Nie wiem, czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy o tym, co zdarzyło się 10 IV 2010 r. Możemy mieć jedynie pewność, że wersja, sugerowana przez Kreml, daleka jest od rzeczywistych przyczyn katastrofy smoleńskiej. Mimo bezradności prokuratury, to wyjaśnienie tragedii w ostatnim czasie ruszyło do przodu. Teraz powinniśmy bacznie obserwować, co zrobi komisja Millera - pod naciskiem Rosjan i własnego rządu. Zamiast tego, część zainteresowanych katastrofą smoleńską popełnia błąd, oddając pole różnym przeciwnikom do rozmydlania tematu.
Trudno polemizować z teoriami o dwóch miejscach katastrofy, pewnym dobijaniu rannych, aranżacji miejsca tragedii, transporcie zwłok i tysięcy fragmentów z jednego na drugie miejsce w ciągu 10 minut - dziennikarze, którzy wchodzą w tego typu dywagacje próbują wyolbrzymiać problem "teorii spiskowych", nie zauważając też, że takowymi były wrzutki nt. kłótni gen. Błasika z kpt. Protasiukiem przed wylotem czy naciski śp. Lecha Kaczyńskiego. I to plotki kolportowane przez drugą stronę są bardziej szkodliwe dla wyjaśnienia przyczyn tragedii, bowiem to ona dzierży dziś w Polsce władzę.
Jednak o ile można zrozumieć różne teorie, wysuwane przez Internautów, które są napędzane wiedzą o reżimie Putina - o tyle trudno tak samo potraktować słowa mec. Rogalskiego o ewentualności rozpylenia helu w Smoleńsku tuż przed katastrofą. Jest on pełnomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego i innych rodzin ofiar katastrofy. Musi więc ważyć słowa, bo może zaszkodzić nie tyle sobie, co osobom, które reprezentuje i sprawie, o którą walczy. Nie rozumiem, jaki jest sens głoszenia takiej teorii w mediach, szukających co jakiś czas pożywki do ataków na kwestię smoleńską. Bez wykazania jakiejkolwiek ekspertyzy, badań na ten temat. Ot, po prostu rozpylony hel wykaże ekshumacja.
Opinia publiczna nie zajmie się wynikami eksperymentu komisji Millera. Do dziś nikt nie zanegował doniesień "Naszego Dziennika", które kategorycznie przeczą o winie załogi. Wojskowi wykluczają - na dzień dzisiejszy - naciski na pilotów. Nawet upokarzająca dla prokuratury prośba o notę dyplomatyczną rządu do Rosji zostanie "przykryta" helem Rogalskiego.
Czy można nabrać w mediach takiego dystansu do katastrofy smoleńskiej, by nie oddawać pola wrogom do kpin i prostych ataków? Mecenas Rogalski udowadnia, że nie jest to łatwe.
Publicysta i redaktor Salonu24, "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", kiedyś "Dziennika Polskiego" (2009-2011, 2021-2023).
Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Grzegorz Wszołek
Utwórz swoją wizytówkę
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka