Mniejsze lub większe zło
pozostaje nadal w obrębie zła
Siedzieliśmy stłoczeni przy jednym stoliku w kawiarni Dzielnicowego Domu Kultury Mokotów. My, instruktorzy DDK Mokotów, przyszliśmy do pracy, bo właśnie w niedzielę, 13 grudnia miał się odbyć koncert laureatów Mokotowskiej Młodzieżowej Jesieni Muzycznej, imprezy, która wypromowała wiele talentów.
Jadąc już do pracy wiedzieliśmy, że koncert się nie odbędzie, bo o 12 w nocy Generał wyłączył prąd. W telewizji non stop leciały wojskowe komunikaty, zakazy, nakazy, ostrzeżenia, umundurowani spikerzy upodobnieni do wieszczącego Hiobową wieść, zachowywali spokój i powagę. Stan wojenny - żałoba narodowa, wprowadzony bezprawnie, zaplanowana zbrodnia przeciwko narodowi polskiemu, mający zniszczyć materię i ducha narodu. Jegoprzepisy ograniczały podstawowe prawa obywatelskie, wprowadziły m.in. godzinę milicyjną, zawiesiły działalność organizacji społecznych i związków zawodowych (niektóre rozwiązano, np. "Solidarność", Niezależne Zrzeszenie Studentów, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, ZASP, ZLP, w innych dokonano zmian w kierownictwie, np. w Stowarzyszeniu PAX). Do tego przerwana łączność, brak prasy, zamknięte kina i teatry. Zmilitaryzowano główne działy gospodarki, zakazano zmian miejsca pobytu, wprowadzono cenzurę korespondencji, tryb doraźny w postępowaniu sądowym. Działaczy Solidarności, opozycji politycznej oraz kilkunastu reprezentantów władzy sprzed sierpnia 1980 internowano (łącznie ok. 10 tys. osób).
Co czuliśmy? Przede wszystkim strach, który obezwładniał nas fizycznie, porażał nasz umysł i plątał myśli. Czy to dzieje się naprawdę? Czy film F.Coppoli to zapowiedź tego, co ma nastąpić, symbol, ostrzeżenie?
Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) skierowała przeciwko narodowi polskiemu 70 000 żołnierzy Wojska Polskiego, 30 000 funkcjonariuszy MSW oraz 1750 czołgów i 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych piechoty, 9000 samochodów oraz kilka eskadr helikopterów i samoloty transportowe.
To nie było dla nas zaskoczeniem, przypuszczaliśmy, że stan wojenny przygotowywano przynajmniej od kilku miesięcy. Ale nasz strach był niczym, w porównaniu z ICH strachem. Oni bali się o wiele bardziej, bo mieli wiele do stracenia.
W przemówieniu radiowo-telewizyjnym gen. W. Jaruzelski mówił:
„Atmosfera niekończących się konfliktów, nieporozumień, nienawiści sieje spustoszenie psychiczne. Chaos i demoralizacja przybrały rozmiary klęski. Historia oceni nasze działania. Awanturnikom trzeba skrępować ręce.Rada Państwa w zgodzie z postanowieniami konstytucji wprowadziła dziś o północy stan wojenny na obszarze całego kraju. Jesteśmy tylko kroplą w strumieniu polskich dziejów. Sojusz polsko-radziecki jest i pozostanie kamieniem węgielnym polskiej racji stanu. Zwracam się do Was funkcjonariusze milicji obywatelskiej i służby bezpieczeństwa; Strzeżcie państwa przed wrogiem! Nadeszła godzina ciężkiej próby”.
Nasz strach można było opanować, choć nie mieliśmy karabinów, bo strach silniejszego moralnie dodaje odwagi, przypina skrzydła do walki o prawdę i sprawiedliwość, o prawa każdego człowieka, deptane przez komunistyczną juntę. Ich strach był tak silny, że skrywali się za czołgami, pałkami, maskami, ubrani w wojskowe mundury.
Mniejsze zło? Czy w ogóle coś takiego istnieje? Według Generała to ochrona Polaków przed sowiecką interwencją. Tekst zamieszczony przez Antoniego Dudka w „Biuletynie IPN” nr 12(107), grudzień 2009, świadczy, że Jaruzelski wprowadził stan wojenny „mimo odmowy pomocy wojskowej ze strony Kremla”.Dudek przytacza obszerny dokument – notatkę gen. Wiktora Anoszkina z rozmowy tow. Wiktora G. Kulikowa z tow. Wojciechem Jaruzelskim w dniu 9 grudnia 1981 r. Jak doszło do ujawnienia tego dokumentu? Sprawa była bardzo prosta. Profesor Andrzej Paczkowski, który był jednym z organizatorów międzynarodowej konferencji poświęconej okolicznościom wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, w roku 1997 w Jachrance pod Warszawą, wspomina, że jej uczestnikami byli m.in. W.Jaruzelski a także marszałek W.Kulikow, były dowódca wojsk Układu Warszawskiego: „Jednym z najbardziej emocjonujących momentów podczas konferencji (…) był ten, w którym marszałek Kulikow, wymachując niewielkim zeszytem, twierdził, że znajdują się w nim dowody, że generał Wojciech Jaruzelski domagał się w grudniu 1981 roku zapewnienia, że w wypadku niepowodzenia stanu wojennego otrzyma pomoc wojskową. Generał kategorycznie temu zaprzeczył” 1
Zeszyt roboczy gen. Wiktora Anoszkina – adiutanta marszałka Kulikowa wpadł w ręce historyków za sprawą amerykańskiego historyka Marka Kramera, który w przerwie obrad w Jachrance skserował jego fragment. Jeden z zapisków, datowany na 10 grudnia 1981 roku brzmiał sensacyjnie. Anoszkin relacjonował w nim, że marszałek Kulikow dowiedział się od ambasadora ZSRR w Warszawie, Borysa Aristowa, iż na polecenie gen. Jaruzelskiego dzwonił do niego sekretarz KC PZPR, Mirosław Milewski pytając: „Czy możemy liczyć na pomoc po linii wojskowej ze strony ZSRR”. Reszta materiałów z zapisków Anoszkina trafiła do INP za sprawą reżysera „Gier wojennych”, Dariusza Jabłońskiego, w których zapisano rozmowę gen. Jaruzelskiego z Kulikowem w grudniu 1981 r.:"Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady”.
Według relacji Anoszkina odpowiedź brzmiała: „Nie będziemy wprowadzać wojsk”. Tak to generał Jaruzelski został sam zdradzony przez tych, których polecenia wykonywał.
Wtedy o tym nie wiedzieliśmy, siedząc o oczekiwaniu na to, co miało później nastąpić.
Nie jestem zwolenniczką zemsty na starcach. Proces generała, mimo że minęło już 28 lat, nadal trwa. Ostatnio sąd zapowiedział, że zły stan zdrowia oskarżonego, pozwala na jego obecność w sądzie tylko przez 2 godziny - raz w tygodniu. Jestem jednak za orzeczeniem winy, która w świetle nowych dokumentów, jest jeszcze bardziej oczywista.
Zabrałeś nam generale młodość, wiarę w człowieka, nadzieje, podeptałeś naszą godność, nazwałeś nas awanturnikami, którym trzeba skrępować ręce. Innych kazałeś zamordować i wrzucić do rzeki. Stan wojenny to nie kropla w jej strumieniu. To krew, której nie można zmyć.
Zamiast zemsty – wiersz, Tobie dedykowany:
DO GENERAŁA
Za słowa kłamstwem splugawione
Za mundur bratnią krwią splamiony
Za ręce siłą rozłączone
Za naród głodem umęczony
Za oczy dziecka przerażone
Obnoś swój tryumf w partyjnej chwale
Naród dziękuje Ci, generale
Za pogrom braci bez litości
Za honor wojska zbezczeszczony
Za mękę strasznej bezsilności
Za ból rozłąki z mężem żony
Za łzy i rozpacz samotności
Ciesz się, żeś działał tak wspaniale
Naród dziękuje Ci, generale
Za połamane pałką kości
Za koszmar walki brata z bratem
Za nienawiści siew i złości
Za to, że żołnierz stał się katem
Za znów zdławiony świt wolności
Pomnik swych zasług wzniosłeś trwale
Naród dziękuje Ci, generale
Za nałożone znów kajdany
Za zbrodnię łagrów w polskiej ziemi
Za fałsz przemówień wyświechtanych
Za podłość zdrajców między swymi
Za język prawdy zakazany
Wypnij na Kremlu pierś po medale
Naród dziękuje Ci, generale
Naród śle swoje podziękowania
Żeby Ci legły jak kamienie
Przyjmij je spiesznie bez wzdragania
Może obudzą Twe sumienie
Bo generale nie znasz godziny
Gdy przed Najwyższym Dowódcą świata
Złożysz ostatni raport za swe czyny
Z piętnem Kaina, krwią swego brata
[1] „Zeszyt roboczy” generała Anoszkina 9-16 grudnia 1981 r., oprac. B.Stefańczak, Warszawa 1998
Proponuję oryginalne danie: SŁOWA W SOSIE OSTRO-GORZKIM,produkt ciężko strawny i kaloryczny, okraszony szczyptą humoru i odrobiną ironii. ================================================= Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura