Od czasu objęcia resortu zdrowia przez Bartosza Arłukowicza, "poleciało" już troje szefów NFZ-u.
W maju 2012 roku Bartosz Arłukowicz dymisjonował Jacka Paszkiewicza – za skandaliczne umowy jakie NFZ podyktowało lekarzom. Paszkiewicz był całkowicie zaskoczony i nie krył nawet rozżalenia, a na konferencji prasowej zaraz po odwołaniu mówił że:
„Gdyby minister zdrowia oficjalnie miał coś przeciwko, to na pewno wszcząłby procedurę unieważnienia mojego zarządzenia, którym wprowadziłem wzór umowy zawierający taki zapisy”
Jednocześnie zapewniał że Arłukowicz od wielu miesięcy znał treść umowy jaka zostanie przedstawiona lekarzom.
Następny „do golenia” był Zbigniew Teter – dotychczasowy zastępca Paszkiewicza. Przez dwa miesiące pełnił rolę p.o. szefa NFZ, jednak minister Arłukowicz mianował na stanowisko szefa NFZ Agnieszkę Pachciarz. I trzeba przyznać że nowa szefowa funduszu miała raczej dobrą opinię. Stopniowo część skandalicznych zapisów z umów z lekarzami zostało aneksowanych, udało się też zakończyć protest „pieczątkowy”. Trzeba jednak przypomnieć że NFZ nie jest instytucją która ma możliwości pozyskiwania pieniędzy na opłacanie leczenia Polaków.Ile dostanie w Ustawie Budżetowej tyle ma dla szpitali, przychodni i lekarzy. E-WUŚ – za który Agnieszka Pachciarz „poleciała” był niedopracowany, wadliwy i bardzo zawiły w obsłudze – szczególnie dla lekarzy i przychodni. Długo by gadać. Czy jednak pełną odpowiedzialność za kiepski system informatyczny ponosi szefowa NFZ? Przecież e-WUŚ był jednym z głównych filarów nowej Ustawy Refundacyjnej która była "popisowym" dziełem Ewy Kopacz i Bartosza Arłukowicza. Swoją drogą przy okazji ostatnich afer przy komputeryzacji kilku ministerstw odpowiedzialnością nie obarczono szefów tych resortów ale dyrektorów poszczególnych wydziałów. Widać Agnieszka Pachciarz miała kiepskie „plecy” - bo w innym razie poleciał by szef wydziału informatycznego w NFZ-cie.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewien mechanizm. Otóż proszę zerknąć na to jakim doświadczeniem i kompetencjami dysponowali czterej ostatni Ministrowie Zdrowia ZANIM szefowie rządów oddawali w ich ręce system ochrony zdrowia w Polsce:
Marek Balicki zanim został ministrem zdrowia był:
(1992–1993) wiceministrem zdrowia w rządzie Suchockiej, przewodniczącym „Międzyresortowego Zespołu do spraw Reform Zabezpieczenia Społecznego i Systemu Świadczeń Zdrowotnych”, dyrektorem Szpitala Bielańskiego w Warszawie
Zbigniew Religa zanim objął tekę ministra zdrowia był:
kierownikiem Katedry i Kliniki Kardiochirurgii w Zabrzu, (1989–1991) kierownikiem Kliniki Kardiochirurgii Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, profesorem Śląskiej Akademii Medycznej, założycielem i prezesem rady Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii, od 1998 r. krajowym specjalistą ds. kardiochirurgii, (1996–1999) rektorem Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, od 2001 r. dyrektorem Instytutu Kardiologii w Warszawie
Ewa Kopacz zanim otrzymała tekę ministra zdrowia była:
kilka lat do 2001 r. kierowniczką miejscowego ośrodka zdrowia w Szydłowcu, w Sejmie V kadencji szefową Sejmowej Komisji Zdrowia
Bartosz Arlukowicz przed objęciem stanowiska Ministra Zdrowia był:
Przewodniczącym Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej z radzie miasta Szczecina, 2009 –2010 wiceprzewodniczącym „komisji hazardowej”
Dobrze że Bartosz Arłukowicz jest człowiekiem ambitnym i chce się sprawdzić także w zarządzaniu polską służbą zdrowia. Ciekawe ilu jeszcze szefów NFZ mu "podfirmuje" błędy?
Inne tematy w dziale Polityka