Dziś PiS wyraził wolę wspólnych rozmów w sprawie deregulacji zawodów.
Donald Tusk przyjął propozycję z ... satysfakcją.
"Chciałbym wyrazić satysfakcję, że największa partia opozycyjna chce włączyć się do pracy przy deregulacji zawodów./.../
Zapraszam Pana Prezesa do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na spotkanie, podczas którego moglibyśmy wspólnie zastanowić się na współpracą przy realizacji tej bardzo ważnej inicjatywy ponad podziałami partyjnymi"
Z osobistą satysfakcją? Osobista satysfakcja została by wyrażona wielokrotnie na wszystkich „paskach”. Tyle że współpracy by nie było.
I tak mi jakoś w uszach brzmią słowa Hofmana:
„Nie zmieniliśmy stosunku do premiera Tuska. Uznaliśmy, że jeśli rząd chce zrealizować część naszego programu, to my to poprzemy, ale na poważnie. Nic nie zmieniło stosunku Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska /.../
Nie ma potrzeby, aby spotykali się liderzy partii tylko osoby, które pracują nad deregulacją.”
Słusznie - niech osoby pracujące nad programem sie spotykają. Tuskowi łatwiej było by odtrąbić "osobista satysfakcję" z czegoś do czego i tak by nie dopóścił niż po takich deklaracjach zablokować rozmowy i konsultacje Gowina z ekspertami PiS-u. A to bardzo niebezpieczny precedens...
Inne tematy w dziale Polityka