„Od 2014 r. szukalibyśmy sposobu na refundację terapii hormonalnej. Państwo dopłaci do zabiegów w pierwszym roku 50 mln zł, a w kolejnych latach - 100 mln rocznie.” [1]
250 milionów złotych w latach 2013-2015 – tyle Donald Tusk obiecał desygnować z publicznej kasy na refundację zabiegów in vitro. Na stronie internetowej premiera na liście dokonań rządu refundacja zapłodnienia in vitro umieszczono na pierwszym miejscu: „5566– tyle par zakwalifikowano do programu in vitro, który ruszył 1 lipca 2013 r.” [2]
Każdy ma prawo do szczęścia! – czyż nie takie było hasło przewodniekampanii na rzecz refundacji zapłodnienia in vitro? Każdy kto był przeciwny – zarówno z powodów etycznych jak i finansowych przez zgodny chór środowisk lewicowych i liberalnych był karcony za doktrynerstwo lub chęć odebrania bezdzietnym parom szansy na posiadanie potomstwa. Dane mówiące o tym że skuteczność metody in vitro szacuje się pomiędzy 23 a 27 procent uważano za ideologicznie niesłuszną. Rozsądek przegrał na całej linii z poprawnością polityczną.
Kilka dni temu przez media przetoczyła się fala oburzenia zmieszanego z ironią – za jedyne 49 milionów złotych Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej uruchomiło portal
empatia.mpips.gov.pl.na którym bezdomni będą mogli szukać pomocy w znalezieniu mieszkania. Obsługa portalu będzie wynosiła kolejne 2 miliony złotych rocznie.
Ten portal ma być odpowiedzią na potrzeby bezdomnych. „On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa! To jest miś na skalę naszych możliwości. /.../ My otwieramy oczy niedowiarkom: patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane - i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić. Bo to jest miś społeczny, w oparciu o sześć instytucji/.../”
Nie – to nie fragment wywiadu z ministrem Kosiniakiem – Kamyszem ani z premierem Tuskiem – to tylko fragment dialogu między prezesem Ohuckim a producentem Hoffanderem z kultowego „Misia” Stanisława Barei.
49 mln złotych – plus 6 milionów złotych w ciągu trzech lat. W latach 2014 – 2016 inicjatywa ta będzie kosztować 55 milionów złotych. W ramach projektu kupiono także 3,5 tysiąca laptopów dla pracowników socjalnych. Nie chce się czepiać – ale za te pieniądze można by dla bezdomnych wybudować jakieś ... pszpszpsz ... razy ...pszpszpszpsz ... jakieś pewnie 200 - 250 mieszkań. Ile mieszkań zapewni bezdomnym skorzystanie z tego portalu? Hmmm – tego pewnie nikt się nigdy nie dowie. Sorry – takie mamy czasy: na „misie” kasa się znajduje i są dziś bardzo trendy – realna pomoc nie jest w modzie, bo jest trynd żeby ... odchodzić od populizmu.
Nie wiem dlaczego w trosce o rodziców niepełnosprawnych dzieci nie uruchomiono za kilkadziesiąt milionów złotych portalu w którym by sobie mogli pooglądać loga różnorakich publicznych instytucji. No i rzecz jasna pracownicy socjalni będą mogli na swoich nowiutkich laptopach dosurfować w głąb ludzkich problemów żeby natychmiast ruszyć z pomocą.
Niestety problem tych ludzi polega na tym że po pierwsze nie są ani z grupie zainteresowań organizacji lewicowych walczących o laicyzację państwa, ani w grupie poprawności politycznej bo ich prawa do szczęścia nie da się przeciwstawić nauce kościoła, a po drugie niestety trudno ich zbajerować dyndającym „misiem”. Z prostego powodu: bo naprawdę potrzebują pomocy.
[1]
[2]
[3]
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/454301,kto-zarobil-na-emp-tii-dgp-bierze-pod-lupe-portal-dla-bezdomnych.html
Inne tematy w dziale Polityka