NIE dla Unii Polsko-Ukraińskiej
NIE dla Unii Polsko-Ukraińskiej
NIE dla unii polsko-ukraińskiej NIE dla unii polsko-ukraińskiej
432
BLOG

Traktat polsko-ukraiński według Kumocha: demontaż państwa narodowego

NIE dla unii polsko-ukraińskiej NIE dla unii polsko-ukraińskiej Polityka Obserwuj notkę 7
Jakub Kumoch, szef Biura Polityki Międzynarodowej w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy w latach 2021-2023 opisał najważniejsze punkty które znajdowały się w przygotowywanym w okresie rządu PiS traktacie polsko-ukraińskim. Już sama nazwa dokumentu mówiła o braterstwie i wzajemnej integracji co wskazuje że jego celem było dążenie do stworzenia konfederacji dwóch państw. Prace nad traktatem zostały zamrożone po nastaniu konfliktu zbożowego wiosną 2023 r.


Według Kumocha nowy traktat miał powstać w celu wykorzystania atmosfery sympatii dla Ukrainy dla związania Kijowa z Warszawą. Dużą rolę w jego koncepcji miał odegrać Adam Eberhardt a sama idea powstała jeszcze podczas spotkania w Wiśle prezydentów Dudy i Żełeńskiego w styczniu 2022 r.

Traktat miał zapewniać wspólne regularne spotkania elity politycznej obu państw. Warszawa i Kijów miały regularnie konsultować ze sobą wszelkie zagadnienia dotyczące obrony i polityki zagranicznej. Dwa razy w roku miałoby dochodzić do rozmów prezydentów i wspólnych posiedzeń rządów obu państw. Raz na kwartał mieliby się spotykać ministrowie obrony i spraw zagranicznych.

 Miał też gwarantować preferencyjne traktowanie obywateli obu państw. Kumoch tłumaczy że spowodowałoby to korzyści dla Polski przy odbudowie Ukrainy, ale trzeba pamiętać że praworządność na Ukrainie daleko odbiega od tego co jest rozumiane pod tym pojęciem w Polsce. Doszłoby do sytuacji w której traktat byłby egzekwowany literalnie na terenie RP z korzyścią dla interesów ukraińskich natomiast Polacy nie zdziałaliby na Ukrainie nic wobec korupcji i mafijnych i oligarchicznych układów.

Dokument miał też gwarantować radykalne poszerzenie nauczanie języka ukraińskiego w Polsce a polskiego na Ukrainie. Priorytetem Kijowa jest ukrainizacja własnego, w większości rosyjskojęzycznego społeczeństwa więc trudno oczekiwać że Ukraina promowałaby mocno u siebie naukę języka polskiego. Traktat z pozoru miał gwarantować rozpowszechnienie obu języków ale w praktyce np. zapisy o możliwości wyboru języka egzaminu kończącego szkołę średnią byłyby wykorzystane głownie przez ukraińską diasporę mieszkająca w naszym kraju do łatwego zdania matury w polskiej szkole po ukraińsku. Ta kwestia częściowo jest realizowana obecnie… Osobna umowa miała też regulować wspólny kanon lektur.

Po wejściu traktatu miał powstać dwujęzyczny uniwersytet sarmacki mający swoje siedziby w Rzeszowie i we Lwowie. Uczelnia miałaby kształcić kadry kierownicze i powiązać elity Ukrainy i Polski.

Jakub Kumoch wprowadził do traktatu w kilku miejscach czasownik „sarmacki” co miało być w wspólnym pojęciem które kojarzy pozytywnie lub neutralnie obu narodom.

W ciągu trzech lat od wejścia traktatu miało powstać mauzoleum historii polsko-ukraińskiej. Według Kumocha miało ono dokumentować …1000-letnie współistnienie obu narodów.

Po obu stronach granicy miał być umieszczony park pamięci w którym zostaliby pochowani uczestnicy walk i czystek polsko-ukraińskich. Strony miały uznać prawo do pochówku ofiar walk, czystek i zbrodni. Nie trzeba komentować jak trudne byłoby wyegzekwowanie tego od Ukraińców. Poza tym takie zapisy zostałyby wykorzystane do zrównania banderowskich planowanych zbrodni z polskimi akcjami odwetowymi na ludności współpracującej z OUN-UPA.

Obie strony miały uznać definicje mniejszości narodowej uznana przez każdą ze stron.

O kierunku w jakim miał prowadzić traktat i współpraca gospodarczo-militarna z Kijowem wiele mówi wypowiedź Jakuba Kumocha w kuluarach konferencji "Polsko-ukraiński tandem" marcu 2023 r. Kumoch z ekscytacją mówił że dzięki traktatowi Polska może tworzyć wspólnie z Ukrainą 80-cio milionowy blok -największe polskie państwo w historii (!).

Jakub Kumoch ubolewa że traktat był przygotowywany zbyt opieszale, co przyczyniło się do fiaska jego przyjęcia. Według niego projekt powinien powstać zaraz po jego ogłoszeniu przez prezydenta w maju 2022 r. Tymczasem prace realnie ruszyły we wrześniu 2022 a do MSZ został przekazany w grudniu. Początkowo Andrzej Duda chciał aby traktat został przyjęty w 160 rocznicę Powstania Styczniowego, czyli 22 stycznia 2023 r. Po nastaniu tzw. konfliktu zbożowego w kwietniu 2023 stosunki na linii Warszawa-Kijów uległy ochłodzeniu a prace nad traktatem wyhamowały. Zwolennikiem traktatu miał być też szef MSZ w rządzie PiS Zbigniew Rau. Na skutek ochłodzenia stosunków z Kijowem wykreślił zdanie o traktacie ze swojego expose z 13 kwietnia 2023 r. na kilka dni przed jego wygłoszeniem. Pozostało natomiast kontrowersyjne stwierdzenie o „wspólnocie polsko-ukraińskiej”.

Należy się cieszyć że ten dokument nie wszedł w życie. Środowiska skrajnie ukrainofilskie chciały wprowadzenia traktatu wykorzystując nastroje w społeczeństwie polskim oraz atmosferę bezkrytycznego i bezwarunkowego poparcia dla Kijowa która panowała nawet wśród większości polityków. Podpisywanie tak daleko idących zobowiązań wobec państwa w stanie wojny byłoby szaleństwem. Do tego można było przewidzieć już wiosną 2022 że Kijów zmieni kurs na proniemiecki. W tym kontekście związanie Polski z Ukrainą tak daleko idącym traktatem było by zapewne wykorzystywane przez tandem Kijów-Berlin do osłabiania pozycji Rzeczpospolitej. Forsowanie traktatu w takiej formie świadczy też o słabości polskich instytucji analitycznych, Adam Eberhardt był do września 2022 r. szefem Ośrodka Studiów Wschodnich.

***

Projektowany traktat został opisany w artykule Jakuba Kumocha "Rola Prezydenta Andrzeja Dudy i ośrodka prezydenckiego

w wypracowaniu i realizacji polskiej odpowiedzi na rosyjską

inwazję na Ukrainę (2022–2023)", Kwartalnik Bezpieczeństwo Narodowe, 2025/47


Z wykształcenia jestem politologiem. Moje zainteresowania to historia, polityka w tym stosunki polsko-ukraińskie. Jestem miłośnikiem kresów wschodnich, ale sprzeciwiam się polityce opartej na sentymentach i myśleniu życzeniowym. Bloga założyłem początkowo na fb w maju 2022 roku, w reakcji na pojawiające się propozycje utworzenia "Unii Polsko-Ukraińskiej" . Pomysły te, mówiące nawet o utworzeniu federacji czy konfederacji polsko-ukraińskiej były i są niebezpieczne dla państwa polskiego. Opowiadam się za dobrymi relacjami z Ukrainą, jednak  utworzenie jednego państwa czy konfederacji z Ukrainą mogłyby spowodować zarażenie polskiej gospodarki i polityki patologiami znacznie gorszymi od tych które znamy z lat 90-tych. Spowodowałoby to też zaostrzenie konfliktów narodowościowych które nam i tak grożą od momentu znacznego napływu imigrantów w czasie rządu PiS.  Prace nad traktatem polsko-ukraińskim i wypowiedzi szczególnie przedstawicieli pałacu prezydenckiego pozwalały sądzić że ten kierunek jest poważnie brany pod uwagę w obozie pisowskim.  Propozycje utworzenia potworka zwanego unią polsko-ukraińską nie brały pod uwagę dążeń samych Ukraińców, którym federacja kojarzy się  z ZSRR. Do tego podchodzą lekceważąco do znaczenia Polski, ich kraj jest dużym państwem europejskim prawie dwa razy większym od Rzeczpospolitej i takim pozostanie mimo utraty kilku obwodów. Polityka Kijowa pokazuje że Ukraina nie jest też zainteresowana przewodnią rolą Polski i budową "Międzymorza". Ukraina tradycyjnie spoglądała w stronę Niemiec i to jest też widoczne w ostatnim czasie.  Kontynowanie myślenia życzeniowego w polityce wschodniej będzie powodowało  skutki  które można streścić wypowiedzią Michała Dworczyka: "Ukraińcy nas okiwali"...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka