Tyndlale Tyndlale
1178
BLOG

Polska Rzeczpospolita Oligarchiczna, czyli "komu bije ten zegar?"

Tyndlale Tyndlale Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 57

        Na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej po adresem: https://wybory.gov.pl/prezydent2020/ zegar odmierza czas do otwarcia obwodowych komisji wyborczych w wyborach Prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 r. Jednak wczoraj suweren, czyli Naród dowiedział się, że żadnych wyborów nie będzie. Zegar PKW odlicza więc w rzeczywistości co innego: czas jaki pozostał do końca ustroju demokratycznego w Polsce. Zegar może praktycznie zatrzymać obecnie w Polsce tylko jedna osoba, ale po kolei.
         Tego czym jest demokracja uczy się dzieci już w szkole podstawowej na lekcjach wiedzy o społeczeństwie. Demokracja to rządy ludu, sprawowane przez lud i dla ludu (gr. dḗmos ‘lud’, krátos ‘władza’). Demokracja parlamentarna polega  na tym, że wybierani okresowo przez lud  przedstawiciele sprawują władzę w jego imieniu. Zatem dopóki w  określonych prawem terminach odbywają się wolne wybory owych przedstawicieli, to  możemy mówić o ustroju demokratycznym. Brak wolnych wyborów np. pozbawienie prawa ludu do wybierania swoich przedstawicieli oznacza de facto brak demokracji.               
        Tymczasem wczoraj wieczorem, dwóch zwykłych, szeregowych posłów, którzy nie pełnią żadnej funkcji publicznej w Polsce spotkało się,  aby wydać następnie wspólne oświadczenie: wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w terminie określonym Konstytucją nie będzie. Tak zdecydowali i już. Poza wszelkim trybem, poza wszelakimi przepisami, Konstytucją, prawem itd.  W kraju demokratycznym moc takiego oświadczenia byłaby kompletnie bez znaczenia. Równie dobrze mógłby się piekarz spotkać z grabarzem i ustalić przy wódce, że nie będzie wyborów do parlamentu. Jednak w Polsce wola dwóch Jarosławów nabiera mocy prawnej i staje się źródłem nie tylko powszechnie obowiązującego prawa, ale również swoistych instrukcji i rozkazów dla osób faktycznie sprawujących funkcje konstytucyjnych organów państwa.
         „Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli Narodu” – ten cytat z Konstytucji 3 Maja, który widnieje jako motto na stronie internetowej Sejmu, brzmi obecnie jak drwina, podobnie jak słynny napis na bramie obozu zagłady w Auschwitz.     
           Nie może być zatem mowy w Polsce o ustroju demokratycznym w sytuacji, kiedy o tym, które wybory się odbywają, a które się nie odbywają, które wybory są ważne, a które są nieważne, o tym co ma stwierdzić i do kiedy Sąd Najwyższy decyduje dwóch szeregowych starszych panów. Taki ustrój nosi nazwę oligarchii.
        W ten sposób nagle, bez mrugnięcia okiem w maju Anno Domini 2020 w Polsce, demokracja czyli rządy ludu została zastąpiona przez Panów Kaczyńskiego i Gowina oligarchią czyli rządami nielicznych, rządami wąskiej uprzywilejowanej elitarnej grupy, nad którą nikt nie sprawuje funkcji kontrolnych. Natomiast formalne organy władzy staja się pachołkami mającymi wykonywać polecenia tej kliki. Oligarchia w czystej postaci. Prezydent, Marszałek Sejmu, Premier, Rząd, Trybunał Konstytucyjny a nawet Sąd Najwyższy stały się popychadłami dwóch siwych starszych panów - wszystko po to, aby raz zdobytej władzy
i pieniędzy nie oddać nigdy.
       Wybory mają podobno odbyć się w lipcu, ale kto ich tam wie? Może dwóch Jarosławów wspólnie ze Zbigniewem na 4 dni przed głosowaniem, pod wpływem niekorzystnych sondaży wyjdzie i stwierdzi: „Nie, teraz  wybory też nie mogą się odbyć, ale może za rok, albo za dwa…” A kto im zabroni?


   Zegar na stronie PKW bije. Odmierza on czas Mateuszowi Morawieckiemu który ma jeszcze (na ten moment) 2 dni i 20 godzin na podjęcie decyzji o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej i tym samym uchylić się od odpowiedzialności karnej przed Trybunałem Stanu za przestępstwo przeciwko ustrojowi Rzeczpospolitej Polskiej oraz wyborom Prezydenta RP. Bo w końcu ktoś odpowiada za nieprzeprowadzenie zarządzonych zgodnych z Konstytucją i Kodeksem wyborczym wyborów. I nie jest to opozycja, która „ośmieliła się  zagłosować nie tak, jak życzył sobie tego Jarosław Kaczyński. Dlatego nie pytaj Mateuszu komu bije ten zegar – bije on Tobie.

PS. Oczywiście jest i wariant, że wybory w maju jednak się odbędą, jeśli okaże się że Jarek mniejszy po prostu oszukał Jarka większego.

Tyndlale
O mnie Tyndlale

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka