Nie mogę odmówić sobie powtórzenia sformuowania Marka Jurka w dzisiejszej "Kawa na ławę". Powiedział, jak to on szczerym, pełnym oburzenia głosem, że wybrańcom narodu posłom na Sejm RP oraz najwyższym urzędnikom państwowym nie przystoją znajomości, nie mówiąc już o takich rozmowach z przedstawicielami tzw. subkultury hazardowej.
Określenie przecudne. Z tym, że nie zauważył, że akurat jeden z ministrów, jeszcze urzędujący, mimo pobicia żony ( zagranicą ) doskonale definiuje się pod to określenie. Ksywa "Biały nos" oraz częsta nienaturalna czerwień jego twarzy będąca niechybnie wynikiem degustacji napojów wysokoprocentowych ( intuicyjnie stawiam na "łyski" - "Pij ,to łyski, to piją Anglicy" ) nie jest u niego przypadkowa. Hazard jest rozrywką ( chorobą, nałogowiem ) stymulującą spożycie alkoholi i innych wytłumiających używek.
Ciekawym tematu polecam genialną, autopsyjną powieść Fiodora Dostojewskiego "Gracz" [ "Igrok"].
Wracając do naszych baranów, jak mawiał Ostap Bender, choć to określenie obraża te poczciwe zwierzaki w porównaniu do tych parazitów [ =pasożytów ] czyli klasy próżniaczej, pomyślałem, że szkoda wielka, że tak poczciwy, uczciwy człowiek jak Marek Jurek swoją utopijnością odsunął się od centrum polskiego życia politycznego. Nie wszyscy mogą być tacy prawi jak on, ale tym bardziej przydałby się jako wyrzut sumienia i wzór rzetelności. pśś
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka