Schemat wykrywania duszy ludzkiej po zgonie.
Schemat wykrywania duszy ludzkiej po zgonie.
TPM TPM
906
BLOG

ENERGIA DUSZY LUDZKIEJ

TPM TPM Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

 ENERGIA NASZEJ DUSZY.

Karol Wojtyła wielokrotnie w ciągu swojego życia nauczał nas o istnieniu duszy ludzkiej (Ducha).
W 1979r kiedy przybył z pierwszą pielgrzymką do Ojczyzny, mowił o konieczności tchnięcia Ducha w tę ziemię,
chodziło o nasz Kraj, o jego obywateli.
Każdy kto uczestniczył wtedy w spotkaniach w różnych miastach, pamięta zapewne ten specyficzny klimat tego okresu, jakby nagle pojawiła się potężna siła, jednocząca wszystkich w zarówno w działaniu jak i skupieniu.
(Pisał o tym równiez póżniej nawet sekretarz PZPR, E. Gierek.)
Co stało się póżniej, dobrze wiemy, nastąpiły przemiany które znacząco odmieniły stosunki w Europie i naszym Kraju.
I choć nie do końca są one zgodne ani z zamierzeniami Patrona naszego Towarzystwa ani obywateli, to jednak się dokonały.
(Paradoksalnie, wyzbywając się subiektywizmu znanego politykom, można obiektywnie stwierdzić że największe przemiany w tym czasie, w istocie odbyły się z największą korzyscią dla Rosji.)
W 1981r kiedy śmiertelnie ranny Wojtyła uniknął zaplanowanego dla niego losu, zaplanowanego przez niegdysiejszych sponsorów Adolfa, tych samych którym istnienie Naszego Towarzystwa jest solą w ich oku, mogliśmy ponownie doświadczyć Cudu.
Celowo piszę tu Cud i to przez duże C, gdyż z punktu widzenia dotychczasowej nauki, takie odratowanie ciężko rannego jest tak uważane przez tymczasową naukę.
Jednak z punktu wiedzy naukowo-technicznej ktorą teraz dysponujemy, można stwierdzić że był to wynik ogromnego zbiorowego wysiłku naszej Społecznosci, która skupiając swoją uwagę, swoje myśli i uczucia na osobie rannego, w tym szczególne poświęcenie swojego życia doczesnego przez Prymasa Wyszynskiego, przetransponowaliśmy transcendentalnie cząstki swojej duszy (swojego Ducha) i zasililiśmy nimi ciało chorego.
Ze wzgledu na odległość i rozległość obrażeń, tylko taki zbiorowy wysiłek mógł to uczynić.
Wiemy bowiem dobrze o wielu osobach, zarówno z historii jak i żyjacych, które dysponują takimi właściwościami nawet obecnie, jednak w znacznym ograniczeniu przestrzennym.
Duch bowiem, jak mówią o tym zjawisku różne religie, w tym żydo-chrzescijańska, a także różne wierzenia, dysponuje potężną, ukrytą siłą (energią).
Pod koniec życia Karol Wojtyła mówił w końcu o potrzebie tchnięcia Ducha w dotychczasową technikę, tak by nas więcej nie niszczyła i nie zabijała.

Sadzę że raczej 99,999% naukowców potraktowało te słowa z przymrużeniem oka.
No cóż, mówi się w końcu, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.
To że te idee nie interesowały ani wówczas, ani nawet obecnie nikogo z kół naukowo-polityczno-religijnych  nie powinno dziwić przeciętnego obywatela, gdyż już wielu zdaje sobie sprawę że tak jak jego losem, tak jak    i ideami społeczno-pokojowymi Wojtyły mało kto defacto sie przejmuje. 
 
FAKT ODKRYCIA ENERGII DUSZY BYŁ NAJWIĘKSZYM SUKCESEM NIEMIECKEJ MYŚLI NAUKOWO-TECHNICZNEJ POŁOWY LAT 20-TYCH UB. WIEKU, STAŁ SIĘ NAJWIĘKSZĄ TAJEMNICĄ W HISTORII NASZEJ CYWILIZACJI.
O pierwszym odkrywcy istoty Germańskiego Ducha Rudolfie Steinerze, proszę czytać tu: pl.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Steiner oprócz niego, niezależnie Wiktor Schauberger: pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_Schauberger dr Wilhelm Reich: pl.wikipedia.org/wiki/Wilhelm_Reich oraz wielu innych myslicieli i techników z przełomu XIX i XX wieku.

I niezależnie jak oni nazywali swoje odkrycia, zawsze chodziło o to samo: o cząstki energii życiowej.        Jednak ponieważ zdawano sobie wówczas sprawę z wagi tych odkryć, łatwo je ukryto bądż ich odkrywców.

Nie jest bowiem prawdą co twierdzi współczesna nauka, a biologia i medycyna w szczególności, że nasze Jestestwo to tylko i przede wszystkim worek 50 czy 100 kG atomów.
Istotą naszej przejściowej, fizycznej osobowości jest bowiem Dusza. pu.i.wp.pl/k,NDIxMTYwMzksNDcyMDkxNDU=,f,Dusza1.JPG
Jest ona tym czynnikiem który wiąże nasze atomy w całość, całość która nazywa sie człowiek, ale co więcej, łączy nas z całym swiatem materialnym i nie materialnym -duchowym.
Umożliwia nam ona nie tylko ruch, czy choćby tylko trwanie w przestrzeni, postrzegalnej przez nasze niedoskonałe zmysły, ale przede wszytkim
zapewnia nasze trwanie w okreslonym czasie, zarówno nas jako całości, naszych atomów, jak i ich korespondenecję
z całością Wszechświata, jakkolwiek olbrzmi on by nie był, i jak długo jeszcze będzie trwał w czasie.
Dlatego można mówić, że pod każdym najmniejszym punktem przestrzeni, jakkolwiek mały by on nie był, ukryty jest w niczym nieograniczonych
pokładach czas (-dusze ludzkie, gdyż są to pojęcia zamienne), co sięga aż do początku stworzenia naszej materialno-duchowej Czasoprzestrzeni.
O ile poszczególne dusze, mimo że każda tak samo obejmuje cały Wszechświat, nie stykają się ze sobą, gdyż stosując określenie z radiotechniki
można mówić, że każda z nich pracuje na określonej, własnej częstotliwości, pracuje na własnej fali.

Jednak istnieje uniwersalny, bezmasowy czynnik, ktory wiąże zarówno wszystkie zdarzenia dziejące się w świecie materialnym jak i duchowym
-niematerialnym.
Tym czynnikiem są ponadświetlne tachiony (cząstki duszy) o których pisałem wcześniej,
a poruszające się z prędkościami tak jak i sama dusza, przy ktorej C= prędkość swiatła, określona przez Einsteina jako graniczna, a która to C
zostałaby podniesiona do potęgi której wykładnikiem byłaby ona sama, to i tak byłaby tylko niewielkim ułamkiem procenta tych predkosci z którymi
porusza się nasza transcendentalna dusza i tachiony - jej niematerialne cząstki, które w ujęciu religijnym sa niczm innym jak Aniołami, podtrzymującymi
każdą naszą materialną cząstkę w trakcie jej trwania w czasie. To że również i cząstki materialne są zbudowane z takich bezmasowych
cząstek, które splatają się wg zasad określonych we wirze duszy, sprawia, że w ujęciu filozoficzno-religijnym możemy mówić, że: nasz
świat materialny stanowi tylko przejściową, ograniczoną, symbolikę świata duchowego.

Nie jest prawdą co twierdzi obecna nauka, że istniejemy tylko materialnie, ale przede wszystkim duchowo.
O tym zaświadczył sam Karol Wojtyła, kiedy nie bał się odejść od nas, choć była możliwość powstrzymania choćby na krótko tego nieuchronnego procesu.
Musimy się zastanowić, czy to o czym nam mowił faktyczny Przewodnik naszego Stada przez lata, to była prawda, czy faktycznie wierzyliśmy w jego nauki,
choćby tylko pokojowe i społeczne, abstrahując już od innych światopoglądów.
Musimy się zastanowic choćby dlatego, że te same podstępne siły które w maju 1981r zaatakowały Patrona naszego Towarzystwa, zamierzają już
wkrótce wykorzystać testowane już od kilkudziesięciu lat w największej tajemnicy, urządzenia bazujące na sile naszej duszy, do ostatecznej rozprawy
ze wszystkimi w celu ponownego zagarnięcia władzy nad Światem, a wczesniej, co już się dokonuje, nad naszą Swiadomością faktów.

JAKIM POTENCJAŁEM ENERGETYCZNYM DYSPONUJE POJEDYNCZA DUSZA LUDZKA.
Jesli ktoś wykaże się już na tyle rozsądkiem i uwierzy zarówno w to co pisałem wcześniej, nauki Wojtyły a także przeanalizuje rosyjską teorię Energia Wirów universalinternetlibrary.ru/book/potapov/vvedenie.shtml
(dalej jako EW), to zapewne w pierwszej chwili stwierdzi ze rozporządzalna energia potencjalna pojedynczej duszy ludzkiej może być równoważna E=mc'2 gdzie m= masa ciała pojedynczego człowieka.
To jednak poważny błąd.
W rzeczywistości bowiem, choć wiemy dobrze że żyjemy na powierzchni kuli ziemskiej, żyjemy równocześnie we wnętrzu ogromnego Wszechświata.
W rzeczy samej każdy z nas, tak jak można zobaczyć na rysunkach z poprzednich epok gdzie interpretowano że Ziemie dżwiga na sobie żółw, każdy z nas, a co więcej każda nasza najmniejsza cząstka dżwiga na sobie ciężar Wszechświata.
W głębi naszego materialnego Jestestwa zachodzą bowiem procesy wyrażone formuła E=mc2 jednak jako m musimy przyjąć masę całego Wszechświata (M).

Jest tak ponieważ jak napisałem wcześniej, taka jest ogromna szybkość (częstotliwość odswieżania z punktu techniki informatycznej) pojedynczej duszy, oraz konieczność jej korespondencji ze wszystkimi wydarzeniami w przestrzeni i w czasie, a nie tylko między cząstkami ciała.
Jednak i ta formuła jest tylko prawdziwa w jednostce czasu ograniczonej do wielkosci pojedynczego tachionu (najmniejszej cząstki duszy ludzkiej, albo wg fizyków Fominskiego i Potapowa -cząstki czasu).
Wielkość ta wyraża się liczbą 10^-32 cm. (EW rozdz. 4)
W rzeczywistości nauka nigdy nie okresli całkowitej, sumarycznej dla wszystkich wielkości tej energii inaczej jak tylko & (nieskonczenie wielka).
(Czy to przypadek że ta wielkość jest jednocześnie ogólnym schematem procesów życiowych, faktycznie zachodzących w naszych komorkach, uproszczonym wyrazem którego procesu jest znak Krzyża Świętego?)
Jest tak, bowiem nie znamy początku ani końca Wszechświata, nie jesteśmy w stanie więc policzyć ilości cząstek czasu-duszy.
Te pełnię jasności pozyskujemy zato z łatwością dopiero po uwolnieniu sie od doczesnego ciężaru naszego ciała, kiedy dusza już nieobciążona formułkami potrzebnymi do jego utrzymania w jedności, porusza się swobodnie.
 
Cały bowiem świat przyrody żywej: najpierw roslinnej a póżniej zwierzęcej, a w dalszej kolejnosci nieożywionej, jest tylko koniecznym materialnym transferantem procesów ukrytych głębiej, a potrzebnych      do powstania życia wogóle, a naszej Cywilizacji w szczególnosci.
To właśnie jest potęga duszy ludzkiej.
Z tego względu opowiesci o innych cywilizacjach sa całkowicie pozbawione sensu, nie starczyłoby już dla nich energii we Wszechświecie.
To my sami dryfujemy zarówno w przestrzeni jak i w czasie, i li tylko na sobie samych możemy polegać.

Jednak możliwość prostego wykorzystania tej energii do łatwego zniszczenia Wszechświata, a nie tylko naszej Cywilizacji, była największą troską Wiktora Schaubergera w latach 20-tych i 50-tych XX wieku.
W rzeczywistości w latach 1944-45 we Wrocławiu zbudowano potężne silniki bazujące na jego tajnych do dziś formułkach, które takimi pozostaną na zawsze, bowiem ktore gdyby zostały użyte w niewłaściwy sposób mogłyby nas zniszczyć.
Możliwość wywołania sporych rozmiarów czarnej dziury tu na Ziemi, doprowadziłaby do tego co religia nazywa otwarciem wrót piekielnych.
Istnienie negatywnej materii-antymaterii, albo jak mówi się potocznie Piekła, wewnątrz nas samych, było jego największą tajemnicą.
To my sami regulujemy ten potencjał, siłą naszej woli-naszej osobowości.
To ktora z nich przeważy zależy już od nas samych, nie od Stwórcy (mitycznego Pana Boga).
On pozostawił każdemu z nas cząstke tej siły, jeszcze wtedy kiedy rozpoczynał istnienie Wszechświata, najpierw w formie niematerialnej, z której to dopiero zaczęły przybierać realne kształty najprostsze cząstki materii, aby w ostatecznej fazie powstalo Zycie Ludzkie. (któremu wszystko jest podporządkowane
i równocześnie podporządkowuje sobie, zanim jeszcze powstał gatunek ludzki. Stąd faktycznie nazwa: Naczelne, nie jest taka bez sensu).

TE PROCESY POTRAFIMY JUZ ODWZOROWYWAĆ LABORATORYJNIE.
Ta wiedza została ujawniona przede wszystkim poto, nie tylko aby nieść pomoc w chorobach, ale aby zapobiec działalności tych najbardziej Ciemnych Sił ukrytych również w naszym Kraju POd płaszczykiem dobra, a działających pod dyktando organizatorów zamachu na Patrona naszego Towarzystwa.
Te Ciemne Siły zamierzają bowiem ponownie wkrótce zniszczyć nasz Kraj, naszych sasiadów oraz inne, aby dokończyć teraz już osobiscie dzieła którego nie udało się dokonać ich pełnomocnikowi, Adolfowi Hitlerowi przed laty, za ich wiedza i finansami.
I tak jak przed laty, równiez teraz planują zacząć te rozróbę od naszego Kraju!
Ciągle bowiem głodni niegraniczonych ilości pieniędzy nie poprzestaną nigdy.
O ile bowiem w zbliżającej się wojnie mogę sobie wyobrazić zastosowanie silników typu NT (nuklearno-tachionowych) do napędzania dziwnych aparatów latających,
tych samych które od wielu lat bezkarnie penetrują naszą przestrzeń powietrzną, jak również użycie nieradiokatywnych, ekologicznych 500 MT bomb (ekologia,
to słowo którego Jankesi boją się najbardziej), to pełnego użycia tej energii w nadchodzącym nieuchronnie konflikcie już sobie nie wyobrażam.

Możliwosc lokalnego zniszczenia czasu spowoduje bowiem rozpad naszego Wszechswiata.

Dariusz K. Nowak

Poznań 18.05.2006

 

TPM
O mnie TPM

Pokojowy ale bojowy. (Nieuzbrojony ale niebezpieczny)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie