Wczoraj oglądałem film Lot 93. Robi duże wrażenie, zwłaszcza że wiernie przedstawia fakty. Długo nie mogłem ochłonąć i miałem ochotę zatłuc tych islamofaszystowskich bydlaków, którzy porwali samolot. Po drugiej stronie - bohaterowie tego lotu, zwłaszcza Todd Beamer, Mark Bingham i Tom Burnett, którzy byli tak blisko opanowania samolotu i likwidacji terrorystów. Zabrakło kilka sekund - to wniosek nie z filmu lecz z analiz. Ale i tak uratowali jakże wiele osób uniemozliwiając bandziorom dotarcie do celu.
Dziś jest 9 rocznica tamtych wydarzeń. Niestety, jak co roku ze swoich nor wypełzeją w ten dzień kanalie i psychole rozsiewający spiskowe teorie obrażające pamięć ofiar. Również niestety, dla wielu dziś ważniejszy są prawa terrorystów więzionych w "tajnych więznieniach" a nie to, że dzieki niekonwencjonalnym metodom przesluchan takich zwierzat jak Khaled Świnia Mohamad udało się uratować dziesiątki tysięcy niedoszłych ofiar nowych zamachów.
Część pamięci ofiar 11 września. Cześć pamiięci bohaterów lotu United 93. Cześć pamieci Todda Beamera, Marka Binghama i Tom Burnetta. A terroryści niech się smażą w piekle.
Let's roll! Jeszcze dużo do zrobienia.
