wawel24 wawel24
36
BLOG

Myśli absolwenta Rubin Academy of Music w Jerozolimie, cz.III

wawel24 wawel24 Polityka Obserwuj notkę 1

CZĘŚĆ III

Gilad: Myślę, że to, co obserwujemy we Francji, to w oczywisty sposób wyraźny symptom budzenia się społeczeństwa na destrukcyjny związek żydowskiej inteligencji z tzw. francuską lewicą. Sukces i popularność Dieudonné i Sorala jest wyraźnym świadectwem tego wyjątkowego momentu zbiorowej epifanii we Francji. Jestem za to częściowo odpowiedzialny. Soral wydał moją książkę i wiem, jak jest popularna we Francji. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że Żydzi we Francji będą wystarczająco mądrzy i zrozumieją, że nie jest z nimi dobrze, i poprawią, co się da. Ale wiem również, że ich żydowskość jest do pewnego stopnia swego rodzaju ślepotą. I jest to wielka tragedia. Zamiast zrozumieć, że są w otwartym konflikcie z francuską klasą robotniczą, wywierają coraz silniejszą presję i w rzeczywistości przyczyniają się do anihilacji francuskiej lewicy.

Pierre: Tak, i ta presja osiągnęła we Francji taki punkt, że tylko Żydzi mogą mówić prawdę o żydowskości. To dlatego głosy takie jak twój są bardzo ważne. W przeciwnym razie nie-Żydzi, tacy jak Soral czy Dieudonné, którzy ośmielają się mówić prawdę o żydowskości, byliby dosłownie zanękani przez idiotów w tym kraju.

Gilad: Przeczytam wam fragment tego, co napisałem: “Czym jest polityczna poprawność? Polityczna poprawność to polityka, która nie dopuszcza politycznej opozycji. Jest to jednocześnie definicja dyktatury. Ale dyktatura jest całkiem sympatyczna, bo z dyktatorami jest tak, że można się z takim gdzieś spotkać, was dwóch i jeszcze przyjaciel, i powiedzieć: “Oj, jak ja nie lubię Hitlera”. “Naprawdę nie lubię Pinocheta”. Tymczasem z polityczną poprawnością jest tak, że nawet nie można się z nikim spotkać, bo sami siebie cenzurujecie. I jest to zabieg, który nasilał się przez ostatnich 30 czy 40 lat. W rzeczy samej, to George Orwell jako pierwszy ją zidentyfikował. Jest to Wielki Brat. Wielki Brat narzuca nam nowomowę, aż w końcu ją kupujemy i sami stosujemy.

Ale nie ma wątpliwości co do tego, że to żydowskie lobby, żydowska inteligencja, żydowskie grupy nacisku przewodziły temu ruchowi w naszym społeczeństwie. A teraz obserwujemy powszechną próbę zaprotestowania przeciwko temu i zaczynamy rozpoznawać, kto jest temu winien. Na przykład tutaj, w Wielkiej Brytanii, jest Guardian. Zacząłem ich nazywać “Guardian of Judea” (Strażnik Judei) i widzę, że stało się to dość popularne określenie. Mam z tego sporo uciechy. Przychodzę gdzieś i wszyscy mówią o Strażniku Judei i wiem, że powinienem zbić na tym fortunę, ale że nie jestem już Żydem, mówię “w porządku, nieważne”(śmieje się).


Pierre: Gilad, powiedziałeś o nowomowie, a dzisiaj jednym z głównych grzechów w tej ogólnoświatowej religii Holokaustu jest antysemityzm. Wcześniej termin antysemityzm definiował kogoś, kto nienawidzi Żydów. Ale dzisiaj antysemityzm to łatka przyczepiana tym, których nienawidzą Żydzi. Kompletna odwrotność.

Gilad: Czytałeś to?

Pierre: Tak. I spodobało mi się.

Gilad: Tak, to strasznie żałosne. … W dyskusji zdominowanej przez lewicę – czyli zasadniczo w koszernej dyskusji – my nie negocjujemy z rzeczywistością. Nie dbamy o argumenty. Przyjęliśmy koszerną filozofię talmudyczną, która jest w zasadzie światem binarnym: “tak” i “nie”, “dobry” i “zły”. Używamy mnóstwa negatywnych etykietek, mających wyeliminować z dyskusji ludzi, którzy podpadają pod te kategorie. Zatem koszerna lewica – dla mnie lewica jest zawsze koszerna, być lewicowcem to w zasadzie być Żydem. Mają ten antysemityzm, białą supremację, zaprzeczających Holokaustowi, nazistów, faszystów, wszystkie te słowa, podczas gdy tak naprawdę nawet nie rozumieją, co oznacza antysemityzm, biała supremacja, itd., ponieważ stworzyli pewien rodzaj dyskursu, opartego na wygłaszaniu pustych znaczników. Zamienią antysemityzm na białą supremację. „Och, on nie jest antysemitą, jest białym suprematystą” – i nie rozumieją żadnego z tych terminów. W rzeczywistości, nie ma na świecie ani jednego antysemity. Posunę się do tego, że powiem, iż nie ma ludzi, którzy nienawidzą Żydów za to, że są Żydami. Nikt nie nienawidzi Żydów za to, że są Żydami. To poniosło klęskę w II wojnie światowej. Ludzie mają problemy z judaizmem i mają problemy z polityką żydowskiej tożsamości, z syjonizmem, ze złudnymi pozorami antysyjonizmu, z Georgem Sorosem, z kontrolowaną opozycją. Z tym mają problemy i jest to usprawiedliwione. Ponieważ Żydzi są zaangażowani w politykę, a każda forma polityki powinna podlegać krytyce.

W rzeczywistości, Żydzi nie chcą być krytykowani za swoją politykę, chcą zaaprobowania tego, że są suprematystami, są wybrani. Chcą być wyjątkowi. Nikt z otagowanych przez lewicę jako biały suprematysta, nie jest nim.

Weźmy takiego Davida Duke’a, którego tak bardzo nienawidzą. David Duke nie jest białym suprematystą. Jeśli dobrze go rozumiem, bo oczywiście mogę się mylić. Czytałem jego artykuły, bo poproszono mnie o to. Jest ciekawą postacią. W istocie prowadzi on kampanię na rzecz praw białych ludzi i w swoich tekstach – mogę to odszukać – Duke argumentuje, że każdy naród ma prawo do sławienia swojego kulturowego dziedzictwa, z Żydami włącznie. Tyle że Duke tak myśli jako biały człowiek, który uwielbia swoją kulturę. A jest wiele rzeczy w białej kulturze, które są warte uznania. Jestem muzykiem, więc wspomnę Bacha i Beethovena. Jestem też filozofem, więc przytoczę Kanta, Schopenhauera i Heideggera. Och, przepraszam, że wszyscy są Niemcami, nie wiem, dlaczego. Ale [kultura białych] obejmuje wiele cennych dla nas elementów. Jeśli ja mam prawo sławić mój system, powiedzmy jako muzułmanin albo jako Żyd, to i on ma takie prawo. To jeszcze nie robi z niego białego suprematysty. Jeśli on jest białym suprematystą, to każdy człowiek jest takim czy innym suprematystą. Czyli nie jest tak źle.

Lewica jest obrzydliwa i jest to tragiczne. Nie wiem, jak wy, ale większość ludzi, których znam, na jakimś etapie była lewicowa, bo wierzyliśmy w etykę i wierzyliśmy, że lewica jest motywowana etyczną myślą. Teraz naprawdę nie znajduję już u lewicy żadnej formy rozumowania i myślenia etycznego. Bardzo mnie to smuci. Tak na marginesie, winię za to szkołę frankfurcką.

To coś bardzo interesującego, pomyślcie tylko. Za starej lewicy nie było ważne, czy jesteś gejem, czy jesteś czarny, czy jesteś Żydem, czy muzułmaninem. Jedyne, co się liczyło, to twoja rola w łańcuchu produkcyjnym. Jeśli byłeś robotnikiem, byłeś mi bratem. Za nowej lewicy jesteśmy podzieleni na mężczyzn i kobiety, gejów i heteroseksualnych, Żydów, Murzynów. Różnicują nas przy pomocy biologii.

Nowa lewica przyjęła najbardziej deterministyczną, biologiczną filozofię, będącą najbardziej radykalną formą nazizmu. To wręcz hitleryzm. A oni nawet tego nie rozumieją, ponieważ nie angażują się w wymianę poglądów. Budują sobie te wydziały na uniwersytetach – studia gejów, studia kobiet, studiują i studiują, a potem pertraktują między sobą. Jeśli ktoś próbuje podać krytyczny argument, to zamiast rozmawiać, natychmiast przyczepiają mu łatkę suprematysty albo antysemity, żeby mogli kontynuować swój męski szowinizm. Znaleźli etykietkę, więc mogą ciągnąć to niekończące się zebranie towarzyskie, dzięki któremu kompletnie stracili kontakt ze światem, w którym żyjemy.

Joe: Mamy telefon od Jamara z Tacomy.

Jamar: Mam komentarz i pytanie. Gilad przywołał Davida Duke’a. Jestem młody i może zbyt emocjonalny, ale David Duke mógł być trochę rasistą, choć mogę się mylić. Więc może Gilad mógłby mnie skorygować co do filozofii Duke’a. […]

Gilad: Nie pracuję jeszcze dla Davida Duke’a i myślę, że jest dostatecznie inteligentny, żeby samemu się bronić. Wiadomo, że David Duke był w młodości zaangażowany w Ku Klux Klan i o ile wiem, był wręcz ich przywódcą. Ale chciałbym przypomnieć waszym słuchaczom, że kiedy ja byłem w tym samym wieku, byłem żołnierzem IDF i jako żołnierz brałem udział w wojnie. Armia, w której byłem, zabiła ponad 20 tysięcy cywilów i uszło jej to na sucho. I zgłosiłem się na ochotnika do tej armii i sam wybrałem sobie oddział. A jednak wszyscy mi wybaczyli. A byliśmy rasistami. I mordercami. Czyż to nie jest interesujące?

Odrębną kwestią jest, dlaczego wszyscy mi przebaczyli. Bo jestem Żydem? W takim razie jesteśmy wyjątkowi. Nie wiem zbyt wiele o Davidzie Duke’u ani o jego polityce, która mnie zresztą nie bardzo interesuje. Jestem intelektualistą, czytałem więc Adolfa Hitlera, Mein Kampf, i drugą książkę i wiele się dowiedziałem. W tym tygodniu przeczytałem też ponownie The Bell Curve i znów sporo się dowiedziałem Czytałem Kevina MacDonalda i też dużo się nauczyłem. A nauczyłem się dużo, bo David Duke nie boi się myśleć o sobie w kategoriach rasizmu. Byłem w szoku, kiedy zobaczyłem, że David Duke – który zdecydowanie nie jest Żydem, nie wygląda jak Żyd, nie zachowuje się jak Żyd i nie ma nic wspólnego Żydami – wie o Żydach więcej niż ja, choć jestem erudytą. I zdecydowanie więcej, niż wiedzą Żydzi. A powód tego jest bardzo prosty – mnie nie wolno było myśleć o sobie w kategoriach rasisty. Byłem rasistą, ale nie mogłem tak o sobie myśleć. A że jemu było wolno, rozumie Żydów lepiej niż oni sami. I to dlatego Żydzi tak bardzo się przejmują nim i jego myślami.

Joe: To interesujące, ponieważ samo wspomnienie o Davidzie Duke’u… Wiesz o uniwersyteckim bojkocie Izraela, prawda?

Gilad: Tak.

Joe: …i tej całej sprawie ze związkiem zawodowym University and College Union, kiedy przez długie lata brytyjskie uniwersytety przeprowadzały akademickie bojkoty. W 2008 roku, kiedy zliczali głosy, czy mają kontynuować bojkot, wybuchł skandal – co roku był jakiś skandal z tym związany, ale w 2008 wybuchł dlatego, że jedna z członkiń UCU, nazywała się chyba Janet Deliech, rozesłała do wszystkich członków UCU, jaki byli na jej liście e-mailowej, mój artykuł zatytułowany Racism, Not Defence at the Heart of Israeli Politics (Rasizm, a nie obrona, jest w centrum izraelskiej polityki). Strasznie wtedy oberwała – cała banda przeciwników akademickiego bojkotu w Wielkiej Brytanii, zasadniczo żydowskie lobby, rzuciła się na nią, mówiąc, że rozprowadza antysemicki materiał. Ale ich głównym zarzutem i bolączką było to, że David Duke wrzucił mój artykuł na swoją stronę.

To był dla nich dowód. Nie atakowali mnie, tylko ją, bo jakoby wzięła go ze strony Davida Duke’a.

Gilad: (śmieje się) Coś wam powiem. Bojkot jest tak naprawdę żydowską sztuczką.

Po hebrajsku nazywa się to herem i należy do żydowskiej kultury. Zrobiliśmy to ze Spinozą. Zrobiliśmy z Urielem Da Costą. Robiliśmy to na przestrzeni całej naszej historii. Żydzi są w tym świetni – w bojkotowaniu. Teraz nawet udało im się naciągnąć Palestyńczyków na bojkotowanie Żydów. I wiecie co? Palestyńczycy już się nawet przestali w to angażować, zostawiają sprawę Żydom, żeby sami się tym zajęli. Ten Palestyńczyk w Ramallah, Omar Barghouti, jest w pewnym sensie koordynatorem tego bojkotu. A sam poszedł studiować na uniwersytecie w Tel Awiwie.


Joe: Dlaczego Żydzi mieliby bojkotować samych siebie?

Gilad: Bo to daje wrażenie, że kierują się etyką. Tak przy okazji, nie jestem przeciwnikiem bojkotu. Ale jak powiedziałeś, oni bojkotują Normana Finkelsteina, elokwentnego, najlepszego anglojęzycznego mówcę na rzecz Palestyny, wszystko jedno, czy się z nim zgadzamy, czy nie. To nie ma znaczenia. Bojkotują Gretę Berlin. Bojkotują George’a Gallowaya. Zasadniczo, bojkotują najważniejszych myślicieli tego ruchu. A czy przypominacie sobie, żeby bojkotowali jakiegokolwiek Izraelczyka? Nie. Więc w zasadzie pracują na rzecz Żydów i robią to, co Żydzi uważają za dobre dla… Żydów. I tyle. Taki jest ten bojkot.

A David Duke faktycznie przeraża niektórych Żydów, ponieważ rozumie parę spraw, które najchętniej by ukryli. Nie mogę bronić jego przeszłości. To nie moja sprawa. Nie mogę też bronić swojej przeszłości. Jest bardzo zawstydzająca, ale nic na to nie poradzę. Robię, co mogę, żeby się z tym uporać, to wszystko. A jednak wiele się od Duke’a nauczyłem. I tak, jak powiedziałem, nauczyłem się czegoś od większości z tych, do których książek z uporem się nas zniechęca.

Pierre: Gilad, chciałbym wrócić do szkoły Frankfurckiej. Może nie mam racji, ale myślę, że te nasilające się próby zniszczenia źródeł, do których odwołuje się nasza kultura, destrukcja państw narodowych, rodziny, sztuki, wszystkiego tego, co pomaga nam określić się jako ludzie, co kształtuje nasze sumienie… Tak jakby ci, których określa brak sumienia, tej podstawy samoidentyfikacji, stwarzali świat, gdzie ludzie wyposażeni w sumienie byliby zmuszani – z racji tłumienia tych normalnych punktów odniesienia, do utraty swojego sumienia. Co o tym myślisz?

Gilad: Myślę, że dobrze to ująłeś. Myślę, że ci żydowscy myśliciele myśleli o zniszczeniu Zachodu, wszystkich jego cech charakterystycznych, i jak wspomniałeś, jest to nasza historia, nasza kultura, nasza edukacja, nasza patriarchalna rodzina, kościół, religia, wszystko, co przyczyniłoby się do lepszego społeczeństwa. To jedna opcja – to „wielka opowieść” (grand narrative). Jest jasne, że byli przekonani, że to będzie dobre dla Żydów, bo jeśli ludzie nie mają swojej kultury i dziedzictwa, sztuki i patriarchalnej rodziny i zniknął ich kościół, to wtedy Żydzi są jak wszyscy inni. Zredukowaliśmy całe społeczeństwo do wykorzenionych ludzi, tabula rasa. I dokładnie tu jesteśmy. Udało nam się zniszczyć inteligencję. No to teraz wszyscy jesteśmy jednako głupi. Ale wiecie, w czym tkwi problem? Kiedy trafiają na naprawdę mądrych ludzi, nawet nie pamiętają, jak ich uciszyć. Ja się z tego śmieję. Widzę tę kampanię uciszenia mnie. A ja jestem daleko przed nimi.

Joe: Mamy kolejny telefon.

Ken: Tu Ken z Zachodniej Wirginii. Mówiłeś o programie bojkotowania i wycofywania inwestycji, BDS, jak to nazywają. Od jakiegoś czasu myślę, że gdyby Stany Zjednoczone po prostu zadeklarowały wsparcie dla Izraela niekonstytucjonalnym, ponieważ jest to państwo żydowskie, a mamy zapis w naszej konstytucji, który zabrania ustanawiania religii [przez rząd]. Gilad prawdopodobnie zna ludzi w USA, którzy mogliby się tym zainteresować. Wspieranie państwa religijnego jest niezgodne z konstytucją. Chciałem tylko przekazać ten pomysł.

Gilad: To bardzo, bardzo trafna uwaga. Czym jest BDS? BDS oznacza bojkot, dywestycję i sankcje). Bojkot tak naprawdę nic nie znaczy. Jak mówiłem, udało im się zbojkotować każdego dobrego człowieka, który wspiera Palestyńczyków, ale nie możemy sobie przypomnieć ani jednego Izraelczyka, który zostałby zbojkotowany w ostatnim roku, dwóch czy trzech. Dywestycja nie jest problemem, bo nikt nie rozumie, co to oznacza. Nawet Anglicy czy Amerykanie muszą sięgać po słownik, a i to niewiele pomaga. Najważniejszą sprawą są sankcje. Sankcjami można niszczyć kraje. Irak został zniszczony sankcjami, podobnie Iran. Ale kiedy przychodzi do Izraela, BDS nie robi nic, żeby nałożyć sankcje. Dlaczego? Bo Żydzi, którzy zdominowali ten ruch, wcale nie chcą zniszczyć Izraela. Chcą sprawiać wrażenie, że “mamy tu trochę sympatycznych Żydów, którzy nie zgadzają się z Izraelem”. I to wszystko. I wcale nie przypadkowo Palestyńczycy zmagają się przez 100 lat. Przez pierwsze 78 lat faktycznie widzieliśmy jakieś zmaganie się, ale od kiedy Żydzi w zasadzie przejęli kontrolę nad tą walką – ci tzw. “dobrzy Żydzi”, nazywamy ich A-Z-Z, anty-syjonistyczni syjoniści – w zasadzie jest to finito de la commedia, koniec komedii. Po wszystkim.

Teraz, patrząc na to z zupełnie innej perspektywy, może to i dobrze dla Palestyńczyków, przynajmniej tych w Izraelu, może nawet dla tych na Zachodnim Brzegu. Może fakt, że Palestyńczycy są teraz pokonani, a na to wygląda, może to dla nich lepiej, niż gdyby mieli dalej angażować się w swoje próby samobójcze. Ale ten słuchacz ma rację. To niezgodne z konstytucją. Poradzenie sobie z tym na drodze prawnej i konstytucyjnej powinno być dość proste, ale ci, którzy zdominowali ten dyskurs, nie robią tego. Na marginesie, w zeszłym miesiącu wybrałem się posłuchać pewnego profesora, Richarda Falka, jak mówił o prawach człowieka w kontekście konfliktu izraelsko-palestyńskiego. On też powiedział, że to dość osobliwe, że Palestyńczycy nie szukają rozwiązania w Hadze czy w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, teraz, kiedy zdecydowanie mają po swojej stronie prawo międzynarodowe. Nie robią tego, ponieważ ich dyskurs i ich działanie jest zdominowane przez ludzi, którzy – że tak powiem – reprezentują, czy pracują na rzecz żydowskich interesów. I fakt, że George Soros, liberalny syjonista, finansuje każdą organizację pozarządową w Palestynie, ma z tym coś wspólnego.

Niall: Chcę wrócić do drugiego punktu podjętego przez poprzedniego rozmówcę. Powiedział, że jest zachwycony działaniami Władimira Putina. Co się tu dziś dzieje? Czy stosunki Izraela z Rosją się zmieniają, ponieważ Rosja wyraźnie i na wszelkie sposoby sygnalizuje Zachodowi swoje pokojowe nastawienie. Z definicji więc, wysyła ten sygnał również do potężnych syjonistów?

Gilad Tak,z wielu oczywistych powodów, jak zapewne wiecie … [przerwane połączenie]

Joe: Przez kilka ostatnich minut dyskutowaliśmy o tych wszystkich ludziach, którzy niespodziewanie się pojawiają, krytykują cię i potępiają. Jest bardzo niewiele osób, nawet wśród wszystkich antysyjonistycznych, propalestyńskich grup, które mają do powiedzenia coś dobrego. Bardzo niewielu też chwali twoją książkę The Wandering Who.

Gilad: Tak, to jest oczywiste. Jednak nigdy nie widziałem żadnych argumentów przeciw mojej pracy. Oni po prostu mówią: ”Nie chcemy, żebyś to mówił”. Nic w ten sposób nie wskórają. Będę to mówił i będę wykorzystywał opozycję nastawioną przeciwko mnie, aby udowodnić, że niektórzy ludzie, zarówno Palestyńczycy, choć niezbyt wielu, może raptem około 20, z których tylko dwóch lub trzech to znane osoby. Jestem zadowolony, że na mnie polują. Moja teoria jest taka, że pewnego dnia zrezygnują…

Joe: I przestaną o tobie mówić? Wspomniałeś Richarda Falka i to chyba on najlepiej podsumował ciebie i twoją pracę. Powiedział, że jesteś zdesyjonizowanym patriotą ludzkości”. Czy to prawda?

Gilad: Powiedziałbym, że jeśli to prawda, to okazałbym się sprawiedliwym Żydem.

Joe: (śmiech)Nie możesz powiedzieć nic o sobie, dobrego czy złego.

Gilad: Dokładnie tak. Myślę, że zasadniczo jestem filozofem i jestem bardzo dobry w dopracowywaniu pytań. I jestem przekonany, że kiedy dopracuje się pytanie, zrozumie się, jakie jest pytanie, można znaleźć na nie dobrą odpowiedź. Niektóre pytania mają więcej niż jedną odpowiedź. Jest więc bardzo możliwe, że gdyby Żyd wreszcie zrozumiał, jakie jest żydowskie pytanie, byłby w stanie znaleźć na nie dobrą odpowiedź. Jeśli jest syjonistą, może podać jedną odpowiedź. Jeśli jest antysyjonistą lub humanistą, może podać inną. Ostatni tydzień spędziłem z pewnym izraelskim lewicowcem i bardzo łatwo mi było przeciwstawić się mu i ostatecznie udowodnić, że jest w stanie dysonansu poznawczego. Kiedy rozmawia się z Izraelczykami, to oni zawsze lubią Palestyńczyków i chcą im pomóc, i raz w tygodniu idą do Bil’in pospacerować z Arabami, ale koniec końców, nie chcą, żeby Arabowie przyszli i odebrali swój dom w Palestynie, którym jest w zasadzie Tel Awiw i Hajfa. I tak Izraelczycy angażują się w takie niekończące się poprawne gadki z nadzieją, że Palestyńczycy jakoś znikną. Rzuciłem więc mu wyzwanie i powiedziałem: ”Jak myślisz, co za etykę próbujesz tu sprzedać?” W końcu przyznał: ”Słuchaj, gdybym mógł, gdybym był młodszy, zrobiłbym to samo co ty. Uciekłbym”. Co jest bardzo ciekawe, ponieważ nie mógł przedstawić żadnego argumentu, ale przynajmniej po raz pierwszy w życiu przyznał się w duchu, że w zasadzie się masturbuje. Ja nie potrzebuję postronnej osoby, żeby zdać sobie sprawę z tego faktu. Wiem, kiedy to robię (śmiech).


Joe: Czytałem twoją książkę i myślę, że jest to dokonała i wyjątkowa pozycja, jakiej nikt wcześniej nie napisał. Wszystko, co opisałeś i wyjaśniłeś, jest bardzo dobrze rozwinięte i uzasadnione badaniami antropologicznymi narodu żydowskiego. Nikt inny nie wchodzi w to.

Gilad: Dziękuję bardzo. Wiecie, z czego sobie teraz zdałem sprawę? Zajęło mi trochę czasu, aby przyznać się do tego przed sobą, ale kiedy pokazałem książkę mojemu znajomemu, powiedział: ”Słuchaj Gilad, ta książka przejdzie do historii”. I już to zrobiła. Ale teraz rozumiem, że moja książka utrzyma się tak długo, jak długo będą Żydzi. Za 300, 400 lat, kiedy ktoś będzie chciał zrozumieć Żydów, będzie czytał Bernarda Lazare’a i Gilada Atzmona. Wszyscy inni, jak Shlomo Sand, który jest niezły, ale odnosi się do szczególnego rozdziału w historii. IIan Pappé to kolejny rozdział – żydowki rok 1968. Boją się zabrać za większe pytanie. Gdyby ktoś mnie zapytał, co zrobiłem dla Żydów, odpowiedziałbym, że zmieniłem ich w kwestię filozoficzną.

Joe: Tak właśnie jest, Tym właśnie są.

Gilad: To zrobiłem i jestem bardzo z tego dumny. A czym bardziej jestem dumny, tym bardziej ich to niepokoi.

Joe: Powiedziałeś, że piszesz następną książkę. Czy to prawda?

Gilad: Moja następna książka będzie dużo bardziej druzgocąca.

Joe: Znakomicie.

Gilad: Mam zamiar zrobić to samo z lewicą. Z ich obsesjami. Mam zamiar ujawnić lewicę jako użydowioną dysputę, talmudycznie zorientowaną, oraz pokażę ich obsesję na punkcie rasizmu, ponieważ są z natury i fundamentalnie rasistami. Jeśli są sprytni i jeśli lewicowcy nas teraz słuchają, sugeruję im skoczyć do wody, ponieważ (śmiech) mam zamiar…

Joe: Masz ich na oku.

Gilad: Tak. Skaczcie do wody. To bezpieczniejsze.

Joe: Dobrze, Gilad. Naprawdę wspaniale było z tobą porozmawiać.

Gila: Mnie również

Joe: Może powtórzymy to, jak już wyjdzie twoja nowa książka.

Gilad: Nie czekajcie.Piszę o tym. Chodzi o to, że myślałem, że ją skończyłem, ale czym więcej w tym grzebię, wiecie, jak to jest. Mam nadzieję, że nie zajmie mi to kolejnych 10 lat. Powiem wam, że czytałem The Bell Curve. I byłem w szoku. Naprawdę polecam ją każdemu. Jest to niesamowita praca naukowa. I to szokujące, że została opublikowana w 1994 roku – jest prorocza. Dokładnie opisuje, gdzie znajduje się teraz Ameryka – segregację i poznawcze rozczłonkowanie. I kiedy zdać sobie sprawę, że ta książka została zniszczona, spalona przez lewicę, jasno widać, że to rzeczywiście lewica powinna być widziana jako współwinna katastrofy społecznej, którą teraz mamy na Zachodzie – w Ameryce, Wielkiej Brytanii, Francji i tak dalej.

Joe: Czas kończyć. Jeszcze raz dziękuję.

Gilad: Dziękuję wam bardzo.

– –

Tłumaczenie: PRACowniA

Dla tych, którzy dotarli do końca, chwila ukojenia. Gilad Atzmon i The Orient House Ensemble w utworze Buenos Aires z płyty Songs Of The Metropolis (2013)

 


wawel24
O mnie wawel24

Huomo-animal divino. Znajomość harmonii nazywa się stałością. Znajomość stałości nazywa się oświeceniem. [...]. Napięcie ducha w sercu nazywa się uporem. [...] Wiedzący nie zna udawania, udowadniający nie wie.  Nagroda Roczna „Poetry&Paratheatre” w Dziedzinie Sztuki ♛2012 - (kategoria: poetycki eksperyment roku 2012) ♛2013 - (kategoria: poezja, esej, tłumaczenie) za rozpętanie dyskusji wokół poezji Emily Dickinson i wkład do teorii tłumaczeń ED na język polski ========================== ❀ TEMATYCZNA LISTA NOTEK ❀ F I L O Z O F I A ✹ AGONIA LOGOSU H I S T O R I A 1.Ludobójstwo. Odsłona pierwsza. Precedens i wzór 2. Hołodomor. Ludobójstwo. Odsłona druga. Nowe metody 3.10.04.2011 P O S T A C I  1. Franz Kafka i hospicjum kultury europejskiej czyli nagi król 2. Platon czytany przez Simone Weil P O E Z J A 1. SZYMBORSKA czyli BIESIADNY SEN MOTYLA 2. Dziękomium strof Strofa (titulogram) 3.Limeryk 4.TRZEJ MĘDRCOWIE a koń każdego w innym kolorze... 5.CO SIĘ DZIEJE  M U Z Y K A 1.D E V I C S 2.DEVICS - druga część muzycznej podróży... 3.HUGO RACE and The True Spirit 4.SALTILLO - to nie z importu lek, SALTILLO - nie nazwa to rośliny 5.HALOU - muzyka jak wytrawny szampan 6.ARVO PÄRT - Muzyka ciszy i pamięci 7. ♪ VICTIMAE PASCHALI LAUDES ♬

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka