wzmianka wzmianka
193
BLOG

Kalifornia ponownie z energią jądrową

wzmianka wzmianka Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

28 listopada 2020, po dwumiesięcznej przerwie na przeglądy i remonty elektrownia jądrowa rozpoczęła produkcję pełną mocą,  wynoszącą ponad 2,2 GW. Po awariach w okresie letnich upałów, powodujących ograniczenie dostaw energii i dostrzeżeniu w październiku zerowe i ujemne dostawy energii jądrowej, napisałam notkę pt. Kalifornia bez energii jądrowej.  W chwili pisania tamtej notki byłam przekonana, że całkowity brak produkcji oznacza - koniec tego źródła energii. Z dyskusji prowadzonej pod notką, doszłam dość szybko do wniosku, że jest nadzieja na powrót do produkcji energii z tego źródła, które jest wliczane do energii bez produkcji gazu szklarniowego (GHG  - GreenHouse Gas). W czasie pisania notki znałam dane październikowe, potem poszukałam starszych danych, o czym piszę dość obszernie w komentarzach do linkowanej wyżej notki. 

image

Pod dwoma schodami można zobaczyć szkic tego co działo się z podażą energii jądrowej w ciągu całego roku 2020. Są to przerwy w produkcji w następujących okresach: 

13 - 16 lutego,

10 - 16 maja 

17 lipca - 3 sierpnia

3 października - spadek 50%

15 października -  0,

następnie pobór mocy



Jednym z obliczanych w CAISO szczytów jest maksymalny udział czystej energii w 5-minutowym okresie dostaw. Wynosi on 80,3%, łącznie z energią z konwencjonalnych źródeł - energetyki jądrowej i wodnej. W zbrojeniach klimatycznych energia jądrowa ma dużo zalet, ale także poważną wadę - nie jest elastyczna. Nie może ustępować miejsca energii słonecznej, rządzącej w Kalifornii wszystkimi i wszystkim. Jest ona na czele zaprzęgu źródeł zwanych odnawialnymi, pędzącego do rajskiego życia bez ognia.  Obserwuję jednak, że ostatnio dostała jednak trochę zadyszki, co widać na tym obrazku.  

image

Przyrosty produkcji w 2019 roku nie są tak duże jak w poprzednich latach, co oznacza mniej inwestycji w nowe farmy fotowoltaiczne. W roku 2020 nie udało się pobić rekordu z 5 maja 2019 r. opisanego wyżej - 80,3% energii bez GHG przez 5 minut. Spodziewałam się bardziej określenia progu dostaw żywiołowej energii, którego wysokość dyktują inne źródła energii, w tym także energia jądrowa. 

Czy  gonitwa za rekordami pokrycia potrzeb energetycznych energią z OZE ma sens? W świetle doświadczeń z minionego lata, można powiedzieć, że uprzywilejowanie energii słonecznej i wiatrowej może powodować także szkody; szczególnie, gdy przyzwyczajenia ludzi stoją w opozycji do natury dostaw darmowej energii. Zastanawia mnie np. kalifornijskie siodło w zapotrzebowaniu mocy w czasie największej podaży energii słonecznej (zainstalowana moc 13 GW).

Moje zainteresowanie energetyką kalifornijską miało na celu szukanie lepszej drogi rozwoju energetyki w naszej szerokości geograficznej, zanim dojdzie się do przeinwestowania w dowolne źródło energii oraz w magazyny dla nadwyżek energii. Napisałam już notkę na ten temat, ale ciągle szukam czegoś więcej. Kilka dni temu zrobiłam porównanie zapotrzebowania mocy w jednym dniu w Polsce i w Kalifornii: 

image

Zapotrzebowanie w Polsce wynosiło  531,6 GWh, średnia moc 22,15 GW. 

Zapotrzebowanie w Kalifornii wynosiło 565 GWh, średnia moc 23,5 GW. 

W planowaniu przyszłości energetycznej trzeba widzieć dobowe zapotrzebowanie w kształcie jednogarbnego wielbłąda zamiast polskiego zimowego słonia i letniego bociana; czy innego zwierza czworonożnego z przetrąconym kręgosłupem w Kalifornii. Bo dromader może pomieścić w swoim garbie to, co widzimy na ostatnich rysunkach z Kalifornii i z Polski.  

image

image


wzmianka
O mnie wzmianka

Wykształcenie techniczne, praca w zawodzie. Do pisania na S24 namówił mnie wnuk Jędrzej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka