Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
89
BLOG

Piękna współpraca z Rosją

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 Polityka Obserwuj notkę 46

A miało być tak pięknie - przyjaźń między Warszawą a Moskwą, prokuratorzy, wspólnymi siłami dochodzący do prawdy i akredytowany do MAK, Edmund Klich. Z początku wybuchły awantury, które zaraz przycichły, ale wszyscy powtarzali jak mantrę - śledztwo idzie w jak najlepszym kierunku, nie asystujemy Rosjanom, współpraca jest owocna. Prawda okazała się brutalna i dość późno wychodzi na jaw.

Prokuratorzy polscy od dawna narzekali, że ich koledzy po fachu nie odpowiadają na wnioski o pomoc prawną i nie przesyłają niezbędnej dokumentacji, związanej z katastrofą w Smoleńsku. Dziś dowiadujemy się, że sfrustrowany zdaje się być nawet Edmund Klich, który cały maj spędzał w programach telewizyjnych, a to odkręcając zarzuty do Rosji o brak współpracy, a to podkręcając atmosferę i zrzucając winę za tragedię na pilotów i naciski. Tak bardzo pompowane kopie stenogramów z czarnych skrzynek okazały się bardziej wrzutą, niż dowodem, jeśli kilka dni po ich ujawnieniu szef MSWiA musi się pofatygować po brakujące w nim elementy. Teraz robi się nas kompletnie w konia i wmawia, że nic o katastrofach nie wiemy, to i nic na stół nie dostaniemy. Z drugiej strony - komunikaty wysyła szef PG, Seremet, chcący przejrzystości w śledztwie i lepszej polityki informacyjnej. Ktoś mi tu powie, o co chodzi?

Wracając do współpracy - jeśli czytam, że ten sam Edmund Klich, który zaproponował polskiej stronie konwencję chicagowską po nacisku Morozowa, wysyła list do Anodiny, gdzie domaga się większego udziału naszych śledczych w badaniu katastrofy i pragnie więcej informacji na ten temat, to - jak to się mówi w takich sytuacjach - nóż w kieszeni się otwiera. Robimy z siebie frajerów, nikt nie umie zapanować nad sytuacją po katastrofie i kluczową sprawą  - podstawą prawną dla śledztwa, zafascynowany MAK'iem Klich rozwodzi się na prawo i lewo o tym, co wie, kto był w kabinie, gdzie leży wina, broni decyzji o przekazaniu śledztwa Rosji, a teraz psuje stosunki z naszym sąsiadem i zaczyna tupać nogą. Trzeba było myśleć, kiedy był na to czas - teraz proszę czekać na orzeczenie, dość popularne dla Anodiny, w którym powodem katastrofy będą złe warunki atmosferyczne, takież same przygotowanie pilotów i możliwość nacisków, których jednak do końca nie da się ustalić. Proszę przyjąć to na klatę, jeśli nie działało się w imię polskiej racji stanu. Chciałoby się to powiedzieć wprost akredytowanemu. 

Nie wiem jak bardzo ośmieszyliśmy się jako państwo na oczach świata, wolę o tym nie myśleć, skoro nawet Kongresmenowi King'owi cała sytuacja zwyczajnie brzydko pachniała. Potrafią politycy w USA, nasi robią wszystko pod dyktando chorego wizerunku i PR'u, który miał swoje również skutki 10 kwietnia. A prokuratorzy mogą tylko rozkładać ręce. 

 

 

Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).  Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka