Witek Witek
117
BLOG

Pokażcie mi emeryta, a powiem czym jest jego kraj.

Witek Witek Polityka Obserwuj notkę 10

Powtarzam swój tekst publikowany już na http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/152121,pokaz-mi-emeryta-a-powiem-ci-czym-jest-jego-kraj

a na całkiem nowy ( jeszcze nie napisany, dopiero w głowie i sercu) post o Największym Rosjaninie XX wieku, moim skromnym i naiwnym zdaniem, zapraszam od jutra rano - może zdążę dziś w nocy w rocznicę...

Покажите мне пенсионера, а скажу чем является его страна.

  

Tłumy ledwo drepcących dziadków i babć pamiętających nie tylko 

widowiskowe zajęcia gimnastyczne Hitlerjugend na świeżym powietrzu,

ale pewnie i uczestniczących niegdyś świadomie w realizacji zarządzeń,

mających na celu "ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej"(Endloesung

der Judenfrage), mijamy co  rusz na zabytkowych ulicach naszych

miast (gdzie różne Sehenswirdigkeiten). Zdyscyplinowani jak za młodu,

posłusznie maszerują za przewodnikiem i zaliczają kolejne punkty programu zwiedzania.

Podobnie jest w każdym ciekawym mieście Europy, Rosji i całego świata,

od Machu Picchu po Ayathuya.

   Podobnie można napisać o japońskich dziadkach z punktu widzenia Korei,Wietnamu lub Chin. A przecież to pokolenie obu narodów sromotnie przegrało 64 lata temu światową wojnę.  Nasuwa się pytanie : Kto ją wygrał ?

    Troszkę mniej jest "ladies and gentlemen" ze Zjednoczonego Królestwa czy pięknie pachnących "abuelos i abuelas" z Hiszpanii i Francji. Ale to ze

względu na sympatie językowe turystów - skupiające się bardziej na swoich

dawnych koloniach. W miejscach prawdziwie przypominających turystyczną

wieżę Babel, np. pod piramidami w Gizie, spotyka się emerytów ze

Skandynawii, Czech, Węgier, Grecji, oczywiście dalekiej Japonii i

Tajwanu, USA i Australii. Niemniej jednak ani tam, ani na Majorce wiosną

lub jesienią (gdy nie jest zbyt parno), ni na kenijskim safari, ni w

przyjaznej wszystkim Tajlandii nie sposób napotkać wycieczki emerytów z

ludnego dosyć, bo 140-milionowego państwa rosyjskiego.

  Według statystyk ekonomicznych oraz powszechnie dostępnych informacji, 

państwo to zajmuje ósme miejsce na liście największych światowych

eksporterów (prawie 500 mld U$D), jest piątym w kolejności potentatem

wg nadwyżki eksport-import (76 000 000 000 U$D w r. 2008), a także

ojczyzną imponującej liczby milionerów i miliarderów.

  Również wewnątrz tego państwa nie widać, by emerycie żyli

godnie. Odziani są co najmniej skromnie, by nie powiedzieć - biednie.

Nie ma ich w restauracjach (nie mówię o luksusowych - w przeciętnych)

czy drogich sklepach. A w zwykłych nie kupują nigdy "pełnymi wózkami".

Nie jeżdżą innymi, niż stare - sowieckie jeszcze łady i moskwicze - 

samochodami. Zimą przemykają się przez ulice jak mogą najszybciej. Nie

daj Boże zostaną na środku skrzyżowania przez przedwczesne włączenie

zielonego dla aut światła. Prawie nikt nie wstrzyma ruchu, aby

przepuścić biednego, skulonego człowieka. Co innego, jak to będzie

milicjant lub potężny "mużyk", nawet nie sybirski ;)

Latem przesiadują na murkach przed blokami, pod sklepami z piwem czy na

ławkach w parku.

     Skrajności widziałem na ślubie mojego kolegi, przy wyjściu z urzędu stanu

cywilnego; po obsypaniu młodej pary drobnymi kopiejkami babuszki rzuciły

się je zbierać z ziemi. Widuje się też na ulicach żebrzących staruszków, niekiedy u stojących na czerwonym świetle samochodów.

 Nie będę zgadywał, jak wygląda życie starych, samotnych ludzi w

niezliczonych, opustoszałych prawie zupełnie wsiach, gdzie dopiero po

wiosennej odwilży można sprawdzić, kto przetrwał zimę.

   Przyczynę tego wszystko wyjaśnili wprost nasi rosyjscy goście: średnia

emerytura w Federacji Rosyjskiej to ok. 400-500 zł. Średnia! Mój

znajomy (były wysoko postawiony funkcjonariusz państwowy) 

pochwalił mi się ok. 900-złotową emeryturą, choć i tak ze stanowiska

kierowniczego musi dorabiać nocnym stróżowaniem. Dodatkowe kilka tysięcy

rubli =kilkaset złotych. Ale bywają jeszcze mniejsze niż 400 zł! 

Niezorientowanym w rosyjskich realiach wyjaśnię, że ceny życia (żywność,

mieszkanie, medycyna) są tam wcale nie niższe od polskich, a bywają i

wyższe. Przypomina się rosyjskie powiedzonko: "Chocziesz? Umiraj!"

  Cyniczne to zawołanie, wręcz zachęta do szybkiego przenoszenia się na

drugą stronę tęczy wszystkich tych babuszek i dzieduszek, którzy

podczas rozkrzyczanych pochodów czy manifestacji noszą portrety Lenina i Stalina na piersi niczym ikony i wygrażają pięściami zgniłemu kapitalizmowi.

    A może by im umilić to coraz krótsze życie na tyle, by podczas kolejnych

wyborów odesłali daleko dalej niż na Wyspy Sołowieckie komunistyczną

partię Ziuganowa, wzdychającą tęsknie do czasów "sowieckiego raju"?

Dla naszych gości JK Kelus 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=ZuHfymLRQYk&feature=player_embedded 

Białomor eta prosta papiros
kak Philip Morris - eta prosta sigariet
na puti na żizniennoj wstrieczajetsja
s czieławiekam czieławiek

Tu scenariusz do piosenki:
więc poddasze - z braku willi,
moja żona, trochę wódki
dwóch lewaków: Heinz i Willy

Ktoś ich tutaj przysłał z listem
- Mogą zanocować -
i jak zwykle przy kolacji
ta sama rozmowa

oczywiście Sołżenicyn
i w rozmowie przerwa...
- Willy mówi - że dla niego
to zgniła konserwa

Zapal Willy Biełomora
mam ich cały karton
może zechcesz to pokazać
kolegom lewakom?

Ty Heinz też nic nie rozumiesz
na paczkę się patrzysz
w końcu mówisz: - "bardzo tanie,
tylko zwei und zwanzig"

Tak, Heinz, Kanał Białomorski
- nie ma co się łudzić -
tam zginęło tak najmarniej
pół miliona ludzi

Powiedz Willy - jako Niemiec
chyba byś się zrzygał
płacąc za Auschwitze z filtrem
markę i feninga

Zapal Willi Biełomora
i pomyśl spokojnie
- kto naprawdę wygrał w końcu
tę ostatnią wojnę?

 

Покажите мне пенсионера,а я скажу чем является его страна

 

Во многих польских городах, особенно тех у которых много интересных достопримечательности шагают дисциплированные экскурсии немцких пенсионеров помнюющие не только Гитлерюгенд [ =гитлерсомол], но и законные исполнения нюрнбергского закона и решения с Ванзии с 1942 г. про окончательное решение еврейского вопроса. Их полно в Польше как и в осталныхзамечательных городах Европы и мира от Макчу Пикчу по Aятуя.

     Похоже с точки зрения Кореи, Вьетнама или Китая можна рассказать про японских пенсионеров. А ведь 64 года тому это поколение обеих нации катастрофически проиграли в 2МВ. Вопрос - кто её выиграл?

 (...)

     Нигде в мире не увидим экскурсии российских пенсионеров, хотя население Федерации 140 млн жителей и по экономической статистике Россия экономическая держава = 8-ой продавец мира ( ок. 468 млд продажи) и 5-ое место по экспортной надбавке (экспорт - импорт) - 76 млд в 2008 г.

И родина огромного количества милионеров и милярдеров.

    В самой стране ситуациа пожилых людей, мягко говоря не вызывает восторга. Скромно одетые, не посещают ресторанов, не только дорогих, но даже бедного класса, не ездят на других чем старинных, советских еще автомашинах, не покупают много продуктов даже в дешёвых магазинах.

  Не дай Бог как такой старик застрёт на середине перекрёстка когда переключыся свет для машин - не подаждут водители, не остоновят движения своих престижных тачек, чтобы пропустить пожылого человека. Иначе поступят с ГАИшником или здоровым, сибирским мужиком. J)

  На свадьбе моего друга после выхода из дворца браков мы осыпались мелкими копейками пару новоженцув. Стоявшие рядом незнакомые бедные бабуленьки бросились на землю собирать эти копейки. Может это обычай - с этим собиранием незнакомыми, но мне это показалось очень грустно.

Бывает что тоже старики (не бомжи !) просят денег на улице или у машин стающих на светофорах…

 

 

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj10 Obserwuj notkę
Witek
O mnie Witek

  "..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08 ..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." " Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności" JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka" "350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..." Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...) "Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел" = "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka