Tytuł mógłby brzmieć równie dobrze jako codzienne mdłości, gdyby dokonać tylko zmiany obiektów podlegających analizie. Jestem (niestety) słuchaczem Radia Tok FM, nie znam niestety innej polskiej typowo informacyjnej radiostacji. Oczywiście mam świadomość jej lewackiego profilu, ale "skoro nie ma się co się lubi, to się lubi co się ma". Słuchając z przerwami wychwyciłem dzisiejsze "head news", którymi były: konferencja PIS-u o rynku pracy oraz wypowiedź naszego zacnego premiera nt. in vitro. Faktyczna liczba bezrobotnych podana przez prezesa J.Kaczyńskiego oscyluje wokół 5 mln (osobiście twierdzę, że jest to lekko więcej), konfrontowana jest z zapowiedzią premiera D. Tuska, "oby nam wiecznie przewodził", z ilością 15 tysięcy par, potencjalnych beneficjentów programu in vitro, finansowanych przez Państwo w horyzoncie 3 lat. Skupia się nas na informacji, że nie będzie to Ustawa Parlamentu ani Rozporządzenie Ministra Zdrowia, lecz Program Ministerstwa i to z określonymi obostrzeniami. I tu zaczyna się u mnie moment opadania rąk, a nawet spodni (copyright D. Tusk) z uwagi na kolejną papkę lub, jak kto woli wrzutkę, kierowaną do Lemingozy, która w swym otumanieniu żyć będzie tym „śmiałym” posunięciem p. Premiera przez następne 24h.
Wracam do tytułu, u niektórych mniej "postępowych" i mniej zmanipulowanych, wywołuje to wymienione mdłości. A może by tak w liceum, w miejsce lekcji o przedsiębiorczości, o tym wiele rodzin dyskutuje codziennie bez zbędnych fanfar, wprowadzić krótki wykład nt. statystyki i skonfrontować te dwie wymienione liczby bez ideologicznego zadęcia, a w hierarchii podstawowych, a nie wyimaginowanych problemów Państwa.