- Wbrew pozorom, wydaje się, że znalezienie kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, który moim zdaniem jest kluczowy dla rozwiązania tej sytuacji, nie jest tak trudne. Sprowadza się to do tego, aby strona poprzednich rządzących zgodziła się na uznanie, że wybór tych trzech sędziów był faktycznie nieprawidłowy. Jednak problemem jest to, że takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje większość rządzącą – mówi Piotr Trudnowski, Klub Jagielloński.
- Wbrew pozorom, wydaje się, że znalezienie kompromisu w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, który moim zdaniem jest kluczowy dla rozwiązania tej sytuacji, nie jest tak trudne. Sprowadza się to do tego, aby strona poprzednich rządzących zgodziła się na uznanie, że wybór tych trzech sędziów był faktycznie nieprawidłowy. Jednak problemem jest to, że takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje większość rządzącą – mówi Piotr Trudnowski, Klub Jagielloński.
- To oznacza, że dwunastu pozostałych sędziów w Trybunale Konstytucyjnym zostało prawidłowo nominowanych przez Prawo i Sprawiedliwość. Okazuje się, że teoretyczny scenariusz, który przez cały czas słyszeliśmy w mediach, nie ma na celu przywrócenie konstytucyjnego porządku czy eliminację wad prawnych. Ostatecznie chodzi raczej o decyzje polityczne i utrzymanie władzy politycznej. Sytuacja przypomina przypadek mediów publicznych. Jeśli rozważyć uchwałę sejmową dotyczącą mediów publicznych, wniosek z tej uchwały jest prosty: konieczne jest przeprowadzenie przez Sejm ustawy przywracającej kompetencje dotyczące nominacji w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. To dokładnie to, o co mówił Trybunał Konstytucyjny, na który uchwała sejmowa się powoływała – tłumaczy.
- Prezydent Andrzej Duda byłby skłonny zaakceptować taki projekt, jednak z nieznanych powodów nowa większość nie zdecydowała się na to. W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji większość stanowią prawidłowo wybrani nominaci Prawa i Sprawiedliwości, co zapewne stanowiło przeszkodę. Ostatecznie wydaje się, że cała narracja o konstytucyjności, praworządności i przywracaniu ładu jest jedynie drugoplanowa wobec bezlitosnej walki o władzę polityczną. Opowieść o istnieniu konstytucyjnych, ponadpartyjnych organów jest jedynie bajką dla grzecznych dzieci. Kluczowa jest kwestia, kto zdobędzie większość i będzie mógł legitymizować podejmowane decyzje – podkreśla gość Układu Otwartego.
- Dramat polega na tym, że nikt nie chce wyjść poza tę logikę. Zasadą kompromisu jest, że obie strony powinny podjąć krok w tył i zrezygnować z pewnych istotnych interesów. Jednak obecnie nikt nie chce o tym rozmawiać – twierdzi Trudnowski.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
