W całej masie artykułów, które donoszą (wyjątkowo adekwatnie do ich sensu) na temat Swiatowej Konferencji Klimatycznej w Dubaju, trudno było mi znaleźć coś, co odbiegałoby od przesiąkniętych lewacką nowomową słowotoków.
Ale, udało się w końcu:
Otóż, ni mniej, ni więcej, sam gospodarz tego ideologicznego spędu na kilkadziesiąt tysięcy ....nnno, mniejsza o to... - Sułtan Ahmed Al Jaber oświadczył, że Emiraty Arabskie z pewnością nie zrezygnują z ropy naftowej i węgla.
"Ja obiecałem na to spotkanie przybyć, by prowadzić na nim trzeźwą i dojrzałą dyskusję. Nie przyłączę się w żaden sposób do debaty alarmistycznej. Nie ma żadnej nauki, ani scenariusza, który by potwierdzał , że odejście od kopalnych źródeł energii pozwoli osiągnąć spadek temperatury na ziemi o 1,5 stopnia."
"Odejście od kopalnych źródeł energii, uniemożliwi rozwój ludzkości, chyba że przyjmie się, iż ludność świata wróci do życia w jaskiniach."
"Ha ha ha ha ha ha ha ha!!! Co to się działo, co się działo!..." - jak śpiewał Wojciech Młynarski...
Zakontraktowani "naukowcy" w spazmach. Lewacki "Guardian":- "...komentarze Al Jabera niewiarygodnie martwiące, graniczące z kłamstwem klimatycznym". (to drugie, zaraz po oświęcimskim, najcięższe kłamstwo). "Wypowiedzi Gospodarza COP28 sprzeciwiają się pozycji Sekretarza Generalnego ONZ"
Nie wiem czy, i na ile ten zgrzyt będzie w stanie, choćby tylko lekko wstrząsnąć mocno już ugruntowaną sektą (zwłaszcza, że szerokie masy trzymane są na dystans od kompromatów), ale z zainteresowaniem przyglądam się dalszemu rozwojowi "postępowych" ideologii, do czego czytelników powyższego namawiam.