[Sott Talk Radio Sott.net]
W niedzielę gościem SOTT Talk Radio był światowej sławy muzyk jazzowy i pisarz Gilad Atzmon, koncertujący z Orient House Ensemble – londyńskim zespołem, który założył w 2000 roku.
Atzmon, urodzony w Izraelu, wnuk wczesnego syjonistycznego “bojownika o wolność”, wywołał sporo zdenerwowania swoimi spostrzeżeniami na temat Izraela i „kwestii żydowskiej”. Pomimo poparcia ze strony tak znanych postaci, jak profesor John Mearsheimer i specjalny sprawozdawca ONZ Richard Falk, książka Atzmona The Wandering Who?: A Study of Jewish Identity Politics spotyka się z niechęcią zachodnich mediów.
Transkrypt:
Niall: W tym tygodniu mamy przyjemność rozmawiać z Giladem Atzmonem. Gilad jest międzynarodowej sławy saksofonistą jazzowym i kompozytorem, członkiem grupy Blockheads i założycielem Orient House Ensemble. Jego dwie powieści, A Guide to the Perplexed i My One and Only Love, jak również jego eseje polityczne i kulturalne publikowane są w wielu językach. Jego książka ”The Wandering Who: A Study of Jewish Identity Politics jest znakomitą pozycją – poważna, choć krótka, przenikliwa, dowcipna, naprawdę śmieszna – i bardzo potrzebną, żeby rozwiać pewne mity, o których będziemy dziś rozmawiać, a dotyczące Izraela, Żydów i ogólnie żydowskości.
Pierre: Może powiesz coś o sobie i o tym, jak doszło do tego, że otworzyłeś oczy na temat Izraela, żydowskości i judaizmu. Jak to się stało, że zostałeś – jak to sam mówisz –”dumnym nienawidzącym siebie Żydem”?
Gilad: Tak, to nie była natychmiastowa zmiana, był to długi proces. Ludzie naprawdę nie rozumieją Izraela. Uważają go za straszne miejsce, gdzie potwornie traktuje się ludzi, i na pewno takim jest, ale nie wygląda tak okropnie, kiedy się tam mieszka. I nie odnosi się wrażenia, że ludzie są traktowani potwornie, ponieważ naprawdę nie rozumie się metod, czy nawet historii, która jest związana z istnieniem Żydów na palestyńskiej ziemi. My nawet nie uważamy jej za ziemię palestyńską.
Kiedy byłem żołnierzem w latach 1981-1984, w czasie wojny w Libanie, byłem wstrząśnięty widokiem tych wszystkich obozów dla libańskich uchodźców i zaczęło do mnie docierać, że są to w głównej mierze uchodźcy z ziemi, którą uważałem za swoją. Zacząłem zagłębiać się w te zagadnienia. Dopiero na przełomie lat 80. i 90. zaczęto mówić o Nakbie („katastrofie”), co jest bardzo ciekawe, ponieważ Nakba – etniczne czystki wśród Palestyńczyków – naprawdę miała miejsce w 1948 roku. Więc jak to możliwe, że ludzie tak naprawdę zaczęli mówić o tym dopiero w latach 90.? Możemy mówić o tym w kontekście rewizjonizmu. Rewizjonizm Holokaustu jest w zasadzie rewizjonizmem syjonizmu, to prawie ta sama historia – a zdolność zrewidowania przeszłości jest przecież prawdziwym sensem historii.
Jednak zacząłem sobie zdawać sprawę, że istnienie Izraelczyków jest skomplikowanym tematem i wiąże się z naruszeniem pewnych elementarnych zasad etycznych. Kiedy na początku lat 90. byłem już o tym przekonany, postanowiłem opuścić Izrael. Ale kiedy przeniosłem się do Wielkiej Brytanii, zdałem sobie sprawę, że jest o wiele bardziej skomplikowana jest kwestia żydowskiej diaspory, przynajmniej pod względem politycznym. Im więcej się o tym dowiadywałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że żydowska lewica, żydowska sieć antysyjonistyczna, żydowscy tak zwani postępowcy są w rzeczywistości o wiele bardziej niebezpieczni niż projekt syjonistyczny. A powód tego jest bardzo prosty. Kiedy ma się do czynienia z syjonistami, naprawdę wiadomo, przeciw czemu się występuje. W większości przypadków oni są bardzo przejrzyści, nie twierdzą, że jest to bardzo etyczne, ale że „była wojna, byliśmy silniejsi– jak by to określili – wygraliśmy wojnę i upomnieliśmy się o nasze miejsce na ziemi. Nie próbujemy tego usprawiedliwiać etycznie, ale obiecaliśmy sobie przynajmniej być na tyle silni, aby utrzymać ten projekt”.
Jeśli chodzi na przykład o izraelską lewicę czy żydowską lewicę – co jest oksymoronem, idea żydowskiej lewicy to oksymoron. Żydowskość jest plemienną tożsamością, w większości wypadków biorącą się z rasizmu. Jak wiemy, nie jest tak, że Izrael jest jedynym państwem Żydów. Wszystkie żydowskie organizacje, takie jak JBP (Jewish Boys for Peace) lub IJN (International Jewish Network, Międzynarodowa Żydowska Sieć) napędza rasizm. Może im się nawet zdarzyć przyjmowanie pieniędzy od gojów, czyli nie-Żydów, lub mogą pozwolić im zapisać się na listę e-mailową, ale nie wyobrażam sobie, żeby JBP pozwoliło Palestyńczykowi czy chrześcijaninowi zostać sekretarzem organizacji.
Tak więc wszystkie te organizacje są praktycznie tak samo rasistowskie jak Izrael, działają jak kontrolowana opozycja. Możemy rozszerzyć dyskusję i zacząć mówić o ruchu na rzecz praw obywatelskich i polityce proimigracyjnej, w co Żydzi byli bardzo zaangażowani. Jestem teraz niemal pewien, że motorem całej ich polityki jest plemienność. Robią to, co uważają za dobre dla Żydów, i można spokojnie powiedzieć, że jestem przeciwnikiem wszelkich form polityki żydowskiej – prawicowej, lewicowej i centrowej.
Dwie godziny temu umieściłem coś na mojej stronie internetowej. Istnieje organizacja w Ameryce, która nazywa się Jews for Jesus (Żydzi dla Jezusa). Słyszeliście o nich?
Przed Wielkanocą opublikowali film, gdzie można zobaczyć Jezusa przytarganego z grupą Żydów do Oświęcimia oraz nazistów wysyłających go do komory gazowej. Takie rzeczy Jews for Jesus zaserwowali nam na Wielkanoc. W zasadzie wysłali Jezusa do komory gazowej. Chodziło o to, jak twierdzą, że próbują w ten sposób przekonać więcej Żydów do judaizmu. Nie wierzę w ani jedno ich słowo. Jeśli sam Jezus Chrystus zostaje wysłany do Oświęcimia, to jaki sens miałoby przechodzenie Żydów na chrześcijaństwo? Oni zostali tam wysłani jako Żydzi.
Ten plan jest złośliwy i manipulatorski. Jest to próba zmienienia dobrych chrześcijan w wyznawców nowej żydowskiej religii, czyli religii Holokaustu.
Pierre: Zanim przejdziemy dalej, może określisz, co to znaczy być Żydem? Czym jest żydowskość? Czy jest powiązana z ideologią, polityką, historią, kulturą, religią?
Gilad: To bardzo ważne pytanie. W mojej pracy dzielę słowa na ”ż/j” na trzy kategorie. Mamy judaizm. Nieczęsto mówię o judaizmie, z kilku powodów. Rabiniczni Żydzi nigdy nie uczestniczyli w jakimkolwiek akcie ludobójstwa jako rabiniczni Żydzi. Problem z tożsamością żydowską naprawdę zaczął się od polaryzacji. To Żydzi-bolszewicy byli gorliwymi katami Stalina w początkowej fazie rewolucji. To oni działali, byli sprawcami Hołodomoru (Wielkiego Głodu) – masowego zagłodzenia milionów ludzi na Ukrainie. To żydowscy socjaliści wyjechali do Hiszpanii i skończyli na zabijaniu katolików i paleniu kościołów w imię proletariatu i zasadniczo – już wymieniłem ukraińską Nakbę – hiszpańskiej Nakbie. Dopiero wtedy mieliśmy syjonistyczne czystki etniczne w Palestynie, czyli palestyńską Nakbę. Czyli nie mówię o judaizmie. Judaizm nie ma nic wspólnego z tymi zbrodniczymi operacjami.
Następnie mamy Żydów. Nie mówię także o Żydach. Żydzi to ludzie, którzy są etnicznie identyfikowani jako Żydzi, i będziemy mówić o tym za chwilę. Nie mówię o Żydach. Fakt, że urodziłeś się w żydowskiej rodzinie albo etnicznie uważasz się za Żyda, niekoniecznie robi z ciebie mordercę. Ja mówię o żydowskości. Żydowskość jest żydowską ideologią. Ideologia żydowska, jak ja ją definiuję, to różne formy biorącego się z rasizmu albo etnocentryzmu przekonania o „wybraństwie”, byciu „narodem wybranym”. Można nazywać to supremacją. Mamy supremację żydowskiej lewicy i mamy supremację żydowskiej prawicy. To jest zawsze etnocentryczne. Zawsze ma służyć interesom Żydów.
W tym sensie nie widzę kategorycznej różnicy między Alanem Dershowitzem a Noamem Chomskym. Obaj robią to, co uważają za dobre dla Żydów. I oczywiście nie zgadzają się między sobą co do tego, co jest dla Żydów dobre. Jasne, bez wątpienia Chomsky jest sympatyczniejszy i ma większy szacunek dla prawdy. Nie wątpię w to.
Ale teraz mamy następną bardzo problematyczną kwestię: co to znaczy być identyfikowanym jako Żyd? Kim są ludzie, którzy mają się za Żydów? W co wierzą? Co sprawia, że są wyjątkowi, przynajmniej we własnych oczach?
Pierwszą grupą ludzi, którzy identyfikują się jako Żydzi, są ludzie kierujący się Torą. To też jest niewinna grupa. Nie upierałbym się, że wszyscy są niewinni, ale ideologicznie jest to niewinna grupa. Jak już wspominałem, nie uważaliśmy, że ludobójstwom popełnianym przez Żydów przywodziła kultura rabiniczna. Teraz się to zmienia.
Druga grupa to ci, którzy identyfikują się jako Żydzi z racji żydowskich przodków – żydowskiego ojca lub, nawet lepiej, żydowskiej matki. Ponownie, jest to niewinna grupa. Fakt, że masz żydowską matkę lub ojca, nie robi jeszcze z ciebie fanatyka, etnicznego likwidatora, czy też typu ludobójcy.
Ja zajmuję się tą trzecią kategorią – badam ją i studiuję, i obszernie opisuję w mojej książce. Są to ci, którzy identyfikują się przede wszystkim jako Żydzi, to znaczy politycznie. I tak na przykład syjoniści w oczywisty sposób identyfikują się jako Żydzi, ponieważ jako Żydzi wierzą w istnienie żydowskiego państwa. Chaim Weizman, wczesny przywódca syjonistyczny, który później został pierwszym prezydentem Izraela, powiedział na początku XX wieku, że nie ma amerykańskich Żydów, angielskich Żydów czy francuskich Żydów. Są jedynie Żydzi, którzy mieszkają w Ameryce, Żydzi, którzy mieszkają w Anglii, Żydzi, którzy mieszkają we Francji. Tak naprawdę chodziło mu o to, że żydowskość jest główną i zasadniczą cechą.
Teraz, jeśli chodzi o ludzi takich jak JBP, Żydzi dla Pokoju, Żydzi dla Sprawiedliwości, Żydzi dla Palestyny, oni także – jak Chaim Weizman – wierzą, że ich żydowskość jest najważniejszą cechą. I to na tej grupie koncentruję się w moich badaniach. Jedna sprawa musi być tu jasna. Te trzy kategorie, tj. pierwsza kategoria: judaizm, druga kategoria: żydowskie pochodzenie i trzecia kategoria, którą jest polityczny prymat żydowskości – te grupy wzajemnie się nie wykluczają. Większość ludzi, którzy identyfikują się jako Żydzi, pasuje do więcej niż jednej kategorii. Tak więc na przykład amerykański osadnik żydowski z Brooklynu jest zazwyczaj religijny, należy zatem do pierwszej kategorii. Ma żydowskie pochodzenie, więc należy też do drugiej kategorii. I na pewno jest politycznie poprawnym Żydem, co oznacza, że należy do trzeciej kategorii. Spójrz na tzw. ateistów, którzy tworzą żydowską ligę antysyjonistyczną – nie przestrzegają judaizmu, ale mają zazwyczaj żydowskie pochodzenie i wyraźnie postrzegają siebie przede wszystkim jako Żydów. To dlatego działają w żydowskich komórkach politycznych.
Joe: Gilad, istnieją analogie do żydowskiej tożsamości, której trzy warianty właśnie opisałeś. Ponieważ sam jestem Irlandczykiem, przychodzi mi na myśl na przykład irlandzki Amerykanin, który jest katolikiem, identyfikuje się – genetycznie lub etnicznie – jako Irlandczyk, jako katolik chodzi w każdą niedzielę na mszę, może też należeć do irlandzkiej grupy amerykańskich lobbystów w USA.
Gilad: Całkowicie poprawne. I wcale nie dziwi. Tym, co czyni żydowską tożsamość bardzo wyjątkową, jest fakt, że jest to tożsamość wygnańcza. Możemy zagłębić się w to i postaram się zrobić to szybko. Judaizm, jak wiemy, został założony w Babilonie, w warunkach bardzo podobnych do tych w XIX-wiecznej Europie. Postępowała asymilacja. Judaizm zmierzał do zatrzymania asymilacji i stworzenia żydowskiej tożsamości, która będzie czcić swoje istnienie na wygnaniu. To dlatego Żydzi są w diasporze, oni zawsze czują, że należą do innego miejsca.
Ta wyjątkowa tradycja wygnańca rozwijała się przez prawie 3000 lat i dlatego Żydzi – kulturowo, taktycznie, ewolucyjnie – są lepsi od innych pod względem wykorzystywania swojej własnej kultury i używania jej przeciw innym.
Studiuję właśnie niewolnictwo Irlandczyków w Ameryce. Mieliście zdecydowanie ciężkie początki, na przykład w Ameryce, będąc obiektem wszelkiego okrucieństwa…
Joe: Oczywiście. Irlandczycy cierpieli z rąk Amerykanów, jak powiedziałeś, ale także wcześniej z rąk Brytyjczyków. Dlaczego więc Irlandczycy nie zrobili tego samego? Dlaczego nie stworzyli na tej podstawie kompleksu prześladowań i nie wykorzystali go do przejęcia władzy nad światem? Dlaczego Żydzi to robią?
Gilad: Wiesz, najprostszą odpowiedzią jest Guiness.
Joe: No proszę.
Gilad: Wiesz, dlaczego Żydzi nie piją?
Joe: Ponieważ skończyliby jak Irlandczycy?
Gilad: Nie, ale blisko. Ponieważ picie znieczula ból. To dobry dowcip.
Joe: Rozumiem.
Gilad: To bardzo interesujące, dlaczego nie stworzyliście czegoś takiego, i nie bez powodu zacząłem od judaizmu. Wasza religia jest w dużej mierze katolicka. Katolicy uczą was czczenia waszych symboli, niezależnie od tego, gdzie jesteście. Religia żydowska jest religią wygnania. Gdziekolwiek jesteś, jesteś inny, jesteś outsiderem. Nie możesz się w pełni zasymilować. Nawet wtedy, kiedy Europejczycy otworzyli szkoły, uniwersytety, społeczeństwo, mówiąc Żydom – już ponad 200 lat temu – europejskim Żydom: ”Słuchajcie, przyłączcie się do nas”, wszystko, co Żydzi mogli ze swojej strony zrobić, to stać się zasymilowanymi Żydami, co oznacza, że utrzymują element ”inności”. Tak więc pewne elementy kultury żydowskiej są bardzo, bardzo różne od kultury irlandzkiej.
Zapewne pamiętacie, jak w mojej książce mówię o Księdze Estery – w biblii mamy księgi, a przynajmniej jedną, która tak na marginesie ani razu nie wymienia słowa ”bóg” – która uczy Purim. Uczy Żydów, jak przeniknąć do administracji rządowej innych krajów, jak manipulować gojami, jak spowodować, żeby goje pracowali dla ciebie i zabijali w twoim imieniu, jak robić wojny zastępcze. To jest Purim. To najbardziej radosne święto żydowskie. I każdy Żyd jest tego świadomy. Nie sądzę, żeby Irlandczycy mieli takie święto, który uczy ich, jak sprawić, aby inni ludzie walczyli za was.
Joe: Chcesz powiedzieć, że wielu zwykłych Żydów, zarówno w Izraelu, jak i w innych krajach, rzeczywiście wie o tej księdze i zna te pojęcia?
Gilad: Każdy, kto identyfikuje się jako Żyd, wie o Purim. To jest, jak powiedziałem jedno z najbardziej radosnych świąt żydowskich, to wtedy widzi się na ulicy Żydów w kostiumach, każdy człowiek w Nowym Jorku wie o Purim. Nie chciałbym przez to powiedzieć, że każdy Żyd na świecie myśli o tym, jak wrobić gojów w żydowską wojnę zastępczą, bo o to tu chodzi. Nie mówię o Żydach i nie mówię o judaizmie. Mówię o tym, co oznacza identyfikowanie się politycznie jako Żyd. Mówię o politycznej tożsamości. I jak dla mnie, jest to najbardziej interesujące zagadnienie.
Pierre: W swojej książce rzeczywiście pokazałeś, jak żydowskość jest oparta na negowaniu innych i że tylko tak mogą istnieć. Mógłbyś to rozwinąć?
Gilad: Problem negacji jest bardzo ciekawy sam w sobie. Uważam, że w przeciwieństwie do ortodoksyjnego Żyda, rabiniczny Żyd identyfikuje się jako Żyd, ponieważ wie, w co wierzy, co wyznaje – oni mówią ”jestem Żydem, bo stosuję się do nauk Tory. Muzułmanin powie: ”Jestem muzułmaninem, bo stosuję się do Koranu. Murzyn może powiedzieć: ”identyfikuję się jako Murzyn, ponieważ jestem czarnoskóry”. Francuz może powiedzieć: ”identyfikuję się jako Francuz, ponieważ jestem francuskim obywatelem”.
Jeśli chodzi o świeckiego Żyda, mamy do czynienia z bardzo wyjątkowym przypadkiem. Świecki Żyd, który żyje a Ameryce lub Anglii, powiedziałby: ”Widzisz, nie jestem Żydem, bo nie jestem religijny. Nie jestem syjonistą, ponieważ nie wierzę w Izrael. Ale także nie jestem Amerykaninem, ponieważ jestem trochę inny”. I zaczynają utożsamiać się z listą negatywów. Nazywamy to dialektyką negatywną. Bardzo trudno jest im wskazać pozytywne aspekty. Przy okazji, można zobaczyć ludzi, takich jak Judy Butler czy nawet Noam Chomsky, kiedy w oczywisty sposób kłamią. Słyszałem, jak Butler to mówi i słyszałem ostatnio wezwanie Chomsky’ego do darowizn dla JBP, kiedy powiedział: ”Utożsamiamy się z Żydami, z ich tradycją i humanizmem”. To brednie. Nie ma tradycji żydowskiego humanizmu. Oni kłamią. Pytanie, dlaczego kłamią, jest oczywiście bardzo ciekawe. Jeśli Żyd pracuje jako humanista, robi to wbrew tradycji żydowskiej, wbrew nie-humanistycznej tradycji żydowskiej.
Jest to bardzo interesujące. To dlatego identyfikują się poprzez negatywną dialektykę. Prawda, ludzie mają prawo do określenia się poprzez negatywną dialektykę. Nie w tym problem, tylko w tym, że stosując tę zasadę, zawsze potrzebujesz wroga, ponieważ to, co cię definiuje, to negacja. Co do syjonizmu – co dość zabawne i przygotujcie się na szok – teraz wczesny syjonizm postrzegam jako jedyną pozytywną żydowską próbę spojrzenia w lustro. Patrzą w lustro i mówią: ”O mój boże! Jesteśmy bandą okropnych ludzi. Jesteśmy lichwiarzami. Jesteśmy kapitalistami. Niczego nie produkujemy”. Ich diagnoza była w pełni poprawna. Najwyraźniej to środek zaradczy był bardzo problematyczny. I szczerze mówiąc, byli skazani na niepowodzenie. Powiedzieli: ”Chcemy to zmienić. Jak mamy to zrobić? Zmienimy to przez rozwiązanie tej kwestii”. Ale kiedy zabrali się za to rozwiązywanie problemu, było to żydowskie rozwiązywanie, uwarunkowane żydowską kulturą, jak oni ją rozumieją. I powiedziałbym, że do pewnego stopnia syjonizm mógł być niezłym pomysłem, ale został pobity przez żydowskość.
Przyznaję, że jo jest bardzo nietypowy punkt widzenia, ale to oznacza, że gdy nazywamy siebie antysyjonistami, to naprawdę nie rozumiemy, o czym mówimy. Nawiasem mówiąc, to typowe dla lewicy, że używa rozbudowanego żargonu, którego sama nie rozumie. Lewicowcy używają słowa faszyzm i nie wiedzą, co, ono oznacza. Używają słowa antysemityzm i nie wiedzą, co ono oznacza. Jest z tym w tej chwili tak źle, że cała lewicowa dyskusja to po prostu wymiana pustych ciągów dźwięków.
Joe: Co miałeś na myśli mówiąc, że syjoniści spojrzeli na siebie i zobaczyli, kim naprawdę są?
Gilad: Oczywiście odnoszę się do pierwszego pokolenia wczesnych syjonistów. Spójrz na [Maxa] Nordaua, [Theodora] Herzla, [Włodzimierza] Żabotyńskiego, [Bera] Borochowa. Pod koniec XIX wieku i na początku XX wieku przyglądali się kondycji społeczeństwa żydowskiego w diasporze. Widzą masę kapitalistów. Borochow, mówiąc o rozrastającym się społeczeństwie, powiedział: ”Każde społeczeństwo tworzy się na kształt piramidy. Macie liczną klasę pracującą, mniej liczną klasę średnią i nieliczną burżuazję na szczycie, czyli bankierów, właścicieli ziemi i tak dalej, oraz kapitalistów”. Ale kiedy spojrzysz na społeczeństwo żydowskie w diasporze, jest to na dobrą sprawę piramida odwrócona do góry nogami. Jest jeden robotnik, trochę członków klasy średniej, a cała reszta to kapitaliści, spekulanci, handlowcy i tak dalej. Powiedział też: ”Żeby stworzyć normalne społeczeństwo, musimy to zmienić i ponownie odwrócić piramidę”.
I na tym się zatrzymali. Przenieśli się do Palestyny, wszyscy ci z klasy średniej – prawnicy, lekarze, część z nich to moja rodzina – przybyli do Palestyny z nadzieją stania się robotnikami. Wtedy utworzyli kibuce. Kupowali ziemię i tak dalej, osiągnięto sukces. Pracowali ciężko przez co najmniej dwa tygodnie, a potem odkryli, że Palestyńczycy są tańsi, i to był koniec syjonizmu.
Joe: Czyli mówisz, że ci pierwsi syjoniści niekoniecznie byli motywowani chęcią utworzenia żydowskiej ojczyzny w oparciu o prześladowania itd.
Gilad: Myślę, że byli. Herzl nie przyszedł do mnie na konsultacje, więc mogę oceniać tylko na podstawie tego, co czytałem. Ich argumentacja była spójna, konsekwentna. Niektórzy zorientowali się, że zmierzają do katastrofy. Możecie później poczytać, co pisali, Gershom Scholem i Buber, którzy rozumieli, że na przykład przerobienie hebrajskiego – języka boga, tak? – na język nowych Izraelczyków to bardzo niebezpieczne posunięcie, które może prowadzić do groźnego umocnienia się Żydów. Żyd zacznie myśleć, że jest bogiem i może zachowywać się bezkarnie. Na marginesie, widzimy to w Izraelu i we wczesnej polityce Izraela.
Pierre: Teżw religii Holokaustu. Czym jest religia Holokaustu?
Gilad: Religia Holokaustu według Yeshayahu Leibowitza, który jest chyba najbardziej interesującym izraelskim filozofem, nie ma już go z nami, to nowa żydowska religia. Ludzie muszą coś zrozumieć. Judaizm jest tylko jedną z wielu żydowskich religii. Judaizm był popularny przez wiele lat. Wyjątkowe w kulturze żydowskiej jest to, że oni potrafią z każdej ideologii zrobić religię. Dla wielu Żydów bolszewizm był dobrą religią. Zabijali w imię bolszewizmu. Głodzili w imię bolszewizmu. Dokonywali inwazji na inne kraje w imię swojego bolszewizmu.
Kolejną nową żydowską religią są prawa człowieka. Jak wiemy, neokonserwatyści – jesteście we Francji więc znacie BHL (Bernard-Henri Lévy) – zabijamy w imię praw człowieka. Niszczymy narody w imię praw człowieka. Najeżdżamy kraje w imię praw gejów, i tak dalej. Holokaust jest taką religią. Ma strukturę religii. Ma instytucję. Ma kościół. Mamy budynki w każdym amerykańskim mieście. Mamy kościół Holokaustu, gdzie możemy zabierać ludzi do takiego muzeum i uczyć ich o prymacie żydowskiego cierpienia. Mamy monety, bitmonety, takie jak Elie Wiesel i Abe Foxman. I mamy też boga, nowego boga Holokaustu, którym jest sam Żyd albo żydowska jaźń. Spójrzcie na to. Ci ludzie – ci bogowie – byli pod tak olbrzymim atakiem, zostali w zasadzie unicestwieni, i patrzcie, co udało się im osiągnąć. Teraz rządzą Zachodem. Zdominowali amerykańską politykę. Udało im się dostać państwo kosztem narodu palestyńskiego. Mamy do czynienia z wszechpotężną mocą.
Mniej więcej do tego daje się streścić religia Holokaustu. Ale staje się to bardzo, bardzo przygnębiające, kiedy zastanowić się, co ta religia obiecała. I to jest bardzo druzgocące. Jest to religia, która obiecała odwet, zemstę! Chcemy zabijać w imię naszego cierpienia, a dla wielu z nas to cierpienie jest znane jedynie ze słyszenia.
Urodziłem się w 1963 roku. I powiem wam coś o ocalałych z Holokaustu. Wychowywałem się w Izraelu i byłem otoczony przez ocalałych z Holokaustu. Miałem wielu członków rodziny z wytatuowanym na ramieniu numerem. I nikt z nich nigdy nic na mnie nie wymuszał. Nigdy nie prosili nas, żebyśmy walczyli i zabijali w imię ich cierpienia. Ludzie muszą to zrozumieć. Ocaleni z Holokaustu w Izraelu… Moją żoną jest córka ocalonych z Holokaustu. Nie znałem jej ojca, ale znałem jej matkę. Była bardzo pokojowym człowiekiem i jeśli o to chodzi, to nie chciałaby, aby ktokolwiek umierał w imię jej cierpienia. Wręcz przeciwnie.
Nie mówię, że ocaleni z Holokaustu byli lewicowi. Wcale nie. Oni po prostu radzili sobie ze swoją niedolą. Religia Holokaustu, jaką znamy, została stworzona i rozwinięta przez drugie, trzecie i czwarte pokolenie, przez ludzi, których dręczyło wyobrażenie zniszczenia. Chyba dlatego opracowałem swoje najważniejsze psychoanalityczne narzędzie, które pomaga nam zrozumieć zbiorową żydowską psychozę. Nazywam je stresem przedurazowym. W przypadku Żydów, żydowskiej kultury, mamy do czynienia ze stresem przedurazowym, w odróżnieniu od stresu pourazowego. Bardzo łatwo to wyjaśnić.
Żydów zawsze dręczy fantazmatyczna urojona tragedia w przyszłości i ten uraz kształtuje ich działania i zachowanie w teraźniejszości, a w konsekwencji naprawdę ściągają na siebie nieszczęście.
Joe: To nie jest normalne.
KONiEC CZĘŚCI I