waw75 waw75
1117
BLOG

Obywatelski ruch hejtowania wroga

waw75 waw75 Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 26


Natknąłem się – jak pewnie sporo ludzi – na spot Platformy Obywatelskiej zachęcający do udziału w tzw (tak go organizatorzy nazwali) „marszu wolności”. Dziewczynka pyta w nim swoją mamę:

  • mamusiu, a co to jest „gorszy sort”?

a matka odpowiada:

  • hmm, wiesz co, to jesteśmy my. Ja, tata, ty.

  • A babcia ?

  • Babcia to na pewno

  • Ale co to znaczy? – dopytuje się zdziwiona dziewczynka

Ale mama łagodnym tonem uspokaja:

  • Wiesz co? Taki jeden pan, powiedział ze jesteśmy gorsi niż on.

  • Trzeba mu powiedzieć że to jest nieprawda. – spokojnie radzi dziewczynka

  • To chodź. Razem mu powiemy. – odpowiada mama i obie wychodzą na demonstrację zabierając biało – czerwoną flagę.

    .

Myślę że to jeden z najbardziej wyrazistych spotów politycznych jaki widziałem w ostatnich latach. Przede wszystkim pokazujących jak w pigułce kilka mechanizmów rządzących dziś emocjami dużej części społeczeństwa. Przekaz zawarty w tym krótkim spocie Platformy nie wykracza co prawda poza standardową od lat retorykę tej partii, czyli projekcji: oni cię nienawidzą, oni ci zazdroszczą, oni cię chcą skrzywdzić (bo są gorzej wykształceni, bo są frustratami, bo są sektą, bo są pisiorami, itd. itd.) – ale tym razem pojawia się jeszcze kilka innych – zupełnie otwarcie wyrażanych narzędzi retorycznych – przede wszystkim zaś, to podstawowe, czyli kłamstwo. „Ten pan” nie powiedział nigdy ani że ktoś jest gorszy od niego, ani tym bardziej że jakiś elektorat jest gorszy od innego elektoratu czy innej grupy społeczeństwa. Ktoś się zabawił emocjami mamusi owej dziewczynki ze spotu PO, ona natomiast – zapewne nieświadomie (jak większość z sobotnich demonstrantów), kłamstwo to przekazuje dalej – także swoim dzieciom.


Dla porządku - „ten pan” odpowiadając na pytanie dziennikarki, powiedział natomiast (w wywiadzie w TV Republika, 16 grudnia 2015 roku) tak:

Katarzyna Gójska – Hejke:

A proszę powiedzieć, czy te ataki na większość parlamentarną, na rząd, na prezydenta, czy one są powrotem do metod z lat 2005 – 2007, jak pan to ocenia?

Jarosław Kaczyński:

One są powrotem do metod z lat 2005 – 2007 ale także z czasów rządu Jana Olszewskiego, czyli też naszych, bo to przecież było Porozumienie Centrum, to był rząd Porozumienia Centrum – to się powtarza, ten nawyk donoszenia na Polskę za granice. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej, no i to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest jakby w genach niektórych ludzi, no tego najgorszego sortu Polaków, no i ten najgorszy sort w właśnie tej chwili jest niesłychanie aktywny bo czuje się zagrożony, bo proszę zwrócić uwagę, że wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona właśnie tak jak ją przeprowadzono, właśnie ten typ ludzi promowała, dawała im wielkie szanse i on dzisiaj boi się że te czasy się zmienią, że przyjdzie czas, w którym tak jak to być powinno inny typ ludzi, to znaczy ludzi mających motywacje wyższe, mających motywacje patriotyczne będzie wysunięty na czoło i to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego – także i zresztą gospodarczego.

.

No i czasy się zmieniły i dzięki temu mamusia owej dziewczynki ze spotu może spokojnie wyjść na ulicę z flagą narodową bez obaw że usłyszy potem z ogólnopolskich mediów że jest neonazistką, faszystką i zakompleksioną ksenofobką ogarniętą „zoologiczną nienawiścią” bo krytykuje władzę, a tzw uznani artyści będą mówili w wywiadach że biało – czerwone barwy kojarzą im się z flagami ze swastyką i latami trzydziestymi w nazistowskich Niemczech.

.

To gwoli opisu suchego mechanizmu socjotechniki – w którym tzw hejt – czyli projekcja czyjejś zlej woli, czyichś złych intencji czy podłości, jest podstawowym narzędziem. Hejt – także internetowy (choć wiele osób nie bardzo ma tego świadomość) to nie wyrażenie swoich negatywnych emocji – nawet skrajnych, ale wywołanie tych skrajnie negatywnych emocji przeciwko komuś u innych. Hejter nie powie: ja go/jej nienawidzę! Bo w ten sposób stawia sam siebie w negatywnym świetle złych, niepopularnych odczuć. Powie więc: on was nienawidzi! on was chce skrzywdzić! on uważa was za gorszych! I tak dalej. Mamusia ze spotu Platformy Obywatelskiej nie powie córeczce: wychodzimy na ulicę bo nienawidzimy tego „kurdupla”, „paranoika” i „faszysty” – powie, łagodnym i pełnym troski głosem: wychodzimy na ulicę bo „ten pan” uważa mamusię, tatusia, ciebie córeczko i twoją kochaną babcię za gorszych od siebie. I mając tą wiedzę o podłości intencji tego pana sama przecież –córeczko – widzisz że trzeba wyjść na ulice protestować.

.

To tylko spot, i tak jak na wstępie zaznaczyłem, nie otwiera on żadnego nowego rozdziału politycznej retoryki Platformy Obywatelskiej, natomiast jestem zaszokowany otwartością tego, z socjotechnicznego punktu widzenia naprawdę wyjątkowo wstrętnego przekazu. Oczywiście przez niemal dekadę mieliśmy do czynienia z podobną projekcją: jak jakiś żul dał komuś w twarz na ulicy czy w tramwaju to przekaz dnia informował że nawołuje do tego Jarosław Kaczyński, jak wychodziło na jaw że w takim czy innym ministerstwie ktoś (na przykład przy okazji informatyzacji) „drapnął” ponad 100 milionów złotych to wszystkie media zgodnie oświadczały że problem polega na tym że „Jarosław Kaczyński wykorzysta to politycznie”, kiedy wychodziło na jaw że firma Amber Gold okradła 19 tysięcy obywateli na ponad 800 milionów złotych a służby kontrolne państwa (także te podległe premierowi) przez miesiące odwracały na ten proceder głowę, medialna narracja tłumaczyła Polakom że prawdziwym problemem w tej sprawie jest to, iż „Jarosław Kaczyński znowu atakuje premiera Tuska” bo mu zazdrości stanowiska. Tą optykę programowano ludziom niemal dekadę i naprawdę, proszę się nie dziwić że dziś mamy na ulicach jakieś niezwykle przygnębiające środowiska Obywateli.RP czy KOD-u – ludzi owładniętym wręcz manią prześladowczą wobec Kaczyńskiego. Tym ludziom przez wiele lat tłumaczono przecież że nie ma na świecie drugiej tak podłej i niebezpiecznej rzeczy – nie wyłączając hitlerowskiego faszyzmu czy sowieckiego stalinizmu – która byłaby tak podła i niebezpieczna jak zamysły Jarosława Kaczyńskiego.


Ten hejt nie zaczął więc od tego spotu – szokujące jest natomiast to że całkiem otwarcie instruuje się w nim jak indoktrynować dzieci. I jestem oburzony że PO przekroczyła te granice, bo politycy tej partii mogą – jak to uroczo opisywali Paweł Graś i Jacek Krawiec - „zostawić ten cały syf” i zacząć żyć jak „tłuste misie”, ale Polacy z tym zasianym fanatyzmem zostaną i będą musieli z nim wspólnie żyć. Bo „ten cały syf” - jak Graś z Krawcem określali polską rzeczywistość po siedmiu latach rządów PO-PSL to codzienne życie mamusi, tatusia, córeczki i babci.


waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo