Diversey Diversey
596
BLOG

ACTA a opozycja

Diversey Diversey Polityka Obserwuj notkę 10

O ACTA napisano już tutaj i nie tylko bardzo dużo. Myślę, że każdy mniej więcej wie czym "pachnie" owy układ, którego celem jest walka z podróbkami i piractwem, a tak naprawdę ma na celu wprowadzenie kontroli i ocenzurowanie internetu. Skutki tego będą bardzo dotkliwe. Moim zdaniem przeżywamy teraz ostatnie dni internetu takiego, jakim go znamy. Po podpisaniu dokumentu internet zmieni się na zawsze...

 Błędy rządu w tej kwestii są ogromnie rażące. Po pierwsze Rada UE podjęła decyzję o podpisaniu układu w czasie polskiej prezydencji, pod przewodnictwem polskiego ministra Marka Sawickiego. Decyzja ta zapadła ponad miesiąc temu. Same ustalenia trwały od 2007 roku i były tajne. Nie odbyła się żadna dyskusja, konsultacja społeczna czy nawet publiczna ekspercka. Po drugie decyzja o układzie została ogłoszona na 40 stronie komunikatu prasowego. Czyli tam, gdzie chyba nikt nie zagląda. Po trzecie reakcja władz na oburzenie sporej części społeczeństwa jest kuriozalna. Premier i ministrowie (z Grasiem na czele) zbywali dziennikarzy twierdząc, że nic się nie dzieje. Po zablokowaniu kilku stron minister Graś stwierdził, że to z powodu nagłego zainteresowania...Przecież to jawne robienie z ludzi idiotów... Po czwarte w odpowiedzi na "zagrożenie" atakami hakerskimi Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zaczęło pracę nad nowymi ustawami dotyczącymi bezpieczeństwa w internecie. Kilka miesięcy temu prezydent podpisał już jedną z ustaw, która pozwala wprowadzić np. stan wojenny w razie zewnętrznego zagrożenia w cyberprzestrzeni. Coś jakby małe przygotowania do wielkiej wrzawy :) Po piąte wygląda na to, że polscy politycy nie mają pojęcia co podpisują…Sprawy związane z internetem ich chyba przerastają. Po szóste (i ostatnie) rząd zapewne podpisze układ i żadne manifestacje tego nie zmienią (ale trzeba je organizować do skutku!) - no, ale obym się mylił...

Tyle o władzy i zamachu na wolność słowa w internecie. Teraz przejdźmy do tego, co w tym czasie i w tej sprawie robi opozycja. Otóż mógłbym tutaj napisać jedno słowo i zakończyć artykuł. To słowo to „NIC”. Opozycja nie robi kompletnie nic w związku z zamieszaniem w sprawie układu ACTA.A przecież to dla niej idealna sytuacja! Rząd chce podjąć decyzję z którą nie godzi się zdecydowana większość społeczeństwa, a partie opozycyjne zajmują się wszystkim innym, tylko nie tym, co przyniosłoby im poparcie. Albo te sprawy przerastają nie tylko rząd, ale i resztę politykierów, albo nikomu nie zależy na zmianie statusu quo. Sam szczerze mówiąc nie wiem co gorsze… Mówi się, że siła władzy wynika ze słabości opozycji. I coś w tym jest; jest taka słynna historyjka w której pytany przez dziennikarzy człowiek narzeka na władzę – a to że afera z aptekami, a że ACTA zabierze wolność słowa itd. Na pytanie na kogo będzie ów pan głosował odpowiada, że na Platformę rzecz jasna, bo na Kaczyńskiego nie może już patrzec. Śmieszne, ale i jakże prawdziwe!

Opozycja ma teraz w ręku ogromny atut, którego nie umie jednak wykorzystać. W końcu trafiło się coś, co można zamienić w realne poparcie i co może odwrócić kompletnie sytuacje na polskiej scenie politycznej. Mimo, że do wyborów jeszcze kilka lat to można by już dziś zasiać ziarenko, które w wyborach do PE rozkwitnie. Ale opozycja jest na tyle słaba, na tyle jednotematyczna i na tyle żałosna, że nie potrafi wykorzystać ogromnej dla siebie szansy.

Rząd nie może liczyć na nacisk opozycji, która jest zbyt zajęta bitewkami z samym sobą. Kto zyskuje? Rząd.


 

Doszliśmy do sytuacji, w której musimy wziąć sprawy we własne ręce. Nasz głos musi być słyszalny. Nikt inny za nas tego nie zrobi.

NIKT!

Diversey
O mnie Diversey

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka