Zawsze chodziło przecież o to samo: podporządkować sobie rządy i instytucje podbitego państwa, podporządkować jego gospodarkę swoim interesom, ubezwłasnowolnić jego parlament, jego wymiar sprawiedliwości, wyeliminować z życia publicznego elity definiujące mu potencjał i podmiotowość jego narodu.
Dziś już nie czołgami i fizycznym terrorem, nie najazdem i tysiącami wojska, ale armią prawników i komisarzy, realizuje się i osiąga dokładnie te same cele.
.
Nie cierpiąc sprzeciwu, na protest reagując coraz większą bez względnością. Już nie tysiące bomb i miliony naboi – dziś miliony euro, rocznie, miesięcznie – a jak nie pomoże to dziennie. Inne metody, inne narzędzia, inny kunszt propagandy – cel ten sam. Podpisz dokument – a my go sobie już zinterpretujemy.
.
I od zawsze w imię szlachetności. Dawniej „niosąc cywilizację”, „zaszczepiając wyższą kulturę”, „broniąc bezpieczeństwa swoich obywateli w Wolnym Mieście Gdańsku”, stając w obronie pracowników radiostacji w Gliwicach.
Dziś w obronie demokracji, praworządności, solidarności europejskiej, tolerancji dla mniejszości. Zawsze szczytne cele – od setek lat.
.
Z Zachodu już po nowemu – ze Wschodu jeszcze starymi argumentami. Tylko dlatego że Wschodu jeszcze do nowych narzędzi nie dopuszczono. Ale z czasem i Wschód przecież stanie ramię w ramię w „obronie pokoju” – działając armiami prawników i komisarzy. Dopuszczony do grupy trybunalskich i traktatowych dyktatorów przestanie straszyć rakietami – i stanie w obronie praworządności. Bo to ona będzie uzasadniała szantaż gospodarczy i obalanie rządów i parlamentów.
.
I od setek lat bezczelnie, cynicznie, w masce dobroczyńcy i obrońcy. Rękami sędziów desygnowanych nawet nie przez prawnicze środowiska, nawet nie przez parlamenty – ale przez rządy państw. Rękami delegatów rządów – którzy „szlachetnie” i bezwzględnie odrzucają … upolitycznienie sądów i trybunałów. Upolitycznienie i "łamanie demokracji" ... polegające na tym, że ciało organizujące wymiar sprawiedliwości jest wybrane przez 3/5 Parlamentu.
Oskarżając o łamanie praworządności, pełni oburzenia niczym po mordzie w gliwickiej radiostacji. Żeby znaleźć pretekst – żeby spreparować moralną przewagę.
.
Tak wygląda „cywilizowana wojna” naszych czasów. Jawny dowód na to że koniec historii nastąpił tylko na poziomie narzędzi – ale nie mentalności Europy. Zmieniły się koalicje – nie zmieniły się interesy i optyka europejskich mocarstw. Znów kusi bałkanizacja kosztem wspólnotowości i helwetyzacji. Znów kusi skuteczność kłamstwa zamiast pokory prawdy.
Znów w Polskim Parlamencie zamiast hymnu państwowego próbuje się na stojąco odśpiewać kolejną „międzynarodówkę”. Znów będą rządzili komisarze – „obrońcy demokracji”, którzy w demokratycznych wyborach nie mieliby szans na sprawowanie władzy. Znów będą miliony – choć euro a nie naboi. W tym samym celu od setek lat
Inne tematy w dziale Polityka