącym opieki nad ich wspólnymi dziećmi.
Tak więc atak Pereiry na Bodnara i ujawnienie,że syn rzecznika rzekomo dokonywał wymuszeń (co samo w sobie, jako że dotyczy nieletniego, jest złamaniem poufności sprawy przed sądem dla nieletnich i złamaniem zasad etyki dziennikarskiej), może być odczytane jako prywatna zemsta propisowskiego funkcjonariusza medialnego - na byłej żonie i na rodzinie jej prawniczki.
Przyznam, że używanie mediów publicznych do prywatnej vendetty to wyjątkowe draństwo, nawet jak na nowe standardy etyczne zaprowadzone przez Jacka Kurskiego w partyjnie zwasalizowanej i spacyfikowanej Telewizji Polskiej.
Tu nie ma żadnych wątpliwości, fakt, że Karolina Bodnar reprezentuje jego byłą żone potwierdził sam zainteresowany.
Jeśli ktoś miał choćby cień zaufania dla wprowadzanej przez obecną ekipę "odnowy moralnej" to powinien jeszcze raz swoje poparcie przemyśleć.
