Wczoraj wieczorem przełączając kanały natrafiłem przypadkowo na Macieja Stuhra, którego lubiłem i ceniłem. Ten w telewizorni u Lisa tłumaczył się z udziału i samego filmu „Pokłosie”. Argumentował, że należy, z miłości do Ojczyzny, przypominać również o jej najbardziej haniebnych momentach. Sam siebie zapytał czy nie należy pokazywać chwalebnych postaw Polaków z najnowszej historii, z których powinniśmy być dumni.
I sam sobie Stuhrowicz odpowiedział:
- „No przecież powstały takie filmy jak „Katyń”, ten o kanałach, o generale Nilu i „80 milionów”.
(z internetu: Maciej Stuhr dodał, że najczęstszym zarzutem w stosunku do "Pokłosia" to sama tematyka filmu, dlaczego nie obrazuje się wspaniałych czynów. Aktor tłumaczył, że przecież powstają takie produkcje, choćby "Katyń" Andrzeja Wajdy)
Na tę bzdurę prowadzący Lis szybciutko zmienił temat, jakby nie chciał, aby widzowie nad powyższym wywodem przeprowadzili proces myślowy
Dalej już nie słuchałem wynurzeń aktora, bo przestałem go zwyczajnie szanować.
Przecież:
„Katyń” – film jednak o martyrologii, (częściowo przez samych Polaków i rząd Polski wywołaną - można było i należało się z najeźdźcami bić, a nie liczyć na sowieckie gwarancje i honor), oprócz wątku powojennej walki kilku członków rodzin o prawdziwą pamięć niewiele tam o chwalebnych czynach Polaków;
„W ciemności” A.Holland (to pewnie wspomniany obraz „o kanałach”) przedstawia heroizm tylko jednej osoby, zresztą powodowanej początkowo chęcią zysku;
„Generał Nil” - również martyrologia, choć wspaniale pokazana ofiara generała Fieldorfa (ale po co się IM ujawniał ?);
„80 milionów” – sensacyjny obraz oparty na faktach ze stanu wojennego, bardzo potrzebny, ale trochę mi nie pasuje jako przykład „wspaniałych czynów”. Sprytne, właściwe, ale kudy mu do bohaterstwa żołnierzy okupacji obydwu, Powstania, stalinizmu…
Przy okazji tematu filmu o Powstaniu, to i dziś aktualne jest zdanie napisane przeze mnie 3 lata temu :
Cóż mnie tak mocno zraziło do artysty Stuhra? Otóż albo on nie wie o czym są wymienione przez niego filmy, albo nie rozumie co znaczy „chwalebne momenty historii, z których można być dumnym”, albo to wszystko wi i rozumi, ale bezczelnie pali głupa, czyli brzydko kłamie. Obraża słuchacza.
Trudno, jego wybór. Stracił szczerego sympatyka, a jeżeli kiedyś będzie okazja zadać mu pytanie dlaczego tak głupio i kłamliwie argumentował, to je zadam. Lub proszę o to czytelników, którzy będą mieli wcześniej taką szansę.
"..kilka Twoich powstańczych tekstów pisanych w sierpniu 2009 i Twoje komentarze i interpretacja faktów w tym opis próby połączenia Starego Miasta z Żoliborzem są niesamowite. Powiem szczerze, że te Twoje teksty, wraz z książką Zbigniewa Sadkowskiego "Honor i Ojczyzna", należały do głównych motywów mojego zainteresowania się szczegółami." ALMANZOR 22.08
..."notki Witka, które - pisane na dużym poziomie adrenaliny - raczej się chłonie niż czyta." "
Prawda o Powstaniu, rozpoznawana na poziomie wydarzeń związanych z poszczególnymi pododdziałami, osobami, czy miejskimi zaułkami ma niespodziewaną moc oczyszczania Pamięci z ideolog. stereotypów i kłamstw. Wszak Historia w gruncie rzeczy składa się z prywatnych historii. Prawda na poziomie Wilanowskiej_1 jest dużo bardziej namacalna i bezdyskusyjna niż na poziomie wielkiej polityki. Spoza Pańskiego tekstu wyłania się ten przedziwny napęd Bohaterów, o których Pan pisze. I nawet ten najgłębszy sens Ofiar, czynionych bez patosu i bez zbędnych górnolotności"
JES pod "Dzień chwały największej baonu "Zośka"
"350 lat temu Polakom i Ukraińcom zabrakło mądrości, wyrozumiałości, dojrzałości. Od buntu Chmielnickiego rozpoczął się powolny upadek naszego wspólnego państwa. Ukraińcy liczyli że pod berłem carów będzie im lepiej. Taras Szewczenko pisał o Chmielnickim "oj, Bohdanku, nierozumny synu..."
Po 350 latach dostaliśmy, my Polacy i Ukraińcy, od losu drugą szansę. Wznieść się ponad wzajemne uprzedzenia, spróbować zrozumieć że historia i geografia dając nam takich a nie innych sąsiadów (Rosję i Niemcy) skazały nas na sojusz, jeżeli chcemy żyć w wolnych i niepodległych krajach. To powrót do naszej wspólnej historii, droga oczywiście ryzykowna na której czyha wiele niebezpieczeństw (...)
"Более подлого, низкого, и враждебно настроенного к России и русским человека чем Witek, я в Салоне24 не видел"
= "Bardziej podłego, nikczemnego i wrogo nastawionego do Rosji i Rosjan człowieka jak Witek, ja w Salonie24 nie widziałem" AKSKII 13.2.2013
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura