Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
511
BLOG

"Rekolekcji" c.d. czyli czym była PRL i Solidarność...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Obyczaje Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

Aby zrozumieć to, co wniosła do społecznego środowiska Polaków Solidarność, trzeba przynajmniej "z grubsza" opowiedzieć, czym była przed nią Polska, nazywana wtedy Polską Rzeczpospolitą Ludową. Nie jest to łatwe i proste, tym bardziej, że obecnie dla milionów Polaków, szczególnie młodych, to jest dość wesoła, trochę zwariowana, trochę absurdalna "kraina" znana im z filmów Bareji. Przez pewną  dziennikarkę została określona "krainą ponurego nonsensu", a wielu z nas powtarza, że był to "najweselszy barak w socjalistycznym obozie"...Znany filozof określił PRL jako "5% w historii Polski".

A jak można opisać to państwo w sposób w miarę poważny, ograniczając się do kilku czy kilkunastu zdań? Jakimi treściami było wypełnione te 5% naszej, polskiej historii?

Skłonny jestem sądzić - wbrew opiniom niektórych "tolerancyjnych" historyków czy politologów - że w aspekcie strukturalnym, ustrojowym,  PRL była państwem totalitarnym, niemal od swego początku i niemal do samego końca, z krótką przerwą tych 16 miesięcy Solidarności (można powiedzieć, że "pierwszej" ale czy była druga?). Sam opisałem ten ustrój wiosną 1981 r. w tekście zatytułowanym "Polskie Lato 80: kryzys systemu władzy", opublikowanym po angielsku, francusku, szwedzku i nawet - portugalsku, w Brazylii, a w Polsce, uwaga! - 26 lat później, w rocznicowym numerze pisma "Kultura i Społeczeństwo". W polskiej literaturze najlepszy jego opis znajdzie Czytelnik w książce Jakuba Karpińskiego pt. "Ustrój komunistyczny w Polsce" (Wydawnictwo WSzPiZ im. L. Koźmińskiego, Warszawa 2005).

W ustroju PRL, który został stworzony przez komunistów przemocą, obcą i, coraz bardziej, własną, za czasów B. Bieruta, dość skutecznie uprawomocniony za czasów W. Gomułki (jako "polska droga do socjalizmu") i osiągnął swój "szczyt rozwojowy" w czasach E. Gierka, władza partii komunistycznej, w tym przypadku noszącej nazwę Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (wcześniej PPR), oparta była na czterech monopolach: monopolu przymusu fizycznego i przemocy (jak każde państwo), monopolu na organizowanie się i tworzenie instytucji, monopolu zatrudnienia (niepełnego w rolnictwie ale przy upaństwowieniu skupu i handlu ta "niedoróbka" miała ograniczone  znaczenie) i monopolu komunikacji społecznej (media) i państwowej edukacji na wszystkich poziomach (w pewnym stopniu ograniczonym przez Kościół Katolicki i związane z nim szkoły i media).

Uzasadnieniem tych monopoli, a więc i całego systemu władzy, było to, że PZPR, która nie była ani "partią" (bo słowo sugeruje część czegoś), ani "polską" (bo służyła okupantom), ani "zjednoczoną" (bo zawsze była pełna frakcji walczących ze sobą, co ujawniało się w czasie kryzysów), ani, tym bardziej, "robotniczą" (bo dominowali w niej "ludzie aparatu") - jakoby reprezentowała robotników, ich bieżące i przyszłe interesy, no i "świetlaną przyszłość" całego Narodu.

Trudno powiedzieć, który z tych monopoli był głównym "zwornikiem" systemu ("reżimu") - osobiście uważam, że drugi i trzeci - ale wszystkie te monopole tworzyły "perpetum mobile" trudne do zniszczenia ("obalenia") bez zewnętrznej ingerencji. Ta struktura, ten ustrój można było uznać -  był uznawany i uznawał siebie - za bezalternatywny i nie podlegający zakwestionowaniu.

A jednak zdarzyło się coś, co zaprzeczyło tym przekonaniom. Tym "czymś", tą siłą okazała się Solidarność!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości