Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
367
BLOG

Musimy znowu się zmobilizować

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Niestety sprawdzają się najgorsze scenariusze co do rozwoju epidemii. Codziennie zarażonych jest więcej osób, niż mogliśmy przypuszczać jeszcze kilka miesięcy temu. Wszędzie na świecie choruje bardzo dużo ludzi, ale to, że do peletonu tego nieszczęścia dołączyła Polska, chyba zaskoczyło wszystkich.

Moim zdaniem oprócz czynników sezonowych – mniejsze nasłonecznienie, niższe temperatury i oczywiście powrót do szkół – sprawę przesądziła niższa mobilizacja, a właściwie jej brak. Postawmy sobie pytania: jak bardzo uważaliśmy wiosną? Jak często spotykaliśmy się z innymi ludźmi? Jak bardzo zwracaliśmy uwagę na dystans i higienę? Jestem przekonany, że większość z nas odpowie, że dużo bardziej. Dlatego często drobne wydarzenia decydowały o tym, że sami się nie zakaziliśmy albo nie zaraziliśmy innych. Suma tego typu zjawisk decyduje, że epidemia nagle zaczyna się rozwijać albo jest zlokalizowana.

Jeszcze niedawno wiele osób uzasadniając swoją nonszalancję, pytało mnie, czy znam kogoś, kto tak naprawdę się zaraził. Dzisiaj chyba już większość z nas zna takie osoby. Śmiertelność koronawirusa nie jest duża. Licząc oficjalnie zakażonych: dwa–trzy procent. Uwzględniając tych, którzy realnie mieli kontakt z wirusem, przynajmniej kilkakrotnie mniej. Ale nawet najbardziej optymistyczne statystyki pokazują, że na koronawirusa umiera się dziesiątki razy częściej niż na grypę. Budowanie odporności stadnej przez zakażenie dużych grup społeczeństwa to skazanie dziesiątek tysięcy na śmierć. Jeżeli dojdzie do zakorkowania szpitali, ofiar może być jeszcze więcej. Wtedy każdy z nas będzie znał kogoś, kto umrze na tę chorobę. To najczarniejszy scenariusz, ale wcale nie jest nierealny. Trzeba jeszcze pamiętać o poważnych powikłaniach dotykających wielu tych, którzy się zarazili. To, że nie chcemy się poddawać ograniczeniom po wielu miesiącach epidemii, jest zrozumiałe. Problem w tym, że w imię dobra naszego i naszych bliskich – musimy. Rząd nie jest w stanie tak mocno zablokować ruchu ludzi jak na wiosnę, bo gospodarka tego już nie przeżyje. Ale żeby do tego nie doszło, sami musimy zacząć uważać. Nie wierzmy politykom, którzy grają naszym bezpieczeństwem. Wśród nich naprawdę są ludzie o psychopatycznych skłonnościach. Przypadek łobuza, który po to, żeby zarobić na negującej epidemię książce, wyśle setki ludzi na cmentarz, nie jest tu wyjątkowy. Pewnie po zgarnięciu kolejnych tantiem uroczyście pojawi się w kościele jako wzorowy katolik. Piętnujmy takich drani, zanim rozbiją jakąkolwiek społeczną dyscyplinę.

Oczywiście pamiętajmy o najsłabszych, o ludziach starszych. Jeżeli nie muszą, niech nie wychodzą z domu.

Wiem, że izolacja odbije się na sprzedaży gazet. To nieuniknione. Proszę, by ci, którzy mogą, kupowali je dla tych, którzy mają problem z zakupami. Najlepsza jest oczywiście prenumerata. To ona pozwoliła nam przeżyć na wiosnę. Od Państwa zależy, jak poradzimy sobie teraz. Mam nadzieję, że to ostatnie miesiące tego koszmaru i wkrótce on przeminie. Są podstawy, by tak sądzić. Teraz trzeba po prostu przetrwać i wyjść z tego z możliwie małymi stratami.

Uważajmy na siebie i na swoich bliskich i przy tym wszystkim zachowajmy odrobinę życzliwości i humoru. To nam zawsze pozwalało przeżyć trudne chwile.


Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika „Gazeta Polska” nr. 43; data: 21.10.2020.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości