Problem postny -ślimaki.

 W ubiegły piątek pojawił się problem z pogranicza religii i konsumpcji.
Moja nieoceniona żona kupiła w sklepie jednej ze znanych sieci supermarketów dwie porcje mrożonych, gotowych do spożycia po podgrzaniu w piekarniku, ślimaków z Francji. Produkt znany w naszym domu i kilkukrotnie jadany ( btw. polecam ) z wielkim apetytem. Problemem okazała się kwalifikacja czy owe ślimaki to mięso czy nie (piątek ). Żona jako osoba świątobliwa zrezygnowała z kolacji, ja jako zaprzaniec i ateista zeżarłem podwójna porcję i wypiłem całą butelkę białego. Byłem bardzo kontent ale żona lekko się zazdrośnie śliniła i prawdę mówiąc było mi jej trochę żal. 



Mam pytanie do grona osób religijnych JAKI STATUS MAJĄ ŚLIMAKI W SOSIE CZOSNKOWYM - ryby, mięso czy inne potrawy dopuszczalne przez kościół katolicki.