Byliśmy wczoraj świadkami „trzęsienia ziemi” – prokurator Jerzy Artymiak ogłosił że na wraku Tupolewa wykryto ślady Trotylu. Jeśli jednak ktoś myśli że „sejsmografy” ośrodków opinii publicznej odnotują ten wstrząs to powinien czym prędzej przedefiniować logikę którą się w życiu dotychczas kierował. A jeśli do tego chce dziś zasługiwać na szacunek otoczenia – powinien uznać że trotyl odczytany przez prokuratorskie detektory najprawdopodobniej był pastą do butów albo kiełbasą. A najmniej prawdopodobnie trotylem. Jakkolwiek jest to absurdalne, to właśnie taka logika jest dziś wyznacznikiem wysokiej pozycji społecznej i esencji zdrowego rozsądku. Dlaczego?
Profesor Antoni Dudek bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia komisji sejmowej, powiedział że dziś jesteśmy w polskim społeczeństwie świadkami „podziału posmoleńskiego” – trzeciego z kolei, po „podziale powojennym” oraz po „podziale ustrojowym” w 1989 roku. I oczywiście trudno się z tym nie zgodzić – zmarnotrawimy jednak to spostrzeżenie jeśli nie odpowiemy sobie na pytanie co powoduje że Polacy są podatni na tego typu skrajne animozje. Odpowiedź jest paradoksalnie dość prosta: każdy z tych podziałów społecznych był skutkiem tego ze pewną grupę społeczeństwa przekonano że ma bezwarunkowe prawo do władzy i należy jej się druzgocąca przewaga materialna nad resztą narodu.
„Podział Posmoleński” (określenie zaczerpnięte od prof. Antoniego Dudka)
Konflikt społeczny po katastrofie smoleńskiej nie był wywołany rzecz jasna zmianami ustrojowymi – nie pojawiła się żadna nowa grupa interesów ani fala uwłaszczenia w sensie materialnym. Doszło jednak do fundamentalnego „uwłaszczenia” w sferze dominacji intelektualnej.
Dziś akcenty i linie podziału w rywalizacji grup społecznych są determinowane 20-letnim procesem zmian w strukturze społeczeństwa po 1989 roku. Przede wszystkim ogromnego skoku ilości ludzi z wyższym wykształceniem – z 7% przed - do ponad 15 % po 1989 roku (powstanie prywatnego szkolnictwa wyższego, także w średnich i małych ośrodkach miejskich) oraz masowej migracji ludności ze wsi do miast (w latach 1989 – 2002) od 7,5% (łódzkie), 11,3% (mazowieckie) do 12,6 %(lubelskie) - polecam gorąco opracowania GUS-u ,str. 27-30 opracowania)* – przy czym zasadniczej zmianie uległy powody tychże migracji – z powojennego popytu na pracowników fizycznych do obecnego popytu na kadry wykształcone. Takie zmiany w strukturze społeczeństwa muszą wywołać tarcia powodowane poszukiwaniem przez miliony Polaków swojej pozycji społecznej – usankcjonowanie swojego sukcesu edukacyjnego czy awansu materialnego.
Tym ludziom obiecano pozycję wiodącą zarówno w sensie materialnym jak i intelektualnym (choć poziom wykształcenia przebiega znacznie szybciej niż zmiany mentalne które wymagają kilku pokoleń).
„Podział posmoleński” jedynie ujawnił istniejącą pod powierzchnią życia codziennego, realną rywalizację grup społecznych po 1989 roku.
Czy to był trotyl czy pasta do butów, czy to był zamach czy „pospolity” wypadek, czy fałszowano wyniki śledztwa czy nie – a nawet (proszę wybaczyć ale taka jest smutna prawda) to czy zamieniono zwłoki czy nie, dla znacznej części społeczeństwa nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Ba! – nawet samo zainteresowanie sprawą traktują jako pewien przejaw słabości intelektualnej, co pokazuje że absolutnie nie o prawdę tu idzie. Naiwny kto sądzi że pewnego dnia zostaną ujawnione dowody które doprowadzą do zgody. Czy więc zostanie wykryty trotyl, czy badania i obliczenia wykażą że taki przebieg katastrofy jaki podają oficjalne komisje jest fizycznie niemożliwy nie ma w oczach dużej części społeczeństwa absolutnie żadnego znaczenia, bo idzie nie o wyjaśnienie przyczyn katastrofy ale o usankcjonowanie prymatu w strukturze społecznej. Znacznej części społeczeństwa obiecano wiodącą pozycję i bezwarunkowe prawo do sprawowania władzy w państwie, lokalnym środowisku czy nawet w kręgu własnej rodziny. To dziś ich status squo – ich miejsce na ziemi. Podstawą która daje im takie prawo jest zdobyte wykształcenie, lepsze zarobki czy miejskie środowisko zamieszkania. Dla nich – w ich postrzeganiu świata to ogromna zmiana, skok, wielki sukces który musi zostać należycie doceniony. I nagrodzony rzecz jasna.
Kto jest w ich oczach postrzegany jako antagonista po drugiej – gorszej stronie świata? – człowiek bez wykształcenia, o znikomych walorach intelektualnych oraz niezaradny w zdobywaniu środków utrzymania, mieszkający na wsi. Czyli każdy kto nie zrealizował kryteriów awansu społecznego po 20 latach od przełomu 1989 roku.
To wyjaśnia rzecz jasna skąd w ustach tych ludzi tak często pojawiają się wobec adwersarzy oskarżenia o choroby psychiczne, paranoję i inne ułomności intelektualne, brak lotności umysłu czy wykształcenia – jednak to absolutnie nie wyjaśnia co powoduje że są w stanie wierzyć np. że wykryty trotyl najprawdopodobniej był śladami pasty do butów czy kiełbasy.
Tu przyczyna jest ta sama jednak z innej perspektywy. Zarówno po 1945 roku, jak i po 1989 roku nowe grupy społeczne pretendujące do roli posiadaczy władzy nad resztą, wytworzyły swój aktyw który w strukturach władzy reprezentował i bronił ich zdobytych pozycji. Dziś taką reprezentacją jest środowisko skupione wokół PO i kilku ośrodków medialnych. (zwróćmy uwagę że wszystkie te środowiska w identyczny sposób adorują swój elektorat: jesteście mądrzejsi, lepiej wykształceni, bardziej inteligentni, liczy się jedynie wasze zdanie – inni to hałaśliwy motłoch i ludzie bez walorów intelektualnych lub wręcz chorzy umysłowo). Owa reprezentacja nie tylko nie podlega żadnej krytyce (niezależnie od dokonań) ale wręcz ma absolutne i bezwarunkowe prawo sprawowania władzy w państwie (na każdym szczeblu) bo reprezentuje grupę wiodącą intelektualnie. Sądzę że prędzej czy później niewątpliwie taki dyktat doprowadzi także do zmian ustrojowych – choć chciałbym się mylić.
Nie dziwmy się zatem że trotyl stanie się pastą do butów, rekordowy spadek wzrostu PKB będzie ogromnym sukcesem gospodarczym a niewydolność systemu opieki zdrowotnej czy bankructwo samorządów wielkim skokiem cywilizacyjnym. Nie dziwmy się także że każdy kto podważy te świetlane absurdy będzie oskarżany o chorobę psychiczną, paranoję czy umysłową niewydolność – po prostu nie odbierajmy tym ludziom ich poczucia własnej wartości. Tu nie chodzi o nas – tu chodzi o nich.
Mam tylko nadzieję że opamiętają się zanim zaczną bronić czystości rasy … .
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/migracje_wewnetrzne_ludnosci.pdf
Inne tematy w dziale Polityka