Ruszyły przesłuchania przed sejmową komisją ds. śmierci Barbary Blidy. Była posłanka SLD popełniła samobójstwo 25 kwietnia ubiegłego roku w czasie zatrzymywania przez ABW. Blida miała zostać zatrzymana i doprowadzona do prokuratury, gdzie palanowano przedstawic jej zarzuty pośredniczenia w przekazywaniu łapówek szefom kopalni. Tyle wstępu.
Na pierwszy ogień idą prokuratorzy z Katowic, którzy albo prowadzili śledztwo w sprawie mafii węglowej albo je nadzorowali.
Kto spodziewa się igrzysk w czasie przesłuchań przez komisję sejmową prokuratorów i funkcjonariuszy ABW, rozczaruje się. Prokuratorzy będą zasłaniać się tajemnicą słuzbową oraz trwającego w tesj sprawie w Łodzi śledztwa. Co prawda komisja sejmowa może zwolnić świadków z takiej tajemnicy, ale co z tego, skoro ich zeznania nie będa jawne.
Pierwsi zostali wezwani młodzi prokuratorzy, którzy jeszcze jako asesorzy prokuratury rejonowej prowadzili śłedztwo w tesj sprawie. Małgorzata Kaczmarczyk-Suchan elegancko zasłoniła się tajemnicą, czym popsuła humor posła Kalisza.
To w tym śledztwie pojawiło się nazwisko Barbary Blidy. A wszystko m.in. dzięki obciążeniu jej zeznaniami przez Barbarę Kmiecik, handlarki węglem oraz byłego posła SLD Ryszarda Zająca.
Znowu będziemy skazani na przecieki. Tym razem nie z prokuratury, ale z sejmowej komisji.
Inne tematy w dziale Polityka
