Prokurator Jacek Krawczyk z Prokuratury Rejonowej w Katowicach będzie zeznawał przed sejmową komisją ds. Barbary Blidy. Wiem, że ma wiele do powiedzenia, bo mimo sugestii przełożonych nie chciał postawić zarzutów korupcyjnych byłej posłance SLD. Uważał, że nie ma na to dowodów.
Milczeć nie powinien także prokurator Emil Melka, który prowadził na wstępnym etapie - do listopada 2006 roku - postępowanie w sprawie tzw. afery węglowej. Rok temu napisałem w "Dzienniku", że został od niego odsunięty, bo również nie chciał postawić zarzutów byłej posłance SLD Barbarze Blidzie. Melka zasłynął także tym, że jego rozmowa z Tomaszem Janeczkiem, szefem katowickiej Prokuratury Apelacyjnej, została bez jego wiedzy nagrana przez ... Janeczka.
Janeczek nagrał swego podwładnego, aby potem wytoczyć mu postępowanie dyscyplinarne (umorzone kilka miesięcy temu). Janeczek teraz ma także kłopoty - stracił stanowisko i ma za nagranie Melki... dyscyplinarkę.
Zeznania prokuratora Krawczyka mogą być bardzo ciekawe. Dlaczego? Prokurator Krawczyk był pierwszym śledczym, który prowadził postępowanie w sprawie Barbary Kmiecik. To wtedy śląska bizneswoman złożyła zeznania obciążające Barbarę Blidę - mówiła o jej rzekomej korupcji i pośredniczeniu w przekazywaniu łapówek.
Od samego początku to Krawczyk prowadził sprawę Barbary Kmiecik. Trzy lata temu dwa razy przesłuchiwał Barbarę Blidę na okoliczność „współpracy" z Kmiecik. Było to w czasie, kiedy bizneswoman siedziała w areszcie pod zarzutem płatnej protekcji, oszustwa i próby wyłudzenia prawie 700.000 zł. Posłowie przesłuchają także prokuratora Krzysztofa Sieraka.
- Sierak, który był wtedy szefem prokuratury rejonowej w Katowicach i przełożonym Krawczyka, miał do niego pretensje, że już po zeznaniach Kmiecik i Ryszarda Zająca, byłego posła SLD, nie postawił Blidzie zarzutów. Nie przyjmował tłumaczenia, że zeznania wymagają jeszcze weryfikacji i dlatego zostały wyłączone do odrębnej sprawy. Potem trafiły do ABW i były początkiem słynnej sprawy „mafii węglowej" - usłyszałem od osoby zorientowanej w prowadzonym wtedy postępowaniu.
Sierak zrobił szybką karierę, bo został szefem Prokuratury Okręgowej w Katowicach, a potem awansował - został szefem Biura d.s. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej
Pod koniec marca 2005 roku Kmiecik wyszła z aresztu, ale trafiła tam ponownie kilka miesięcy później. Nowe zarzuty dotyczyły współpracy z Hydrobudową Śląsk, w wyniku której, według prokuratury, spółka straciła ponad 2 mln zł za jej rzekome pośrednictwo w załatwieniu rządowych dotacji na regulację rzeki Rawy, która płynie przez Katowice. Kobieta obiecywała spółce Tramwaje Śląskie w Katowicach oraz Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej załatwienie zwrotu publicznych pieniędzy za straty poniesione wskutek szkód górniczych. Powoływała się przy tym na znajomości w Ministerstwie Gospodarki, na przyjaźń z posłanką Barbarą Blidą. Honorarium od spółdzielni miało wynieść ponad 197 tys. zł., a od katowickich Tramwajów - prawie 500 tys. zł.
Wśród świadków przesłuchiwanych w tej sprawie zeznania składała Barbara Blida, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Jacek Piechota i kilku innych pracowników tego resortu. Proces trwa.
Blida przychodziła na przesłuchania bez specjalnych formalności - nie wysyłano jej pisemnych wezwań do prokuratury. Wystarczył telefon. Te fakty powinni potwierdzić Krawczyk i Melka. Nie było zatem konieczne zatrzymanie Blidy przez ABW. Podobnie jak w przypadku kilku innych podejrzewanych o udział w aferze węglowej, wystarczyło wysłac zawiadomienie na przesłuchanie...
Krawczyka po tym, jak odmówił szybkiego postawienia zarzutów Blidzie, odwołano z funkcji kierownika działu śledztw katowickiej „rejonówki". Potem został delegowany najpierw do Siemianowic Śląskich, a potem - do prokuratury w Cieszynie. Obecnie jest w stanie spoczynku i chce zostac adwokatem.
- Nie będę komentował tej sprawy przed przesłuchaniem przez sejmową komisję śledczą - mówi Krawczyk. Zobaczymy...
Inne tematy w dziale Polityka