Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński
186
BLOG

Polska czysta jak szklanka wody.

Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński Polityka Obserwuj notkę 14
Nie wiem gdzie przebiega linia podziału Europy na wschodnią i zachodnią, ale wydaje mi się, że przecina jakoś nasz kraj. Może nie jest to taka prawdziwa linia "bez grubości/szerokości". Może jest jakoś rozmyta, ale jest ona odczuwalna. Również w Salonie 24.


Wojna w Ukrainie budzi wiele skojarzeń. Również te związane z ukraińskim nacjonalizmem początku ubiegłego wieku. Można szukać skojarzeń głębokich. Robią to ludzie ambitni i obeznani z socjologia, psychologia, politologią i i podobnymi dyscyplinami. Ja ani takich ambicji, ani głębszej wiedzy z wymienionych dziedzin nie mam. Tak więc moje skojarzenia nie pretendują do jakiejkolwiek odkrywczej roli i na pewno nie będą kanwą dla budowy żadnej teorii. Ot, takie sobie spostrzeżenie.

Zauważyłem otóż w S24 - szczególnie w komentarzach - częste propozycje jednych blogerów pod adresem innych proponujące im zmianę miejsca pobytu. Postać tych propozycji jest "bardzo urozmaicona", ale  zbliżona zwykle do jednej z poniższych

"spi ..laj do Ruskich, ruska onuco"

"won do Rzeszy hitlersynu"

"won za Don", etc.,

jak ktoś lubi może łatwo moja skromna listę przedłużyć (może konkurs jaki zaproponować?). No i skojarzyło mi się z takim jednym miłym panem pt. Doncow.  Dmytro Doncow uważany za głównego ideologa OUN (Organizacja Niepodległej Ukrainy jeśli dobrze pamiętam znaczenie skrótu). Szczegóły życiorysu pana Doncowa mozna łatwo wyguglać więc oszczędzę sobie pisania. Nie wiem jednak czy przeciętny Polak wie, że realizowane przez UPA hasło "Ukrainy czystej jak szklanka wody" kojarzone jest właśnie z Doncowem. Nie jest to skojarzenie proste. Na początku swej kariery jako publicysta proponował Docow wiele całkiem sensownych rozwiązań (naprawdę zachęcam do poszperania w Google'ach) i przenosić poza Ukrainę chciał cudzoziemców żywych. A potem z Banderą, Szuchewyczem i Wołyniem "tak jakoś wyszło".

No i tak sobie pomyślałem, ze może autorzy wyżej wspomnianych sympatycznych komentarzy trochę więcej niz ja o Doncowie wiedza. I dlatego tak znakomicie Go naśladują. I wszyscy się cieszą. Ale dobrej analogii tej uciechy z echami Wołynia - mimo, że ją wyczuwam - właściwie wyartykułować nie potrafię.  Mozę mi ktoś pomoże?


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka