Cały cywilizowany świat rozpacza po śmierci Davida Roberta Jonesa (1947-2016). Kwiaty, piosenki, wzruszenia, łzy i słowa. Masa słów. Płaczą też chrześcijanie i co ciekawe … katolicy. Naprawdę! Z jakiego powodu?
Może z powodu tego teledysku?
Księża, biskupi, złoto, kasa, nagie kobiety i demony.
Katolicy lubią płakać na wspomnienie tego ile razy David Bowie wzywał w swoich piosenkach samego Diabła. Zresztą Bowie miał tyle wspólnego z chrześcijaństwem co Manson. Czyli dzieciństwo i odrobinę katechizmu. Sam to tłumaczył mniej więcej tak:
“Wszystko to co znajduję trudnego, wszystko to w czym dorastałem – chrześcijaństwo, które krzywi kręgosłup bo idzie dorgą nakazów. Jestem takim właśnie złym chrześcijaninem. Właściwie to już nim nie jestem”.
Według Davida więc chrześcijaństwo to coś, co “krzywi kręgosłup i idzie drogą nakazów”.
Posłuchajmy co mówi o Nowym Testamencie:
“To bardzo cenzurowana książka z wybranymi wersetami. Pisząc ją zostawiono to wszystko, co zostało znalezione na manuskryptach w pobliżu Morza Martwego np. Ewangelię Tomasza. Myślę, że słowa Chrystusa znacznie były bliższe gnozie. Spisanie Ewangelii było bardziej aktem politycznym a chrześcijanie potrzebowali Kościoła, kodeksów, wspólnoty aby się bronić. Dużo bardziej byli zainteresowani demonizowaniem Żydów” (IX 2003).
No cóż... Ewangelia według Tomasza jest tekstem wybitnie gnostyckim i raczej stara się naśladować Ewangelię niż przedstawić Osobę Jezusa Chrystusa. Każdy, kto dziś zechce oddalić się od wiary, Kościoła, moralności odnajdzie po prostu ten lub podobny tekst. Jest ich cała masa a do tego są świetnie reklamowane. Także przez postacie ze świata show biznesu.
Z pewnością Bowie w ciągu swojego życia (szczególnie w jego początkach) poznał odrobinę duchowości chrześcijańskiej ale później, podobnie jak i inni jemu podobni, znalazł argumenty przeciwne i oddalił się od niej.
Więc płaczcie chrześcijanie. Płaczcie. Nie nad Jezusem Chrystusem tylko nad sobą i nad waszymi synami.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo