Już tylko kilka dni do wyborów prezydenckich.
Wprawdzie nikt mnie ( na salonie24 ) nie pyta jak zamierzam w nich głosować, być może mój wybór jest dla większości oczywisty, być może nikogo on tu nie obchodzi? ;))
Mając jednak nadzieję, że (prze)-czytają mnie jacyś niezdecydowani, zamieszczam poniżej swoje dywagacje.
Obydwaj kandydaci nie są kandydatami moich marzeń, zdaję sobie sprawę z wielu ich niedoskonałości na fotel i post Prezydenta Polski. „Nobody’s perfect” [= nikt nie jest doskonały], więc nie będę ich wymieniał. Skupię się na najbliższych współpracownikach kandydatów, bo przecież na charakter prezydentury wpływają nie mniej jak sam prezydent jego najbliżsi doradcy.
Z tymi ostatnimi u śp. Lecha Kaczyńskiego było niestety różnie – Bielan i Kamiński to były prawdziwe balasty wizerunkowe poprzedniej prezydentury. Minister Kownacki mimo dobrych chęci i sympatycznego wyglądu miał zdecydowanie za długi język i nie zawsze przemyśliwał swoje wypowiedzi. Dzięki temu przestał pracować w Kancelarii Prezydenckiej, co być może uratowało mu życie…
Jarosław Kaczyński pozytywnie zaskoczył mnie swoimi wyborami – Joanna Kluzik-Rostkowska jako szefowa sztabu wyborczego, jeden z najrozsądniejszych ludzi polskiej polityki Paweł Pontyljusz – został rzecznikiem prasowym sztabu, cieszy obecność przy nim „świetego” Pawła Kowala (vide kwietniowy post Krzysztofa Leskiego "Kowal Wielki", który wyraził to com poczuł ja i miliony mi podobnych) , raduje nieobecność powyższych Flipa i Flapa polskiego polit.ZOO, Karskich, Kurskich i im podobnych „Niesiołów” PiS-u.
Zapowiada to (choć oczywiście nie gwarantuje) , że w przypadku zwycięstwa wyborczego równie pozytywny będzie dobór kadr w Kancelarii Prezydenta RP. A „kadry decydują o wszystkim” mawiał pewien dawny klasyk, oczywiście nie miał racji, lepsze, skuteczniejsze są mądre regulacje i zasady, ale personalia są również bardzo istotne.
Natomiast w obozie konkurenta indywidua, powiedziałbym innej klasy – szef kampanii - „sprzedawca długopisów” Sławuś Nowak , który ostatnio dokonał rzeczy możliwej, acz trudnej - wkurzył zwykle bardzo obiektywnego Krzyszfofa Leskiego "Fuj, Nowak" , rzecznikiem sztabu jakaś nijaka Małgorzata Kidawa-Błońska, w tle wszystkiego krąży nie tylko spiritus [= duch], ale całkiem ucieleśniony „Urban Trzeciej RP” Palikot, wydaje się niczym Rasputin na dworze ostatniego cara Rossiji… Może z podobnym skutkiem ściągnie swojego (nominalnie) szefa w dół, oby tylko nie za późno...
„Pomoc” pijarowska takich autorytetów jak Niesiołowski Stefan, Bartoszewski („nekrofilia”), Wajda („wojna domowa”) dopełnia ten obraz, wydaje się ze skutkiem przeciwnym do zamierzonego.
Do tego dochodzi wszechstronna pomoc najpopularniejszego polskiego polityka „mistrza bajeru – słoneczka Polski i Peru”, któremu w swoim otoczeniu nie przeszkadzają takie miernoty jak np. minister Klich czy rzecznik-cieć Graś, nie przeszkadzają do pełnego samoblasku. Część z niego przekazuje swojemu „politycznemu przyjacielowi” marszałkowi Komorowskiemu, co zniesmacza mnie do tej kandydatury skutecznie.
Jak Kogoś moja argumentacja przekonała, to proszę się wpisać, będzie mi miło.
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka