Marcin Raczka Marcin Raczka
392
BLOG

Wydarzenia roku 2010 według "obiektywnych mediów"

Marcin Raczka Marcin Raczka Polityka Obserwuj notkę 1

 "Aż 70 procent badanych dobrze ocenia wybór Bronisława Komorowskiego na prezydenta - pokazuje sondaż Radia Zet o wydarzeniach mijającego roku.


W sondażu pytano o dziesięć najważniejszych wydarzeń 2010 r. Spośród nich najlepiej ocenianym okazało się zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich (70 proc. ankietowanych ocenia je dobrze lub bardzo dobrze, przeciwnego zdania jest co czwarty Polak).

Chwalona jest także walka rządu z dopalaczami (67 proc. dobrych ocen przy 30 proc. złych) oraz postępy w przygotowaniach do Euro 2012 (66 proc. chwali, 29 proc. - gani).

Przyjętą w grudniu ustawę o parytetach dobrze ocenia 62 proc., a źle - 29 proc.

Już tradycyjnie nie podoba nam się tempo budowy dróg i autostrad - 63 proc. badanych ocenia je źle lub bardzo źle, a 35 proc. - dobrze lub bardzo dobrze.   (....) "
 
Ani śladu w tym "rankingu" o Katastrofie Smoleńskiej, o śmierci części elity Państwa. Nawet przy najszczerszych chęciach nie umiem znaleźć nawet krzty rzetelności w tej manipulacji, choć czuję, że jeszcze bardziej "obiektywnie" można było dobrać "reprezentatywną próbkę" respondentów. Wtedy najwazniejsze wydarzenia wyglądałyby jeszcze bardziej "obiektywnie", na przykład:
 
1. Największe wydarzenie medialne 2010 - rozmowa w pozycji kucznej dzielnego chłopaka z Zielonej Góry z Miedwiediewem.
2. Nawiększe wydarzenie kulturalne 2010 - jest Krzyż, jest Impreza.
3. Największy skandal 2010 - Biedroń dostał klapsa.
4. Największy sukces dyplomatyczny 2010 - podpisanie umowy gazowej tak dobrze, że UE złapała się za włosy.
5. .....
6. .....
 
 
Pozdrawiam
 
 
P.S. Kupowałem przedwczoraj łóżeczko, dla drugiego z najmniejszych członków rodziny, który niedługo zawita na świat. I gościu pokazał mi cennik, jaki na to łóżko będzie obowiązywał od 1 stycznia 2011. A więc: do końca roku cena wynosi 150 PLN, a od nowego roku 189 PLN. Ja to wytrzymam, wytrzymam to i jeszcze wiele więcej, ale ciekawe jak przed takimi wydatkami staną "młodzi i wykształceni" z miast, dla których w pewnym momencie skończy się beztroskie życie, a i dodatkowo przyjdą jeszcze "młodsi i bardziej wykształceni" i będą ze stanowisk "wygryzać dziadów"?
 
 
 
 
 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka