venivici venivici
469
BLOG

Starożytności polskie i amerykańska szopa elekcyjna

venivici venivici Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

     Wygląda na to, że wybory amerykańskiego prezydenta czerpią całkiem sporo z naszej, odległej już i zapomnianej, tradycji. W pierwszej polskiej encyklopedii historycznej Starożytności polskie. Ku wygodzie czytelnika porządkiem abecadłowym zebrane (link) pod hasłem głosowanie Jędrzej Moraczewski pisał:

     Niedługo w daleko ważniejszej sprawie trzeba było okształconego głosowania, bo w wyborze króla. Sztukowano je więc tym sposobem: do szlachty każdego województwa przemawiał senator i wyliczał kamdydatów do tronu, a szczególniej zalecał jednego; na kogo krzyczano - zgoda -  i na kogo zgoda ta najhucznie grzmiała, ten uchodził za kandydata województwa. Choć był to sposób trochę nieokrzesany, nam się wydaje, że dosyć sprawiedliwy, boć w wielkim tłumie stopniem głosu można tak dobrze zmierzyć zdanie, jak liczeniem kresek. Tym sposobem zebrane głosy wojewódzkie zanosili senatorowie do szopy elekcyjnej dla obliczenia ich przez prymasa i marszałka polskiego w przytomności senatorów i posłów. Prosta większość oddawała kandydatowi berło w rękę.

     Amerykańskie województwa berło już przyznały i chociaż ostatecznie zdecyduje to co stanie się w szopie elekcyjnej, to tam cuda zdarzają się rzadko.

     Według niektórych językoznawców termin głosowanie pochodzi od krzyków, którymi wybierano kandydatów województw do tronu, miał on zastąpić zapożyczone wcześniej z łaciny słowo wotowanie. I tutaj Amerykanie pielęgnują polską tradycją, głośno będzie co najmniej do decyzji Sądu Najwyższego. I jak nie wierzyć, że Stany są nam bliskie.

venivici
O mnie venivici

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka