Marek Barczyk, bo to o nim mowa, jest postacią bardzo znaną na Śląsku. I znienawidzoną.
To adwokat bezwzględny, który podjął się obrony zomowców zaraz na samym początku trwającego od 1993 roku procesu. Zasłynął tym, że domagał się zakazu wyświetlania filmu Kazimierza Kutza "Śmierć jak kromka chleba", bezpardonowo atakował świadków, domagał się ukarania strajkujących górników z "Wujka". Twierdził, że to oni zaatakowali uzbrojonych milicjantów, i są winni śmierci dziewięciu swoich kolegów.
Reprezentowanie zomowców zapewniało Barczykowi swoisty "parasol ochronny". Mimo, że głosno było o jego szemranych interesach, dla prokuratury był nietykalny. Bano się go, bo gdyby trafił za kratki, to proces "Wujka" trzeba by rozpoczynać od nowa. A przypomnę, że w latach 90. wszyscy myśleli, że osądzenie zomowców będzie sprawa prostą. Jeden proces, i po sprawie.
Przez kilka lat z satysfakcją obserwowałem, jak Barczyk brnie w coraz bardziej ryzykowne interesy. "Wychodził" śledczym w wielu sprawach. Najpierw była "paserka" samochodów, potem - sprzedał gangsterowi dom, który nie był jego własnością, wreszcie - za milion dolarów zobowiązał się przez swoje znajomości do załatwienia wypuszczenia z aresztu jednego z "baronów paliwowych". Aby spacyfikować gangstera, Barczyk zgłosił sie jako świadek incognito i obciążył go swymi zeznaniami. Kiedy trafił za kratki, zastraszone do tej pory ofiary adwokata, zaczęły mówić. Uzbierało się tego sporo.
Barczykowi udowodniono oszustwa, płatną protekcję, przywłaszczenie pieniędzy klientów oraz podrabianie dokumentów. Został w 2005 roku skazany na sześć lat więzienia.
Zaskarżył wyrok w całości, uzasadniając, że wydano go z naruszeniem prawa. Twierdził, że odebrano mu prawo do obrony, bo przewód sądowy zamknięto na rozprawie, z której zabrało go pogotowie Zastrzeżenia zgłosił także do sposobu przeszukania przez policję jego kancelarii.
Sąd Najwyższy odrzucił wczoraj wszystkie jego argumenty. Po skazaniu został skreślony z listy adwokackiej, orzeczono wobec niego 10-letni zakaz wykonywania zawodu.
Barczyk nie siedzi jednak w więzieniu. Niedawno uUzyskał przerwę w odbywaniu kary. Nie nudzi się. Kieruje do sądów sprawy przeciwko wszystkim - prokuratorom, sędziom i policjantom.
Inne tematy w dziale Polityka