Piszę list. Na niebie północ.
Miasto śpi. Już bardzo późno
Cicho tu i słyszę tylko
bicie swego serca
Pisze list a to niełatwe
Ale ty, mój Rafale,
Z_paru słów wyczytasz więcej,
to co tylko zechcesz.
Jestem prostą wybranką Rafała i Donalda. Jestem też katoliczką, ale nie w stylu tych spod krzyża, patriotów za dychę. Sytuacja jest taka, że muszę zabrać głos. Bo ja już nie mogę słuchać jak łony naszego premiera i Prezydenta Rafała obrażają, no te, nacjonalisty. A nasz premier przecież taki cudny. W tym garniturze - jak jaka struna. I ten błysk w oku…I wszyscy go nagradzają i medale mu dają. Ach, sami nie wiemy, co posiadamy… Jak on się prezentuje, toż człowiek napatrzyć się nie może. Premier musi się prezentować, wyglądać. Nie tak, jak te Czarnki, Brauny. Ciągle im o coś chodzi i o coś walczyć chcą. A czy politykowi musi o coś chodzić? Przecież wystarczy wiedzieć, że nad nami czuwa, że ma na wszystko oko, jak nasz Premier. A jaki on i Rafał wykształceni, ech, niejeden by chciał taki być.
I wszystkie te turbo - za przeproszeniem - Polacy czepiają się tego naszego biednego Premiera, że niby on twierdzi, że Polska to nienormalność. A ja, katoliczka z miasta, dość dużego, tak sobie myślę, może on, ten nasz Premier ma rację… No bo popatrzcie. Może my nienormalne jakie są. Telewizory wszystkie Made in Japan albo Made in Germany. To co? Sami nie umiemy telewizora złożyć? Albo jabłka. Gdzie spojrzeć, to z Afryki, Hiszpanii i innych kontynentów. To jabłek już też nie umiemy sami wyprodukować? I to ma być normalny naród? Może Premier po prostu prawdę o nas walnął?
Pocieszni ludzie. Jakaś wielka Polska im się marzy. Jaka wielka? Gdzie? Tu w tym ścisku środkowej Europy? Przecież tu każdy każdemu na plecy włazi. Wszyscy kopulu..., ups, kooperują. Europa musi mieć wspólną walutę, tak jak książka musi mieć obwolutę. Żeby przyjemnie było wziąć do ręki. I może wtedy my kiedyś będziemy taka potęgą jak Stany. I te głupie nacjonalisty dopiero wtedy, po latach zrozumieją i naszemu Premierowi Tuskowi - i daj Boże - Rafałowi będą pomniki stawiać. Może i nawet ze złotych monet…
Albo mówią te świry, że PO kradnie. Przecież wszyscy kradną. Chodzi tylko o złoty środek.
A ta prawica to wciąż tylko: zlikwidować, usunąć, zahamować, zapobiec, skontrolować, rozliczyć. No same obelgi po prostu ma na ustach. Jad i mowa nienawiści. Nie to co nasz Premier i Prezydent Stolicy naszej centralnej, któren głosi miłość. I całą naprzód! I nie wywyższa się jak ci z prawicy. I w piłkę zagra z dziećmi, i do dziennikarzy się uśmiechnie i stewardessę pozdrowi. Ci z prawicy to nie spodoba mnie się, że się wywyższają - chociaż z drugiej strony udają, że są z ludu. Ten na ten przykład Braun "Pożal się Borze" wsadza jakieś takie słowa do tych swoich kazań, co ich nawet moja córka po licencjacie nie rozumie. A do człowieka trzeba prosto. Bo wszyscy z jednego ormo, znaczy z jednej gliny, jesteśmy, już mi się we łbie kręci, jak tylko o tych naziolach pomyślę. Mesjasze jacyś. Dobrych, cenionych w Europie ludzi obrażają tylko...
Ja mówię to, co myślę. A moi koledzy to nawet są zdania, że mam szerokie spojrzenie, dużą wiedzę no i dobry, ten, jak to się nazywa, moment, zaraz sobie przypomnę, no, dobry ten, jak mu tam, styl. I chwalą mnie, że jestem konsekwentna w ukazywaniu miernoty prawicowego nazizmu, że po prostu nie mam do tych zakłamanych nazioli żadnych resentymentów. A tak między nami, to niektórzy z kolegów chyba się we mnie podkochują, Co zrobić, koszty popularności – jak to mówią, hehe.
Ja nie tylko walczę z wyznawcami Nawrockich, Braunów. Zwalczam też hemofilię, znaczy przepraszam, homofilię i pedofobię. Już nie mogę patrzeć na to, jak one, te patryjoty tych biednych, wielokolorowych ludzi uciskają i gnębią dzień w dzień. Zgroza! A podobno już w oświeceniu Jan Śniadecki potępiał Polaków za to. I co? Bez rezultatu. Prześladują ich dalej. Taki głupi naród jesteśmy, że nie słuchamy mądrzejszych, przystojniejszych i cenionych za granicą. Cenionych w wielu językach i medalach.
I jak one się wywyższają, że tylko one są Polaki najprawdziwsze. Nie rozumiem tego. Ja tam o sobie mówię normalnie, że jestem zwykłą krainką, tfu..., krajanką. Po co górnolotne słowa? Z takiego wysokiego konia łatwo spaść, jak mówią. Krajanka – to wystarczy, po co jakieś tam patriotyzmy. Krajanka oczywiście nie w tym sensie, że mam w głowie sieczkę, jak mi raz powiedział jakiś kipiący nienawiścią turbopatryjota. Krajanka, bo czuję wspólnotę z wszystkimi, co ten biedny kraj zamieszkują. Biedny, mówię metaforycznie panie Premierze oczywiście. Nie popieram tych, co tu plują na Polskę, mówiąc, że tu bieda. Jaka bieda ja się pytam, jak w sklepach 30 gatunków sera żółtego. Można każdego dnia zajadać się innym gatunkiem z innego kraju. Ucząc się geografii i geotermii przy okazji. To się nazywa postęp! Progres, na pohybel zacofaniu! To nie byle co. To nie ruch wsteczny albo w kręcenie się w miejscu. To pęd do przodu, bez końca, jak w tych pięknych książkach Harariego. Albo ci naziole mówią, że taka bieda, że trzeba wyjeżdżać z kraju. Bezczelni oszczercy! Jaka bieda? Moi rodzice emeryci w sumie maja miesięcznie ze 4 tysiące. I co? Wcale nie głodują. Weekendowe wydanie Gazety Wyborczej ze wszystkimi dodatkami mogą sobie kupić. A i psa mają. Dość dużego. Taki to potrafi zjeść. No i co na to brunatni powiecie? A jeszcze i tak dziadkom zostaje tyle, że wnukowi mogą co miesiąc wysyłać 200 zł. A te mąciciele o jakimś ubóstwie krzyczą…
Albo ostatnio te świry się czepiają, że Nasz Trzasku chodzi na pasku Srosów, ups, Sorosów, tego starszego i młodszego. A niechby nawet? To co z tego? Że niby oni hebrajczycy? A co w tym złego, ja się zapytowywuję was? Naród to wybrany, przebrany i przyłóż do rany, więc o co chodzi? Jeśli oni dobrze chcą dla Polski, dla jej postępu i rozwoju - to niech i będą sobie nawet Marsjanami czy Nepalczykami (ne pal Nawrocki, ne pal, ale mi się dowcip udał, co nie?).
Ględzą też, że Nasz Rafał do Klubu Bilderberg uczęszcza. No i co z tego, ćwoki jedne? Lepiej chyba, że do klubów chodzi niż z kumplami w bramie - jak ten bokser Karol - wino ciągnął.
Z rodem Sorosów wiąże się inny wątek. Sprawa tolerancji, otwartości granic i wielkiego serca. Soros finansuje drogę Afryki do Europy. Tysięcy biednych ludzi szukających swego miejsca na ziemi, która powinna być matką dla wszystkich a nie, że jedni opływają w kremach a drudzy w krematoriach - jak kiedyś - albo w nędzy i niemiłosiernym żarze, co do pięt się lepi, że nawet lodziarz nie ma siły cię zaczepić. Bądźmy ludźmi, otwórzmy swoje serca na oścież, a Bóg, tfu, co ja mówię, żaden Bóg, tylko Wielki Wybuch nam wynagrodzi.
One są tak tępe, te naziole, że nawet nie kumają, ze te tysiące multikolorowych są nam niezbędne. Demografia, głupcze! :) Dadzą nam przyrost i dobór naturalny. Odchowają je Polki a potem z nich wyrosną nowe Einsteiny, ba, Zweisteiny nawet. Albo Bikila Abebe.
A chłopy multi będą nam PKP, ups, PKB podnosić na wyżyny jak tym państwom tygrysom z Azji. Ruszcie głową tłuki narodowe!
Last, but not w las (hihi!) wciąż klepią, że my im chcemy wolność słowa ograniczać, cenzurę orwellowską zaprowadzać. Znów nie myślą, nieloty jedne. Kontrola mowy nienawistnej mus, by była! Inaczej jeden z drugim będzie nam ubliżał - że my mało oczytani, że naiwni, że nie znamy twardych reguł polityki, żeśmy głupi, tępi, nie rokujący żadnych nadziei. Nie wolno tak mówić bliźniemu swemu. Nawet jakby tak było, to nie wolno! Nie wolno się wywyższać nikomu. Nikomu oprócz naszych przywódców, jasna sprawa. Żwykli ludzie skazani są na równość, na uniżanie się względem innych, by ich nie zatroskać, bo mogliby w chwili załamania jako mniej udane dzieci Wielkiego Wybuchu - rzucić się na ten przykład z mostu. Dobór naturalny i równość! Nie wiem, czy to się nie wyklucza. Ale za to brzmi ładnie :).
Miłość, naprzód, tolerancja, willkommen, różnorodność, jedność w wielkiej wspólnocie europejskiej, wspólna armia i waluta do milionera od pucybuta we wspólnej Europie! Zrozum brunatny chłopie...
Huomo-animal divino. Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. [...]. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. [...] Wiedzący nie zna udawania, udowadniający nie wie.
Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ==========================
❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀
F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody 3.10.04.2011 P O S T A C I 1. Franz Kafka i hospicjum kultury europejskiej czyli nagi król 2. Platon czytany przez Simone Weil P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka