twardek twardek
37
BLOG

RZĄD EKSPERCKI, NO TO NAPISZMY MU PROGRAM

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 0
Cz. 7 energetyczna baza rozwoju

Zaspokajanie czterech grup współbieżnych potrzeb podstawowych, w każdym wymiarze związanym z wytworzeniem produktu lub usługi – przy obecnym poziomie stosowanych technologii - wiąże się ze zużyciem wytwarzanej energii. Polska leży na węglu, który przy właściwych technologiach jego uzdatniania może i powinien być dla nas podstawowym jej źródłem.Obecny stan rzeczy, kiedy to przy zapasach szacowanych na 500 miliardów ton sprowadzamy węgiel zza oceanów jest historycznym absurdem nie do pojęcia żadną, ale to żadną miarą. Jak to się stało w warstwie wykonawczej (tj. nie faktycznie decyzyjnej) – wiemy. Wiemy też, że te skutki trzeba jak najszybciej znieść, reanimując i przemysł węglowy i Śląsk. Choć, przy okazji, nie tylko Śląsk.

Ten zamysł powinien być podstawowym elementem programu rządu eksperckiego. Jak uzdatniać węgiel w postaci kopalnej - około 50 mld ton tak, by na niezmieniony uzysk energetyczny w procesie spalania zużywać o ponad 60-70% węgla mniej (!) a równocześnie niemal 3-krotnie zmniejszyć emisję szkodliwych produktów odpadowych procesu spalania - wskazał w uzyskanym patencie zespół polskich wynalazców już trzy lata temu. Z kolei pozostałe 450 mld ton węgla, zalegających na głębokości pow. 1200 m, jest do wykorzystania w znanej od dawna technologii gazyfikacji węgla, z której uzyskuje się paliwa głównie w postaci wodoru.

Postulując odtworzenie i rozwój potencjału energetycznego Polski w oparciu o węgiel kamienny trzeba oprzeć się o poglądy i realne osiągnięcia naszych specjalistów a nie zgrai geszefciarzy z Zachodu. Techniczne zdefiniowanie całego przedsięwzięcia oraz planu realizacji, w tym inne, wielce korzystne zagospodarowanie węgla brunatnego (kwasy humusowe), trzeba widzieć jako przedmiot działań nowego rządu, opatrzonych najwyższym priorytetem w dziale planów gospodarczych.

Nie rozwodząc się na nieznanym mi bliżej polu tej branży, odsyłam wszystkich zainteresowanych do odsłuchania szokującego wywiadu jakiego 3 lata temu ! udzielił największy bodaj obecnie wynalazca, chemik p. Stanisław Szczepaniak (z którego to wywiadu zaczerpnąłem większość informacji):

https://www.youtube.com/watch?v=BptHromeRJc 

Sprawa była przeze mnie sygnalizowana w Internecie dwukrotnie, ostatnio:

www.salon24.pl/u/twardek/1251423,cos-dla-prezesa 

I nic! To wygląda już nie na grzech zaniechania, tylko zbrodnię zaniechania. Przecież udzielenie patentu zespołowi S. Szczepaniaka musiało do rządu dotrzeć a jednak nie zrobiono nic. Dlaczego?

No właśnie, rozumiem, że upowszechnienie u nas w kraju wynalezionej katalizy procesu spalania węgla uczyniłoby Polskę źródłem ujawnienia i wiedzy i metody na węgiel, czyli źródłem zarazy w oczach wszechmocnych niemal, już aktywnych remanenciarzy ludzkiej populacji w ziemskim systemie życia. No, ale można było to zrobić metodą „wici” uskutecznianych przez ludność… Przy takim podejściu spuszczenie ze smyczy, znanego u nas skądinąd seryjnego samobójcy raczej w rachubę by nie wchodziło. Zagrożenia można byłoby się spodziewać raczej dla wynalazców i producentów katalizatora. Ale o tym (zagrożeniu) należałoby zawczasu głośno powiedzieć i ustanowić najlepszą, jaką się da - ochronę. Jawność i zabezpieczenie, to najlepszy system ochrony.

Przy okazji, zawarto właśnie umowę na budowę (pierwszej, na razie!) elektrowni atomowej. Od kogo personalnie wyszła lat temu parę inicjatywa – nie wiem. W każdym razie, chyba w walce z Morawieckim,     o stolec premiera, po jego zwolnieniu? - sprawę proceduje obecnie, nieskażony fachową wiedzą, spec „energetyczny”, historyk p. Jacek Sasin.

Tak myśląc o sprawie, J. Kaczyński ma sporo jeszcze do powiedzenia, gdy chodzi o personalną obsadę centralnego aparatu administracji państwowej. Jak więc mógł dopuścić do tego by

system energetyczny Polski zdecydowano oprzeć na technologii, do której nie mamy własnego paliwa ?

Przecież to sprawa prostej zasady ochrony suwerenności (tutaj w obszarze rozwoju gospodarczego) a nie zaawansowanej wiedzy fachowej!

Co dalej z tym robić?

Umowę realizować, skoro została zawarta. Ale na niej poprzestać. Z tą elektrownią, gdy już powstanie – obchodzić się jak z jajem.

aby:

- nie doszło do awarii (by nie mieć tu przypadku Three Mile Island czy Czernobyla czy Fukushimy)

- zabezpieczyć przed sabotażem,

gdyż Polska na ścieżce rozwoju takich aktów ma i będzie mieć sporo przed sobą… Oczywiście, oba energetyczne mózgi, tj. ten uniwersalny akceptant od UE - ładu (również zielonego) i ten od atomu – powinny zostać szybko, nie ucinając ich opakowań (bądźmy litościwi) odsunięte od owocującego myślenia o Polsce. Oznacza to tąpnięcie w aparacie władzy, ale cóż to dla nas. Jak się pomyśli, to się coś wymyśli.

I pomódlmy się o bezpieczeństwo naszej rury bałtyckiej. Z dwojga podejrzanych o zbombardowanie nordstrimów Ruscy chyba namierzyli Anglików, choć jest jasne, że jeżeli to oni zrobili, to ani chybi                w porozumieniu z Amerykanami. Że wezmą odwet, dla mnie nie ulega wątpliwości. Tym bardziej, że prez. Putin przyoblekł ostatnio minę internacjonała spolegliwego. Jeżeli więc już, to niech przypieprzą tym, którzy to zrobili a nie nam. W końcu jesteśmy też Słowianami i powinniśmy w takich sprawach mieć to na względzie…

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka